W dzisiejszym artykule opowiem o spółdzielni energetycznej, jak i możliwości sprzedaży energii przez ten podmiot.
W maju 2019 roku UE w pakiecie „Czysta energia dla wszystkich Europejczyków” wprowadziła dwie koncepcje: „obywatelskich wspólnot energetycznych” oraz „wspólnot energetycznych opartych na energii odnawialnej”. Zgodnie z zapisami pakietu obywatele i wspólnoty energetyczne w całej Unii mogą w łatwiejszy sposób inwestować w odnawialne źródła energii. Prawa obywateli do produkcji, konsumpcji, sprzedaży i magazynowania energii są jasno określone w prawodawstwie unijnym, a konkretnie w dyrektywie Red II.
W myśl dyrektywy do końca czerwca 2021 roku wszystkie kraje członkowskie są zobowiązane zapewnić atrakcyjne warunki rozwoju wspólnotom energetycznym opartych na OZE.
Określenie spółdzielnia energetyczna odnosi się do modelu organizacyjno-biznesowego, w którym obywatele wspólnie inicjują, finansują i realizują projekty związane z produkcją, sprzedażą, magazynowaniem i dystrybucją energii elektrycznej lub/i ciepła ze źródeł odnawialnych, a także angażują się w przedsięwzięcia związane z poprawą efektywności energetycznej czy rozwojem elektromobilności. Zwykle są to lokalne inicjatywy non-profit nastawione na zapewnienie swoim członkom samowystarczalności energetycznej, poprawę jakości powietrza w regionie i powstanie nowych, lokalnych miejsc pracy.
Istnieje możliwość wygenerowania przez spółdzielnię zysku np. poprzez sprzedaż nadwyżek wyprodukowanej energii, ale zwykle jest on reinwestowany w kolejne projekty lub przeznaczany na rozwój lokalny, programy edukacyjne czy solidarnościowe. Możliwy jest także zwrot nakładów poniesionych na inwestycję oraz inne korzyści finansowe dla członków, o ile nie są one głównym celem funkcjonowania spółdzielni.
Spółdzielnia energetyczna to forma, której podstawą jest zrzeszenie lokalnego społeczeństwa, jednostek samorządu terytorialnego lub działających na tym obszarze przedsiębiorców w celu budowy nowych lub łączenia ze sobą już istniejących instalacji odnawialnych źródeł energii, wykorzystujących lokalnie dostępne sieci energetyczne.
Spółdzielnie Energetyczne będą odgrywać kluczową rolę w transformacji energetycznej, promując zrównoważony rozwój, wzrost udziału energii odnawialnej oraz wzmacnianie społeczności lokalnych. W Unii Europejskiej działa już ponad 9 tysięcy Wspólnot Energetycznych.
Istnieje kilka reguł, według których funkcjonuje większość europejskich spółdzielni. Najważniejsze jest otwarte i dobrowolne uczestnictwo; każdy, czy to osoba fizyczna czy prawna (np. małe i średnie przedsiębiorstwa, władze lokalne, organizacje społeczne), może przystąpić do spółdzielni, o ile zgodzi się przyjąć na siebie obowiązki wynikające z członkostwa. Głównym wymogiem jest kupno udziałów, co czyni członka współwłaścicielem lokalnych projektów OZE i uprawnia do czerpania związanych z tym korzyści. Ze względu na swój prospołeczny charakter spółdzielnie są otwarte także dla osób zagrożonych wykluczeniem ekonomicznym i pozwalają im na korzystanie z tańszej energii, nawet jeśli nie są one inwestorami. Zasada dobrowolności to możliwość swobodnego opuszczenia wspólnoty energetycznej.
Drugą regułą jest demokratyczne zarządzanie – każdy członek ma jeden głos w sprawach kierunków rozwoju spółdzielni, realizacji nowych inwestycji czy ustalenia ceny sprzedaży wyprodukowanej energii. Ponadto spółdzielnia jest autonomiczna i niezależna. co oznacza, że wspólnota może być kontrolowana jedynie przez swoich własnych członków i udziałowców. Wszystkie te zasady odnoszą się nie tylko do energii elektrycznej, ale także do ogrzewania i chłodzenia.
UE wymaga, by państwa członkowskie w krajowym prawodawstwie zapewniły rozróżnienie wspólnot energetycznych w ogólnym ujęciu oraz wspólnot opartych o OZE. Definicja tych drugich jest węższa i posiada zdecydowanie więcej ograniczeń – wspólnoty te mogą angażować się wyłącznie w działalność dotyczącą OZE, wymagają kontroli sprawowanej lokalnie oraz mają bardziej surowe zasady organizacyjne w zakresie kwalifikowania członków, demokratycznego podejmowania decyzji oraz równego i niedyskryminującego traktowania jej członków. Obostrzenia te są pewnym utrudnieniem, ale jednocześnie gwarantują wszystkim członkom wspólnoty OZE większy wpływ i kontrolę nad funkcjonowaniem wspólnoty i w pełni demokratyczny model decydowania o jej działalności.
Naturalnymi partnerami wspólnot energetycznych OZE w Polsce powinny być władze lokalne. Zrzeszenia wspólnot energetycznych zalecają, by państwa ustanowiły odpowiednie regulacje prawne dla lokalnych władz (np. uprawnienie do uczestnictwa we wspólnotach, uprawnienie do planowania i przewodzenia ich powstawaniu, odpowiednie przepisy o zamówieniach publicznych). Powinno też zostać zapewnione finansowanie, działania informacyjne oraz szkolenia dla organów publicznych np. w zakresie sporządzania ekspertyz technicznych dla projektów z zakresu OZE i efektywności energetycznej, czy informacji nt. dostępnych funduszy publicznych, które mogłyby wspierać ich lokalne projekty.
Modele działania spółdzielni bywają różne – od czysto biznesowych przedsięwzięć sprzedających całość prądu do sieci w ramach państwowych, wieloletnich taryf gwarantowanych, przez formy lokaty kapitału przynoszących rocznie od 8 do 15 proc. zysku ze sprzedaży taniego (nieobciążonego opłatami dystrybucyjnymi) zielonego prądu lokalnym odbiorcom, po czysto społeczne instalacje, w których członkowie produkują tani prąd wyłącznie na własne potrzeby.
Kluczowe warunki jakie musi spełniać Spółdzielnia Energetyczna:
– prowadzić działalność na obszarze gminy wiejskiej lub wiejsko-miejskiej na obszarze do 3 gmin sąsiadujących ze sobą,
– liczba członków spółdzielni od 3 maksymalnie do 1000,
– łączna moc zainstalowania wszystkich źródeł odnawialnych nie może być większa niż 10MW
– spółdzielnia musi pokrywać w ciągu roku min 40% (od 2026 roku będzie to 70%) potrzeb własnych i członków spółdzielni zużycia energii
Celem Spółdzielni jest wytwarzanie energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii na rzecz swoich członków, oraz organizowanie dostawy i odbioru energii elektrycznej między członkami Spółdzielni co pozwoli na ograniczenie kosztów związanych z zakupem energii elektrycznej na
rzecz swoich członków oraz pozwoli na zwiększenie przychodów swoich członków ze sprzedaży wyprodukowanej energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii. Dodatkowym celem jest zwiększenie ochrony lokalnego środowiska i zwiększenie poziomu świadomości o ochronie środowiska lokalnego społeczeństwa.
Korzyści zawiązania Spółdzielni.
Formuła spółdzielni pozwala w łatwy sposób transportować energię elektryczną do spółdzielców. Poszczególne obiekty mogą znajdować się wiele kilometrów od siebie — kilka lub kilkadziesiąt kilometrów — a prąd będzie przesyłany za pośrednictwem sieci elektroenergetycznych i to bez ponoszenia kosztów zmiennych dystrybucji. Spółdzielcy nie muszą więc budować własnych połączeń przesyłowych, a sama spółdzielnia może przecież działać na terenie trzech sąsiadujących ze sobą gmin. Często to duży obszar.
Uczestnictwo w spółdzielni energetycznej może być dla nich bardzo korzystne. Sami ustalają sobie cenę energii elektrycznej — i to w wieloletniej perspektywie. W ubiegłym roku mieliśmy do czynienia z sytuacjami, w których prąd był niebotycznie drogi. Występowały w dodatku trudności, by go zakupić. Dużą zaletą spółdzielni energetycznej jest to, że jej członkowie wspólnie decydują o tym, ile będzie ich kosztować energia. Oczywiście musi to opierać się na rachunku ekonomicznym, czyli uwzględniać m.in. poniesione koszty inwestycyjne, czy też zaciągnięte kredyty. Są jednak również upusty oraz dotacje, z których spółdzielcy mogą korzystać.
Co szczególnie istotne, spółdzielnię mogą współtworzyć zarówno indywidualne osoby, jak i przedsiębiorstwa, czy też jednostki samorządu terytorialnego. Mamy więc możliwość łączenia interesów wielu podmiotów, za pośrednictwem spółdzielni energetycznej.
Członkostwo w spółdzielni energetycznej daje spółdzielcom bezpieczeństwo energetyczne. W spółdzielni musi być co najmniej jedno źródło OZE o mocy nie większej niż 10 MW. Pozostałych 999 członków może być wyłącznie odbiorcami energii.
Jeżeli moc źródła wystarczy na pokrycie więcej niż 70 proc. rocznego zapotrzebowania na energię, to członkowie spółdzielni mogą proponować przystąpienie do niej kolejnym podmiotom pod warunkiem zaakceptowania statutu i zasad rozliczeń, jakie będą obowiązywały w spółdzielni.
Dla spółdzielni energetycznych przewidziano szereg zachęt. Po pierwsze nie nalicza się i nie pobiera: opłaty OZE, o której mowa w art. 95 ust. 1. ustawy o odnawialnych źródłach energii, a także opłat:
Po drugie, nie ma obowiązku umarzania zielonych certyfikatów. Po trzecie, dużą zaletą jest zwolnienie spółdzielni energetycznych ze wspomnianych już opłat przesyłowych. Nie trzeba więc ponosić kosztów związanych z przesyłem prądu między jednostkami wytwórczymi, np. instalacjami fotowoltaicznymi czy biogazownią, a poszczególnymi spółdzielcami.
Brak opłat przesyłowych w tym przypadku oznacza duże oszczędności, rzędu nawet 30-40 procent. W przypadku indywidualnych prosumentów, czy też zwyczajnych konsumentów energii elektrycznej, takie opłaty są ponoszone.
Oczywiście są również ograniczenia. Spółdzielnia nie może sprzedawać energii elektrycznej na zewnątrz. Produkowany w ramach spółdzielni prąd pozostaje wyłącznie do dyspozycji jej członków, którzy o zasadach jej podziału decydują na walnym zgromadzeniu. Energia elektryczna, która nie zostanie wykorzystana na bieżąco, trafia natomiast do sieci. Zostaje ona później odebrana przez spółdzielnię, gdy zapotrzebowanie jest większe niż produkcja w źródłach, jednak tylko w zakresie 60 procent.
Nie ma również obowiązku umarzania certyfikatów, czyli świadectw pochodzenia energii elektrycznej, przede wszystkim tzw. zielonych certyfikatów. Certyfikaty są produktem będącym w obrocie na Towarowej Giełdzie Energii. Ich cena jest zmienna, ale można przyjąć, że w cenie energii oferowanej przez sprzedawców na rynku jest to ok. 50-60 zł/MWh (przy łącznej cenie na poziomie 800 zł/MWh).
Jak widać z powyższego artykułu Spółdzielnie Energetyczne mają prawo bytu i rozwoju na polskim rynku energii odnawialnej. Jeżeli przepisy będą pomagały, jak również realnie będzie można otrzymać dotacje na budowę nowych OZE Spółdzielnie Energetyczne staną się bardzo popularne w Polsce. Na dzień dzisiejszy jest ich znikoma ilość porównując Niemcy 1000 spółdzielni czy Danię 2500 spółdzielni.
Wygrana Donalda Trumpa wzmocniła dolara i widać, że jest moc do dalszych spadków na najpopularniejszej parze walutowej świata.
Poziom 1,05 wydaje się być w zasięgu kilku dni i jego przełamanie zmieni trend na spadkowy z zasięgiem poniżej parytetu.
Pamiętać jednak trzeba, że jest to pierwszy tydzień po wyborach i mogą to być jeszcze fałszywe ruchy wynikające z pozycjonowania się największych graczy pod najbliższe decyzje Trumpa.
Jak wiadomo gospodarka będzie na pierwszym miejscu a co za tym idzie już są rozgrywane cła i stąd drogi dolar i tanie surowce.
Zielony porządek prawdopodobnie do kosza a szczyt klimatyczny przed nami. Za to można lubić Trumpa, nie ma mowy o wyłączaniu kopalni i atomu w USA podczas korzystania z tego rozwiązania przez Chiny.
Zielona rewolucja w Europie wydaje się być zagrożona. Zobaczymy czy na szczycie zapadną jakieś decyzje.
Dolar ma szansę jeszcze potężnie się umocnić a zatem złoto będzie spadać a bitcoin właśnie robi nowe ATH. Czy będzie to nowy trend nie wiadomo, bo trzeba brać pod uwagę shortowanie tej euforii w najbliższym czasie.
Jedno jest pewne wraca zmienność i będzie się utrzymywać do momentu jak nie zapadną najważniejsze decyzje w USA( Ukraina, migracja, energetyka, Palestyna, Iran itp.)
Droga do 0,95 i niżej jest otwarta, ale jeszcze 1,06-1,05 będzie w grze.
Akcje Dino zyskały ponad 14% na ostatniej sesji zamykając jednocześnie lukę bessy z lipca.
Dalsze lepsze wyniki r/r a może po prostu nikt nie gra na spadek ceny akcji.
Faktem jest, że ostatnia luka do zamknięcia jest na poziomie 450 zł.
Przed nami jednak jeszcze cały listopad i dopiero zamknięcie świecy MN powie czy trend który wyglądał na zmieniony okaże się być nadal wzrostowy.
Dino dalej otwiera sklepy i mimo delikatnych problemów z urzędami dalej idzie to zgodnie z planem.
Potencjał naszego kraju jest nadal duży, bo mamy wciąż dwa razy mniej mieszkańców niż np. Niemcy.
Koszty pracownicze rosną jak podają sklepy, ale nie można tutaj aż tak bardzo wierzyć w bajki.
W sklepie jest zazwyczaj 1-2 kasjerów, nie ma natomiast żadnych stoisk samoobsługowych – może to przyszłość. W biedronce i lidlu już na tyle dopracowano kasy, że korzystanie z nich stało się dużo wygodniejsze szczególnie ze względu na kontrolę nad cenami, bowiem wielokrotnie na kasie zwykłej były złe ceny a mówił nam to dopiero paragon. Drugim argumentem jest oszczędność czasu. Żabka zazwyczaj ma 1 stanowisko samoobsługowe i jest to bardzo wygodne.
Aby zrozumieć dlaczego trend nie jest już spadkowy należy nauczyć się łączenia świec. Bez tego nigdy nie będziemy rozumieć kierunku w którym należy podążać. Trend na DINO wyjaśni się na koniec miesiąca.
Kto mówi prawdę w Orlenie? Obecny prezes czy poprzedni?
Otóż nikt tego nie wie. Koszty Olefiny III wzrosły do 50mld? Czy to możliwe, że ktoś był tak głupi, że nie potrafił oszacować kosztów lub ewentualnych zysków w przyszłości? Nie chce się w to wierzyć, ale patrząc na skalę afer w PiS jest to możliwe. Trzeba pamiętać, że opozycja też swoje robiła:)
Skupmy się więc na kursie a nie polityce, bo tak jak giełda nie zmienia się od lat.
Fakty są takie, że cena akcji Orlenu najczęściej oscylowała przez poprzednie lata między 50 a 70 zł.
Tak więc jak dziś się ktoś zastanawia czy warto kupić firmę, która płaci co roku dobre dywidendy i jest dzisiaj w cenie atrakcyjnej jeśli spojrzymy na historię to trzeba odpowiedzieć, że kupujemy a nie się zastanawiamy.
Można lubić Orlen lub nie, ale i tak prędzej czy później wyląduje się na jego stacji. p.s żurek na orlenie na S7 jest znakomity:D
Tegoroczna dywidenda będzie 20 grudnia więc jeszcze trochę poczekamy, ale dziś jest do zarobienia około 30% na kursie akcji.
Są dwie luki do zamknięcia, a brak mrożenia cen energii powinien spowodować wzrost zysków.
Politycznie zawsze może się coś zdarzyć, ale tak jest z każdą polską spółką i jak się inwestuje na GPW to idzie się przyzwyczaić.
Rekomendacje analityków? 90 i 105 zł. Czas pokaże.
Wyprzedanie rynku na oscylatorze stochastycznym na wykresie MN skłania do sprawdzenia historii.
Ostatnie rewelacje o krótkich pozycjach na JSW rozbudziły apetyt inwestorów na 1000% zysku.
Jak widać jednak na razie kurs powoli pnie się do góry.
Takie wzrosty będą prawdopodobnie długotrwałe, bo Ci co pożyczyli akcje będą chcieli je odkupować jak najtaniej a większość inwestorów nie ma konta na X więc o shortach nie ma pojęcia.
Kurs prawdopodobnie nie spadnie już niżej 25 zł a rekomendacje analityka po 7 zł można włożyć między bajki. Swoją drogą analitycy tacy narażają się ludziom i muszą się spodziewać pozwów, ale widocznie się ich nie boją.
Wczoraj odnośnie shortów jakiś fundusz się „pomylił” i zaraportował do KNF pozycje krótkie, których nie było. Cały rynek śmieje się dziś z nieudolności nadzoru, który powinien stać na straży inwestorów, ale niestety jest zupełnie odwrotnie.
Tak więc uczcie się i edukujcie, bo nikt za Was tego nie zrobi – nikt nie zadba o Wasze pieniądze lepiej niż Wy sami!
Czy będzie short squeeze na akcjach – tego nie wie nikt, ale pewnie warto na to czekać.
Trzeba też być gotowym na ryzyko upadku firmy więc nie wkładajcie tam wszystkich środków, bo ktoś twierdzi, że będzie tam 1000% zysku. Dywersyfikacja to podstawa.
Najbliższe poziomy oporu to około 35 zł, ale jeżeli odkupywanie akcji zacznie się na dobre to będzie to kwestia kilku lub jednego dnia. Następnie mamy 50 i 70 zł albo i wyżej.
Czas pokaże, a tani dolar będzie wspierał surowce jeszcze przez pewien czas.
Ewentualne obniżki stóp w Polsce w marcu 2025 także osłabią złotówkę.
Nowe szczyty na indeksie S&P500 po wygranej Donalda Trumpa i euforii związanej z oczekiwaniami na wzmacnianie gospodarki.
Mamy już wszystko rozstrzygnięte w tym roku. Obniżka stóp o 0,25 pkt. Nowy( stary) prezydent.
Skoro było tak dobrze wg statystyk i giełdy w USA to dlaczego ludzie mówią, że było źle i wybrali Trumpa.
Oby się nie okazało, że jednak tak dobrze nie będzie, bo należy pamiętać, że czas spadków po pierwszych obniżkach stóp się zbliża więc trzeba być ostrożnym. Może jednak spadki nadejdą dopiero w przyszłym roku. Kto chciałby, aby Święty Mikołaj nie dowiózł prezentów w postaci premii w tym roku:D
Indeks osiągnął nowe ATH i jak wiadomo czas powrotu do 4800 zbliża się nieubłaganie. Rynek nie zmienia się od lat a nowe szczyty na euforii są idealną okazją do zawierania pozycji krótkich.
Należy być bardzo ostrożnym z kupowaniem a zalecana jest realizacja zysków.
Trzeba też brać pod uwagę, że cały listopad przed nami. Możliwe, że spadki zaczną się już za tydzień, ale równie dobrze może być bańka do końca listopada lub grudnia. Już nie takie rzeczy rynek widział, ale zawsze później następuje otrzeźwienie.
Jeżeli przyszły tydzień zakończymy na 5900 to może być koniec wzrostów, ale póki co należy czekać i obserwować co się zadzieje.
Liczne decyzje i nominacja to dopiero przyszły rok.