ING ma podobną sytuację jak PEKAO – mianowicie też nie zamknięta jest luka dywidendowa.
Czy zostanie zamknięta to się okaże. Przydało by się do tego wolniejsze obniżanie stóp procentowych w USA.
Wtedy banki miały by pretekst do wzrostów aż do poprzednich szczytów i później mogłyby spokojnie spadać w związku z obniżkami stóp procentowych, które są właśnie dyskontowane przez inwestorów.
Jak widać przestrzeń do spadków na ING nie jest za duża raptem około 70 zł do poziomu około 200 zł za akcję. Tak bynajmniej mówi analiza trendu, która jest podstawowym narzędziem tak rzadko jednak stosowanym przez analityków.
Wynika to z tego, że analitycy nie są praktykami – raczej piszą pod zamówienie konkretnych instytucji, które z kolei chcą zarobić na określonych ruchach. Tak działa współczesny świat dlatego nie warto korzystać z rekomendacji bankowych i należy mieć swoją głowę i ograniczać ryzyko kupując akcje.
Analityk choćby najlepszy nie odda Wam pieniędzy za swoje nietrafione typy a przecież giełda to nie kasyno. Tutaj nie należy nic typować tylko trzeźwo myśleć!
Na zakupy ING warto poczekać lub rozkładać je na kilka transz jeżeli już się akcje posiada. Jeżeli zmieni się przedział wahań to prawdopodobnie będziemy się poruszać pomiędzy 200 a 300 zł lub 200 a 260zł.
Proudly powered by WordPress | Theme: Wallstreet by Webriti