W dzisiejszym artykule opowiem o spółdzielni energetycznej, jak i możliwości sprzedaży energii przez ten podmiot.
W maju 2019 roku UE w pakiecie „Czysta energia dla wszystkich Europejczyków” wprowadziła dwie koncepcje: „obywatelskich wspólnot energetycznych” oraz „wspólnot energetycznych opartych na energii odnawialnej”. Zgodnie z zapisami pakietu obywatele i wspólnoty energetyczne w całej Unii mogą w łatwiejszy sposób inwestować w odnawialne źródła energii. Prawa obywateli do produkcji, konsumpcji, sprzedaży i magazynowania energii są jasno określone w prawodawstwie unijnym, a konkretnie w dyrektywie Red II.
W myśl dyrektywy do końca czerwca 2021 roku wszystkie kraje członkowskie są zobowiązane zapewnić atrakcyjne warunki rozwoju wspólnotom energetycznym opartych na OZE.
Określenie spółdzielnia energetyczna odnosi się do modelu organizacyjno-biznesowego, w którym obywatele wspólnie inicjują, finansują i realizują projekty związane z produkcją, sprzedażą, magazynowaniem i dystrybucją energii elektrycznej lub/i ciepła ze źródeł odnawialnych, a także angażują się w przedsięwzięcia związane z poprawą efektywności energetycznej czy rozwojem elektromobilności. Zwykle są to lokalne inicjatywy non-profit nastawione na zapewnienie swoim członkom samowystarczalności energetycznej, poprawę jakości powietrza w regionie i powstanie nowych, lokalnych miejsc pracy.
Istnieje możliwość wygenerowania przez spółdzielnię zysku np. poprzez sprzedaż nadwyżek wyprodukowanej energii, ale zwykle jest on reinwestowany w kolejne projekty lub przeznaczany na rozwój lokalny, programy edukacyjne czy solidarnościowe. Możliwy jest także zwrot nakładów poniesionych na inwestycję oraz inne korzyści finansowe dla członków, o ile nie są one głównym celem funkcjonowania spółdzielni.
Spółdzielnia energetyczna to forma, której podstawą jest zrzeszenie lokalnego społeczeństwa, jednostek samorządu terytorialnego lub działających na tym obszarze przedsiębiorców w celu budowy nowych lub łączenia ze sobą już istniejących instalacji odnawialnych źródeł energii, wykorzystujących lokalnie dostępne sieci energetyczne.
Spółdzielnie Energetyczne będą odgrywać kluczową rolę w transformacji energetycznej, promując zrównoważony rozwój, wzrost udziału energii odnawialnej oraz wzmacnianie społeczności lokalnych. W Unii Europejskiej działa już ponad 9 tysięcy Wspólnot Energetycznych.
Istnieje kilka reguł, według których funkcjonuje większość europejskich spółdzielni. Najważniejsze jest otwarte i dobrowolne uczestnictwo; każdy, czy to osoba fizyczna czy prawna (np. małe i średnie przedsiębiorstwa, władze lokalne, organizacje społeczne), może przystąpić do spółdzielni, o ile zgodzi się przyjąć na siebie obowiązki wynikające z członkostwa. Głównym wymogiem jest kupno udziałów, co czyni członka współwłaścicielem lokalnych projektów OZE i uprawnia do czerpania związanych z tym korzyści. Ze względu na swój prospołeczny charakter spółdzielnie są otwarte także dla osób zagrożonych wykluczeniem ekonomicznym i pozwalają im na korzystanie z tańszej energii, nawet jeśli nie są one inwestorami. Zasada dobrowolności to możliwość swobodnego opuszczenia wspólnoty energetycznej.
Drugą regułą jest demokratyczne zarządzanie – każdy członek ma jeden głos w sprawach kierunków rozwoju spółdzielni, realizacji nowych inwestycji czy ustalenia ceny sprzedaży wyprodukowanej energii. Ponadto spółdzielnia jest autonomiczna i niezależna. co oznacza, że wspólnota może być kontrolowana jedynie przez swoich własnych członków i udziałowców. Wszystkie te zasady odnoszą się nie tylko do energii elektrycznej, ale także do ogrzewania i chłodzenia.
UE wymaga, by państwa członkowskie w krajowym prawodawstwie zapewniły rozróżnienie wspólnot energetycznych w ogólnym ujęciu oraz wspólnot opartych o OZE. Definicja tych drugich jest węższa i posiada zdecydowanie więcej ograniczeń – wspólnoty te mogą angażować się wyłącznie w działalność dotyczącą OZE, wymagają kontroli sprawowanej lokalnie oraz mają bardziej surowe zasady organizacyjne w zakresie kwalifikowania członków, demokratycznego podejmowania decyzji oraz równego i niedyskryminującego traktowania jej członków. Obostrzenia te są pewnym utrudnieniem, ale jednocześnie gwarantują wszystkim członkom wspólnoty OZE większy wpływ i kontrolę nad funkcjonowaniem wspólnoty i w pełni demokratyczny model decydowania o jej działalności.
Naturalnymi partnerami wspólnot energetycznych OZE w Polsce powinny być władze lokalne. Zrzeszenia wspólnot energetycznych zalecają, by państwa ustanowiły odpowiednie regulacje prawne dla lokalnych władz (np. uprawnienie do uczestnictwa we wspólnotach, uprawnienie do planowania i przewodzenia ich powstawaniu, odpowiednie przepisy o zamówieniach publicznych). Powinno też zostać zapewnione finansowanie, działania informacyjne oraz szkolenia dla organów publicznych np. w zakresie sporządzania ekspertyz technicznych dla projektów z zakresu OZE i efektywności energetycznej, czy informacji nt. dostępnych funduszy publicznych, które mogłyby wspierać ich lokalne projekty.
Modele działania spółdzielni bywają różne – od czysto biznesowych przedsięwzięć sprzedających całość prądu do sieci w ramach państwowych, wieloletnich taryf gwarantowanych, przez formy lokaty kapitału przynoszących rocznie od 8 do 15 proc. zysku ze sprzedaży taniego (nieobciążonego opłatami dystrybucyjnymi) zielonego prądu lokalnym odbiorcom, po czysto społeczne instalacje, w których członkowie produkują tani prąd wyłącznie na własne potrzeby.
Kluczowe warunki jakie musi spełniać Spółdzielnia Energetyczna:
– prowadzić działalność na obszarze gminy wiejskiej lub wiejsko-miejskiej na obszarze do 3 gmin sąsiadujących ze sobą,
– liczba członków spółdzielni od 3 maksymalnie do 1000,
– łączna moc zainstalowania wszystkich źródeł odnawialnych nie może być większa niż 10MW
– spółdzielnia musi pokrywać w ciągu roku min 40% (od 2026 roku będzie to 70%) potrzeb własnych i członków spółdzielni zużycia energii
Celem Spółdzielni jest wytwarzanie energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii na rzecz swoich członków, oraz organizowanie dostawy i odbioru energii elektrycznej między członkami Spółdzielni co pozwoli na ograniczenie kosztów związanych z zakupem energii elektrycznej na
rzecz swoich członków oraz pozwoli na zwiększenie przychodów swoich członków ze sprzedaży wyprodukowanej energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii. Dodatkowym celem jest zwiększenie ochrony lokalnego środowiska i zwiększenie poziomu świadomości o ochronie środowiska lokalnego społeczeństwa.
Korzyści zawiązania Spółdzielni.
Formuła spółdzielni pozwala w łatwy sposób transportować energię elektryczną do spółdzielców. Poszczególne obiekty mogą znajdować się wiele kilometrów od siebie — kilka lub kilkadziesiąt kilometrów — a prąd będzie przesyłany za pośrednictwem sieci elektroenergetycznych i to bez ponoszenia kosztów zmiennych dystrybucji. Spółdzielcy nie muszą więc budować własnych połączeń przesyłowych, a sama spółdzielnia może przecież działać na terenie trzech sąsiadujących ze sobą gmin. Często to duży obszar.
Uczestnictwo w spółdzielni energetycznej może być dla nich bardzo korzystne. Sami ustalają sobie cenę energii elektrycznej — i to w wieloletniej perspektywie. W ubiegłym roku mieliśmy do czynienia z sytuacjami, w których prąd był niebotycznie drogi. Występowały w dodatku trudności, by go zakupić. Dużą zaletą spółdzielni energetycznej jest to, że jej członkowie wspólnie decydują o tym, ile będzie ich kosztować energia. Oczywiście musi to opierać się na rachunku ekonomicznym, czyli uwzględniać m.in. poniesione koszty inwestycyjne, czy też zaciągnięte kredyty. Są jednak również upusty oraz dotacje, z których spółdzielcy mogą korzystać.
Co szczególnie istotne, spółdzielnię mogą współtworzyć zarówno indywidualne osoby, jak i przedsiębiorstwa, czy też jednostki samorządu terytorialnego. Mamy więc możliwość łączenia interesów wielu podmiotów, za pośrednictwem spółdzielni energetycznej.
Członkostwo w spółdzielni energetycznej daje spółdzielcom bezpieczeństwo energetyczne. W spółdzielni musi być co najmniej jedno źródło OZE o mocy nie większej niż 10 MW. Pozostałych 999 członków może być wyłącznie odbiorcami energii.
Jeżeli moc źródła wystarczy na pokrycie więcej niż 70 proc. rocznego zapotrzebowania na energię, to członkowie spółdzielni mogą proponować przystąpienie do niej kolejnym podmiotom pod warunkiem zaakceptowania statutu i zasad rozliczeń, jakie będą obowiązywały w spółdzielni.
Dla spółdzielni energetycznych przewidziano szereg zachęt. Po pierwsze nie nalicza się i nie pobiera: opłaty OZE, o której mowa w art. 95 ust. 1. ustawy o odnawialnych źródłach energii, a także opłat:
Po drugie, nie ma obowiązku umarzania zielonych certyfikatów. Po trzecie, dużą zaletą jest zwolnienie spółdzielni energetycznych ze wspomnianych już opłat przesyłowych. Nie trzeba więc ponosić kosztów związanych z przesyłem prądu między jednostkami wytwórczymi, np. instalacjami fotowoltaicznymi czy biogazownią, a poszczególnymi spółdzielcami.
Brak opłat przesyłowych w tym przypadku oznacza duże oszczędności, rzędu nawet 30-40 procent. W przypadku indywidualnych prosumentów, czy też zwyczajnych konsumentów energii elektrycznej, takie opłaty są ponoszone.
Oczywiście są również ograniczenia. Spółdzielnia nie może sprzedawać energii elektrycznej na zewnątrz. Produkowany w ramach spółdzielni prąd pozostaje wyłącznie do dyspozycji jej członków, którzy o zasadach jej podziału decydują na walnym zgromadzeniu. Energia elektryczna, która nie zostanie wykorzystana na bieżąco, trafia natomiast do sieci. Zostaje ona później odebrana przez spółdzielnię, gdy zapotrzebowanie jest większe niż produkcja w źródłach, jednak tylko w zakresie 60 procent.
Nie ma również obowiązku umarzania certyfikatów, czyli świadectw pochodzenia energii elektrycznej, przede wszystkim tzw. zielonych certyfikatów. Certyfikaty są produktem będącym w obrocie na Towarowej Giełdzie Energii. Ich cena jest zmienna, ale można przyjąć, że w cenie energii oferowanej przez sprzedawców na rynku jest to ok. 50-60 zł/MWh (przy łącznej cenie na poziomie 800 zł/MWh).
Jak widać z powyższego artykułu Spółdzielnie Energetyczne mają prawo bytu i rozwoju na polskim rynku energii odnawialnej. Jeżeli przepisy będą pomagały, jak również realnie będzie można otrzymać dotacje na budowę nowych OZE Spółdzielnie Energetyczne staną się bardzo popularne w Polsce. Na dzień dzisiejszy jest ich znikoma ilość porównując Niemcy 1000 spółdzielni czy Danię 2500 spółdzielni.
W tym artykule zajmę się tematem sprzedaży energii z farm fotowoltaicznych.
Będą tutaj zawarte dwa rozliczenia:
– system aukcyjny
– sprzedaż energii na giełdzie
Przez ostatnie kilka lat dla wytwórców energii – farmy fotowoltaiczne i inne odnawialne źródła energii popularny był udział w aukcjach Państwowych URE. Na czym to polegało?
Energia z farm fotowoltaicznych może być sprzedawana w systemie aukcyjnym, czyli na aukcjach Energii Odnawialnej prowadzonej przez Urząd Regulacji Energetyki. W taki sposób przystępuje do licytacji każdy wytwórca energii odnawialnej, który posiada koncesję, a wygrywa ten, kto zaoferuje najkorzystniejszą cenę.
Osoby odpowiedzialne za projekty w zakresie energii słonecznej lub lądowe projekty w zakresie energii wiatrowej, które są już wstępnie zaplanowane i gotowe do rozpoczęcia budowy, mogą wziąć udział w aukcji w celu uzyskania dofinansowania w formie dotacji inwestycyjnej na rozbudowę projektów OZE, przy spełnieniu następujących warunków:
– należy posiadać certyfikat uprawniający do udziału w aukcji.
Należy wpłacić zabezpieczenie w wysokości 60 zł za każdy planowany kilowat lub udzielić porównywalnej gwarancji zabezpieczenia bankowego.
Aby uzyskać certyfikat uprawniający do udziału w aukcji, osoby zarządzające projektem muszą spełnić szereg warunków wstępnych:
– uzgodniono przyłączenie planowanego projektu do sieci lub zawarto list intencyjny w sprawie przyłączenia do sieci
– projekt posiada ostateczne, niepodlegające zaskarżeniu pozwolenie na budowę
– projekt ma ostateczną, niepodlegającą zaskarżeniu ocenę wpływu na środowisko
– projekt jest zgodny z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego
– dostępny jest wiążący plan budowy dla projektu budowlanego
Dokumenty, które należy złożyć, muszą być ważne przez co najmniej 6 miesięcy; zezwolenia na udział w aukcjach udziela Prezes URE w terminie 30 dni. Każde wydane pozwolenie na udział pozostaje ważne przez rok od daty jego wydania.
Instalacje produkujące energię elektryczną, które chcą uczestniczyć w aukcjach, muszą być nowocześnie wyposażone technicznie. W przypadku turbin wiatrowych instalacja nie może być starsza niż 33 miesiące, instalacje fotowoltaiczne nie mogą być starsze niż 24 miesiące, a morskie turbiny wiatrowe nie mogą przekroczyć maksymalnego wieku 72 miesięcy.
Uruchomienie instalacji wytwarzających energię elektryczną po przyznaniu dopłaty podlega terminom, które zależą od źródła energii i których muszą przestrzegać producenci energii elektrycznej. W tych terminach elektrownie muszą być zdolne do wytworzenia co najmniej 85 procent dotowanych obiecanych ilości energii. Jeśli tego nie zrobią, zostanie nałożona kara w wysokości 50 procent dopłaty za zainstalowaną MWh – przy czym operator instalacji musi być w stanie wyraźnie udowodnić, że jest odpowiedzialny za to opóźnienie. (Dotyczy to jednak tylko tych producentów energii elektrycznej, którym udało się sprzedać energię elektryczną po raz pierwszy w wyznaczonym w tym celu okresie.)
Co do zasady, ustawa o OZE przewiduje 36-miesięczny okres rozruchu – ale każde źródło energii ma swoje własne terminy. Tak więc lądowe turbiny wiatrowe muszą być w stanie produkować energię elektryczną 33 miesiące po otrzymaniu dopłaty, instalacje fotowoltaiczne – 24 miesiące po otrzymaniu dopłaty, a morskie turbiny wiatrowe – 72 miesiące po otrzymaniu dopłaty.
Aby wziąć udział w aukcji, projekty budowlane dotyczące systemów energii odnawialnej muszą wykazać się wiążącą umową o przyłączenie swojego projektu do sieci. Te umowy o przyłączenie do sieci mają zazwyczaj dwuletni okres obowiązywania, w którym operator sieci gwarantuje przyłączenie systemu na uzgodnionych warunkach. Po upływie maksymalnie czterech lat od zawarcia umowy pierwsza energia elektryczna musi przepływać przez podłączenie do sieci – jeżeli termin ten nie zostanie dotrzymany, operator sieci może jednostronnie rozwiązać umowę.W praktyce jednak odbywa się to dość korzystnie poprzez zawieranie umów uzupełniających do umów o przyłączenie do sieci, na co zezwala polskie prawo energetyczne. Te dodatkowe umowy pozwalają na przedłużenie okresu trwania umowy o przyłączenie do sieci poza rzeczywisty maksymalny okres obowiązywania. W takich przypadkach mogą jednak wystąpić konflikty z terminami oddania do eksploatacji przez URE po przyznaniu dopłaty w ramach aukcji.
Trzydzieści dni przed dniem aukcji, Prezes URE ustala datę i godzinę aukcji danego źródła energii. Oferty mogą być składane od momentu otwarcia do ogłoszonego terminu i muszą zawierać ilość energii elektrycznej oferowanej w MWh, jak również cenę podaną w ofercie za MWh.
Podobnie jak w ramach klasyfikacji w zakresie Merit-Order, najniższa oferowana cena otrzymuje dofinansowanie za megawatogodzinę. Oferty są wspierane do momentu wyczerpania ogłoszonego wolumenu aukcji. Jeżeli wolumen aukcji zostanie wyczerpany bądź dwóch lub więcej uczestników zaproponuje tę samą cenę za MWh, decydujące znaczenie ma kolejność składania ofert – kto pierwszy złoży ofertę, ten otrzyma dopłatę.
Po zakończeniu aukcji, to znaczy w terminie wcześniej ogłoszonym przez Prezesa URE, organ regulacyjny publikuje wyniki aukcji na swojej stronie internetowej. Zwycięzcy aukcji, minimalne i maksymalne oferty, jak również całkowity wolumen aukcji oraz jej cena zostaną opublikowane.
Od 2018 r. instalacje są dofinansowywane przez okres 15 lat w ustalonej na aukcji sumie na 1 MWh, jednak nie dłużej niż do 31 grudnia 2035 r. „Saldo ujemne” wypłacane jest przez państwowego Zarządcy Rozliczeń S.A..
Sama dopłata jest realizowana poprzez wypłatę tzw. „ujemnego salda”: Jest to różnica między ceną sprzedaży netto energii elektrycznej wytworzonej przez instalację a kwotą dotacji otrzymanej na aukcji. Dzięki temu mechanizmowi przychód pozostaje przez cały czas stały i jest zgodny z kwotą dotacji, którą producent energii elektrycznej otrzymał na aukcji URE.
W ślad za uzgodnionym z Ministrem Klimatu i Środowiska harmonogramem tegorocznych aukcji na sprzedaż energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych, sesje aukcyjne rozpoczną się w poniedziałek 9 grudnia i zakończą we wtorek 17 grudnia 2024 roku. W ramach siedmiu zaplanowanych aukcji na sprzedaż trafi łącznie 44,6 TWh zielonej energii o maksymalnej wartości nieco ponad 17 miliardów złotych.
Sesje, przeznaczone dla najbardziej popularnych źródeł odnawialnych, czyli fotowoltaiki i wiatraków, odbędą się w dniach 16 i 17 grudnia. Aukcje te zostaną podzielone na dwa koszyki: dla instalacji o mocy zainstalowanej elektrycznej nie większej niż 1 MW i powyżej 1 MW.
Energię można sprzedawać również na giełdzie TGE (Towarowa Giełda Energii)
Handel hurtowy odbywa się na rynku terminowym oraz spotowym, na którym ceny są wyznaczane w odniesieniu do oferowanej przez najdroższą jednostkę wytwórczą, pokrywającą zapotrzebowanie w danym momencie (tzw. cenę krańcową). Bieżąca cena rynkowa ma wpływ na oferowaną cenę dnia następnego oraz w kontraktach terminowych, które wprost przekładają się na ofertę sprzedawców energii elektrycznej dla firm, samorządów i instytucji
Rynek energii zorganizowano w taki sposób, aby w pierwszej kolejności do systemu elektroenergetycznego trafiała energia produkowana przez jednostki o najniższym koszcie zmiennym wytwarzania. To reguła „merit order”. Najtańsza jest energia z OZE. Im większe zapotrzebowanie na energię elektryczną, tym więcej coraz droższych jednostek wytwórczych – węglowych i gazowych – angażowanych jest do zaspokojenia potrzeb rynku. Z kolei im mniejsze zapotrzebowanie, tym mniej potrzeba pracujących bloków energetycznych. Właśnie dlatego – zgodnie z zasadami rynku – prąd jest najtańszy wówczas, gdy jest najniższe zapotrzebowanie na energię, a cena rośnie wraz ze wzrostem popytu i włączaniem do systemu kolejnych elektrowni.
Giełdowa cena energii na bieżąco jest wyznaczana przez najdroższą jednostkę funkcjonującą w systemie, czyli przez tzw. cenę krańcową. Energia w szczycie zapotrzebowania (peak) jest więc droższa niż poza szczytem (off-peak). Elektrownie konwencjonalne (węglowe i gazowe) mogą dostosowywać swoją produkcję do popytu oraz warunków rynkowych w ramach swych technicznych możliwości. Natomiast podaż energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych jest zależna wyłącznie od warunków atmosferycznych – kiedy zachodzi słońce lub ustaje wiatr, źródła OZE w Polsce przestają produkować prąd, więc muszą zostać zastąpione przez elektrownie węglowe i gazowe.
Najtańszymi jednostkami wytwarzającymi energię elektryczną na polskim rynku są odnawialne źródła energii. Koszt inwestycji w ich przypadku jest relatywnie wysoki, jednak sam koszt zmienny produkcji energii pozostaje najniższy. Droższe w zestawieniu są jednostki zasilane węglem brunatnym i kamiennym elektrownie szczytowo-pompowe, które pełnią również funkcję magazynów energii, oraz jednostki gazowe, w których średni koszt wytworzenia jest obecnie najwyższy.
Na wysokie koszty produkcji energii z węgla kamiennego oraz gazu wpływają zarówno rekordowo wysokie ceny tych surowców, jak i koszty zakupu praw do emisji dwutlenku węgla w systemie EU ETS.
Dzięki mechanizmowi ceny krańcowej w całej Unii Europejskiej promowane są odnawialne źródła energii, które – choć ich funkcjonowanie uzależnione jest od sprzyjających warunków atmosferycznych – stają się bardziej opłacalną inwestycją. Na opłacalności zyskuje również energia jądrowa, mimo kosztów związanych z inwestycją w tę technologię. Uwzględnienie w systemie kosztów wytworzenia najdroższych jednostek sprawia również, że ich funkcjonowanie pozostaje rentowne i nie jest zagrożone. To kluczowe dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego, dopóki elektrownie węglowe nie zostaną zastąpione przez jądrowe i źródła odnawialne.
W kolejnym listopadowym artykule opiszę nowość na rynku Polskim – Spółdzielnie Energetyczne.
Na początek najważniejsze: ustawa o OZE znowelizowana w 2016 roku na nowo definiuje pojęcie prosumenta w odniesieniu do instalacji fotowoltaicznej. Sam termin powstał z połączenia słów „producent” oraz „konsument”, co wynika z tego, że użytkownicy instalacji PV zarówno produkują własną energię, jak i w dalszym ciągu kupują ją w przypadku niedoborów z zakładu energetycznego. Nadal więc otrzymują rachunki za prąd, chociaż są one nawet o 90% niższe.
Jeszcze przed kilkoma laty w te „ramy” wpisywali się jedynie klienci indywidualni, korzystający z przydomowych elektrowni słonecznych. Obecnie jednak w tę definicję wpisują się wszyscy użytkownicy instalacji PV, których moc nie przekracza 50 kWp – bez względu na formę prawną działalności. Kluczowa jest moc, jaką generuje system fotowoltaiczny, a także sposób wykorzystania energii.
Zgodnie z regulacjami prawnymi prosument nie ma możliwości sprzedaży prądu z fotowoltaiki. To jednak nie oznacza, że wygenerowane przez niego nadwyżki energii przepadają. Rozlicza się je zgodnie z zasadami net-meteringu lub net-bilingu.
Net-metering to zasada rozliczania nadwyżek prądu przez prosumentów. Jak to działa? Od strony technicznej, jeśli jesteś właścicielem instalacji fotowoltaicznej, musisz wiedzieć, że:
Net-biling.
System rozliczeń energii z OZE net billing polega na tym, że prosument sprzedaje nadwyżki wyprodukowanej przez siebie energii, a w razie potrzeby ją kupuje. Nie dostaje on jednak pieniędzy do ręki, a rozliczenia następują za pośrednictwem konta prosumenckiego, z którego następuje zakup energii.
Net billing zastąpił net metering, oparty na systemie opustów. Zgodnie z poprzednią metodą, prosument rozliczał się z energii ilościowo. Za jedną jednostkę energii wprowadzoną do sieci mógł pobrać za darmo 0,8. Przy większych instalacjach stosunek ten wynosił 1 do 0,7.
Za ile można „sprzedać” prąd? Net-metering
Ustawa o OZE jasno określa zasady rozliczania nadwyżek energii elektrycznej w przypadku mikroinstalacji PE. Procent zwróconej energii jest uzależniony od mocy, jaką ma fotowoltaika. I tak:
Warto podkreślić, że prosumenta obowiązuje określony czas, w którym może odebrać swoje nadwyżki – musi to nastąpić na przestrzeni roku rozliczeniowego.
Reasumując, prosument nie ma na ten moment możliwości odsprzedawania swoich zasobów energii. Może jednak wykorzystać nadprogramowy prąd do zasilenia własnych instalacji – pobierając go z sieci wówczas, gdy wytwarzanej przez niego na bieżąco energii będzie za mało.
Jak jest w przypadku Net-bilingu?
Od 1 lipca 2022 r. energia wprowadzona do sieci przeliczana jest po cenie rynkowej. Polskie Sieci Energetyczne każdego miesiąca publikują cenę za miesiąc poprzedzający. Cena ta nazwana jest RCEm – rynkowa miesięczna cena energii elektrycznej.
Na poniższym wykresie można zobaczyć cenę sprzedaży energii net-biling fotowoltaiki (pomarańczowe słupki) oraz cenę zakupu prądu w Energa Obrót wg cennika (zielona krzywa). Zostały pominięte zamrożone ceny w latach 2022-2023 r.
Jak widzimy na załączonym obrazku cena odkupu energii z fotowoltaiki w lipcu 2024 r. wyniosła 0,28 zł/kWh i powróciła do ceny z wiosny tego roku.
Prosumenci, którzy po raz pierwszy wprowadzili energię elektryczną do sieci energetycznej przed 1 lipca 2024 r. są nadal rozliczani według rynkowej ceny miesięcznej (RCEm). Będą oni mogli przejść na rozliczenie godzinowe na własne życzenie, ale po tej zmianie nie będą mogli już wrócić do miesięcznego rozliczenia.
Rozliczenie godzinowe jest obowiązkowe dla wszystkich prosumentów, którzy uruchomili swoje instalacje fotowoltaiczne od 1 lipca bieżącego roku.
Ze względu na rosnący udział odnawialnych źródeł energii w polskim systemie energetycznym coraz częściej występują ujemne ceny energii, jednak, gdy cena spada poniżej zera, prosumenci nie dopłacają do sprzedawanego prądu – cena jest równa zero.
Jak to jest w rzeczywistości?
Uruchamiając swoją instalację fotowoltaiczną w lutym 2022 r. byłem przypisany do systemu net-metering. Po prawie 2 latach korzystania z instalacji zdecydowałem się na podłączenie magazynu energii.
Dlaczego to zrobiłem?
Wydawałoby się, że system, w którym magazynuję energię w sieci energetycznej, wyprodukowaną ponad to co zużywam na własne potrzeby jest dobrym rozwiązaniem. Jednak jak dokładnie analizy przygotowane przeze mnie , jak również informacje z falownika i rachunków za prąd pokazały, że bardzo dużo energii oddaję do sieci, a bardzo mało wykorzystuję na własne potrzeby tzw. autokonsumpcja.
Według dokładnych wyliczeń tylko około 20-25% energii, którą moja instalacja wyprodukowała zużywałem na potrzeby domu i aż prawie 80% uciekało w sieć. Co prawda z tych 80% oddanej energii mogłem odebrać 80%, ale to i tak było bardzo duża strata energii.
Postanowiłem coś z tym zrobić i uśmiechnąłem się w kierunku magazynu energii.
Niestety dołączenie do sieci magazynu energii, jak i dofinansowania, które z tego powodu miałem otrzymać narzucały mi nowy system rozliczania czyli net-biling.
I jak to jest po roku bycia w net-biling?
Net-biling ma tylko sens wraz z magazynem energii, w innej formie bardzo drogo kupujemy energię, a bardzo tanio sprzedajemy (różnica nawet do 50%)
Jak dołączymy magazyn energii okazuje się, że praktycznie od marca do września jesteśmy samowystarczalni, czyli w dzień korzystamy z energii ze słońca, a w nocy z magazynu. W okresie jesienno zimowym, możemy maksymalnie wykorzystać dzienną produkcję energii (mimo iż ona jest bardzo mała) na własne potrzeby i unikać sprzedaży energii po bardzo niskich stawkach.
Dobrym rozwiązaniem jest również zmiana taryfy z ogólnej G12 na G12w. Ta taryfa daje nam tańszą cenę energii w południa w czasie dnia oraz od godziny 22 do 6 rano, jak i we wszystkie weekendy i święta.
Dziś nadal przychodzą bardzo małe rachunku za prąd i płacę tylko i wyłącznie za opłaty dystrybucyjne. Bardzo ważne jest to, by dobrze skonfigurować magazyn energii, jak i dobrać dobrze taryfy do własnego poboru prądu z sieci.
Ja jestem zadowolony i uważam, że warto iść w kierunku autokonsumpcji i niezależności energetycznej.
Elektrownia Fotowoltaiczna, a przydomowa instalacja
W tym artykule napiszę porównanie Elektrowni fotowoltaicznej i przydomowej instalacji, która może znajdować się zarówna na dachu jak i na gruncie.
Często ludzie słysząc słowo farma fotowoltaiczna bądź elektrownia myślą sobie o domowej instalacji na dachu. Niestety nie ma nic mylnego. Co prawda oba źródła pozyskują energię ze słońca jednak uwarunkowania, dokumentacja, zgody itp. są całkowicie różne.
Biorąc pod lupę instalację na dachu lub gruncie taką mała dla Prosumenta musimy zwrócić uwagę na to, że realnie nie potrzebujemy żadnych zgód urzędowych. W pierwszej kolejności wybieramy firmę, która jest nam w stanie taką instalację założyć, później dochodzi do realizacji. Jak mamy zrealizowaną inwestycję, wtedy albo bezpośrednio, albo za pomocą firmy, która nam panele montowała składamy dokumenty do zakładu energetycznego. Wszystkie dokumenty przygotowuje nam firma instalująca panele fotowoltaiczne i te dokumenty w postaci „oświadczenia” składamy do zakładu energetycznego. W tych samych dokumentach również występujemy o licznik dwukierunkowy (żebyśmy mogli przesyłać do sieci energię, jak również z sieci odbierać). Budowa trwa zazwyczaj kilka godzin i podłączamy instalację do niskiego napięcia. Popularne instalacją mają ok. 10KWp.
Terminy są różne – czasem może to trwać 1 miesiąc, a czasem nawet i 12 miesięcy – mowa o wymianie licznika energii na dwukierunkowy. W międzyczasie zakład energetyczny zawiera z nami aneks na odbiór i sprzedaż energii oraz montaż licznika.
Kiedy licznik zostanie wymieniony, możemy włączyć falownik i cieszyć się darmową energią.
Jednak jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach. Ponieważ panele pracują zazwyczaj w godzinach szczytu i jak jesteśmy w pracy bardzo ważne jest by największe zużycie (pralka, zmywarka itp.) było również ustawione w tej porze. Może się okazać, że produkujemy energię i znaczną jej część oddajemy do sieci, nie wykorzystując jej na nasze potrzeby. Dlaczego? Ponieważ nie ma nas w domu lub innych domowników w tym czasie. Jeżeli jest zainstalowany magazyn energii to zmienia w znacznym stopniu stan rzeczy. Dużym problemem, o którym mało kto mówi może być znaczny wzrost napięcia w sieci po podłączeniu fotowoltaiki. Wprowadzając energię ze słońca do sieci a automatu podnosimy napięcie. Jeżeli się okaże, że blisko nas jest sporo gospodarstw domowych, które również jak my mają instalację fotowoltaiczną lub np. w czasie szczytu, kiedy produkcja jest najwyższa nie ma ludzi w domach przy napięciu wynoszącym powyżej 253V (średnia z 10minutowego sprawdzenia przez falownik średniej napięcia) falownik nas wyrzuci z sieci i odłączy fotowoltaikę. Dzieje się tak, ponieważ w Polsce mamy normy energetyczne, że odchylenie max napięcia (V) może wynosić +/- 10%. W przypadku przekroczenia napięcia o więcej niż +10% zabezpieczenie wyrzuca nas z sieci na około 15min i próbuje się połączyć po tym czasie, jeżeli napięcie spadnie włączy nam fotowoltaikę, jeżeli nie będzie kolejne 15min monitorował stan napięcia.
Zgoła inaczej wygląda sytuacja wśród elektrowni fotowoltaicznych.
Żeby elektrownia powstałą musi się zadziać ciąg zdarzeń i na samym początku są to głownie wydarzenia związane z urzędami.
Najpierw musimy znaleźć ziemię. Ziemię możemy kupić na własność lub dzierżawić. Jeżeli jest to dzierżawa to podpisujemy umowę na 29 lat. Dzierżawa wchodzi w życie wraz z wbiciem łopaty w ziemię i zaczęcia budowy farmy. W umowie są zawarte kluczowe rzeczy jak np. że teren po zakończeniu dzierżawy musi powrócić do stanu pierwotnego, cena dzierżawy wzrasta od 2 roku o czynnik inflacji, wszelkie opłaty od gruntu typu podatki itp. płaci ten, który dzierżawi ziemię.
Kolejnym krokiem jest przygotowanie projektu budowy farmy i złożenie niezbędnych dokumentów w Gminie lub Urzędzie Miasta. Musimy uzyskać decyzję środowiskową, pozwolenie z sanepidu i wód polskich, uzyskać warunki zabudowy i zdobyć pozwolenie na budowę. Cała ta dokumentacja może trwać od roku nawet do 2 lat. Wszystko zależy czy będą poprawnie przygotowane dokumenty i nikt z sąsiadów nie złoży sprzeciwu na powstającą inwestycję.
Jeżeli uzyskamy wszystkie zgody wraz z pozwoleniem na budowę i warunki przyłączeniowe do zakładu energetycznego możemy zacząć zamawiać sprzęt. Ponieważ nie są to małe ilości zazwyczaj zamówienie jest realizowane w ciągu 3-4 miesięcy. Ważna rzecz – zakłada energetyczny nie wydaje zgód podłączenia na podstawie oświadczenia jak to ma miejsce przy prosumentach. Wszystko zależy od tego czy jest miejsce w sieci, czy go nie ma. Jak jest to nas przyłączy, jak nie ma dostajemy odmowę i możemy za jakiś czas znowu starać się o warunki przyłączenia. Tutaj przyłącze jest do średniego lub wysokiego napięcia w zależności jak duża jest instalacja. Popularne instalacje mają około 1MWp.
Jak sprzęt przyjedzie zaczynamy budowę. Budowa trwa około 3-4 tygodni. Jak już cała instalacja jest wybudowana zakład energetyczny robi podłączenia na słupie do sieci i zaczyna wykonywać pomiary. Pomiary i synchronizacja może trwać nawet 3 miesiące, a w tym czasie firma, która buduje farmę składa wszystkie dokumenty dotyczące instalacji by można było ją podłączyć.
Jak już mamy farmę podłączoną możemy sprzedawać energię albo na giełdzie po danej dziennej/godzinowej stawce, albo bezpośrednio do zakładu energetycznego albo od 2024 r założyć spółdzielnię energetyczną i tam dokonywać transakcji wśród jej członków.
Przy farmach istotne jest to, że jak uzyskamy warunki przyłączeniowe to zakład ma obowiązek od nas energię odebrać. Oczywiście może się zdarzyć, że będą wyłączenia, ale wtedy dostaje się rekompensatę. Przy domowej instalacji jak nas wyrzuci z sieci niestety żądnych rekompensat nie ma.
Pokrótce opisałem w tym artykule jak to jest z niby takimi samymi, ale jednak różnymi instalacjami fotowoltaicznymi. Widać ścieżki, czas, drogę urzędową, która musi być spełniona by Farma powstała, gdzie Prosumenci potrzebują tylko oświadczenia.
Prosument najpierw buduje potem składa dokumenty, a na farmie miesiące zgód urzędowych i dopiero budowa.
Dzisiaj opiszę magazyn energii jako uzupełnienie przydomowej instalacji fotowoltaicznej.
Mowa będzie o:
Inteligentny system magazynowania energii od Huawei LUNA -2000.
Składa się z 1-3 modułów bateryjnych tworząc magazyn energii o pojemności od 5kWh do 15kWh, osobny kontroler baterii w inteligentny sposób zarządza energią. Istnieje możliwość podłączenia 2 kompletnych magazynów, uzyskując pojemność 30kWh.
Huawei Backup BOX – pełni rolę awaryjnego zasilania jak i pracy w systemie Off – Grid ( instalacja działa i produkuje energię mimo braku prądu z sieci)
Dane techniczne pojedynczego modułu:
Napięcie nominalne: 360/600V DC
Pojemność nominalna: 5000Wh
Pojemność użytkowa: 5000Wh
Ilość cykli: 6000
Kompatybilność z falownikami: Huawei SUN2000 2-5KTL, Huawei SUN2000 2-6KTL-L1, Huawei SUN2000 3-10KTL –M0, Huawei SUN2000 3-10KTL –M1
W myśl zasady instalacja fotowoltaiczna i magazyn x2 do takiej instalacji zainstalowałem magazyn o pojemności 10KWh (kilo wato godzin). Przypomnę mam instalację 6KWp. Wybrałem magazyn firmy Huawei, ponieważ mam już tej firmy falownik i po 3 latach użytkowania jestem bardzo zadowolony. Chciałem mieć sprzęt jednej firmy by wszystko było kompatybilne.
Najlepiej jest montować magazyn blisko falownika, a falownik przy skrzynce rozdzielczej. Taka sama sytuacja jest z Backup Boxem.
Jak to wszystko działa?
Po prawie roku użytkowania według mnie bardzo dobrze. Przed zakupem magazynu zrobiłem sobie takie 12 miesięczne podsumowanie. Sprawdziłem ile moja instalacja wyprodukowała energii, ile energii zużyłem na własne potrzeby (autokonsumpcja) oraz ile oddałem do zakładu energetycznego.
Wyszło, że tylko około 20% tego co produkowałem sam konsumowałem. Resztę oddawałem do zakładu.
Dziś 80-90% energii wyprodukowanej sam zużywam i praktycznie od marca jestem samowystarczalny. W dzień zużywam energię na własne potrzeby, a nadwyżka idzie do magazynu. Pod wieczór około 18-20 ( w zależności od miesiąca) zaczyna uaktywniać się magazyn i to co brakuje lub w późniejszych godzinach całość energii idzie na dom z magazynu. Z sieci praktycznie zużycie wtedy jest bliskie zera.
W powyższym modelu magazynu można ustawić 3 opcje:
– maksymalne własne zużycie
– maksymalne oddawanie do sieci
– harmonogram dostosowania do własnych potrzeb.
Ja korzystam z maksymalnego własnego zużycia.
Poprzez własny harmonogram np. w zimie można kupować energię w godzinach kiedy jest tańsza i wykorzystywać, kiedy jest droższa.
Magazyn może również pełnić rolę UPS lub zasilania awaryjnego. Do tego potrzebny jest Huawei Backup Box. Gdy nie ma prądu z sieci praktycznie w ciągu 3 sekund włącza nam się zasilanie awaryjne.
Możemy ustawić ile procent magazynu energii ma być na awaryjne zasilanie (wtedy ta energia zawsze będzie w magazynie i magazyn nie będzie jej wykorzystywał na bieżące zużycie). Jest to związane z tym, że np. w okresie wiosenno-letnim zawsze nam się magazyn napełni do pełna, ale już jesień zima niekoniecznie i żebyśmy mieli awaryjne zasilanie musi być w magazynie zapas.
Ile to kosztuje i czy się opłaca?
Magazyn Luna 2000 kosztował 38 000zł. Z Tego było ponad 25 000zł dofinansowania w programie Mój Prąd 5.0. Wiec realnie za około
10 000zł można było mieć taki magazyn. W tej chwili czekamy na warunki programu 6.0. – mają pojawić się od września 2024r.
Dzięki połączeniu fotowoltaiki z magazynem udało mi się zwiększyć autokonsumpcję z 20% na 80-90% co jest bardzo dobrym wynikiem. Czuję jednak, że przydałby się trochę większy magazyn i 15KWh byłoby idealnie.
Po przeanalizowaniu oraz własnym doświadczeniu widzę i wiem, że idealne połączenie to być niezależnym od zakładu energetycznego.
Przydomową instalację fotowoltaiczną założyłem w kwietniu 2021 roku. Była to instalacja na dachu domu, który był w budowie. 12 lutego 2022 roku instalacja została uruchomiona. Parametry mojej instalacji to moc 6KWp (16 paneli firmy Longi 9 paneli na południowy wschód i 7 paneli na południowy zachód) do tego dochodzi Falownik Huawei Sun 2000 o mocy 8KW.
Ważne, by odpowiednio dopasować swoją instalację do zużycia. Wszystko zależy od ilości KWh (kilowatogodzin) jakie zużywa nasz dom w ciągu miesiąca, roku. Prawda jest taka, że dopiero po około 2 latach można oszacować czy dobrze jest dobrana wielkość instalacji. Istotne jest też czy energię będzie pochłaniać również ogrzewanie domu (pompa ciepła, piec elektryczny, klimatyzacja, kuchnia indukcyjna), czy nie. Również na etapie budowania domu warto zadbać o miejsce przeznaczone na montaż falownika, paneli jak i wymagane okablowanie zainstalować. Najlepszym miejscem na falownik jest garaż lub kotłownia. W tym pomieszczeniu zawsze są dodatnie temperatury w okresie zimowym, jak i dużo niższe w okresie letnim – ma to też duże późniejsze znaczenie przy ewentualnym zakupie magazynu energii. Priorytetem jest również posiadanie aplikacji, która nawiąże połączenie z falownikiem i da nam orientacyjne liczby pokazujące dzienną produkcję energii.
Na Polskim rynku jest wiele firm, które świadczą usługę montażu i serwisu paneli fotowoltaicznych. Niestety z opinii naszych klientów jak i znajomych wynika, że firmy dobrze współpracują do momentu płatności za usługę. Po płatnościach często kontakt jest znikomy, a często też trzeba robić poprawki, które wymagają zaangażowania fachowca jak np. Elektryk. Warto mieć to na uwadze i wybierać firmy, które są z polecenia z długim stażem na rynku.
Dziś na 10 największych producentów paneli na świecie, 8 pochodzi z Chin. Panele w Chinach mają swoje normy i oznaczenia. Najlepsze jakościowo trafiają do Europy i USA, gorszej normy do Afryki, a najgorszej do Azji. Większość światowych farm posiada sprzęt typu falownik firmy Huawei i jest on nazywany Mercedesem wśród falowników.
Co trzeba było zrobić by taką instalację podłączyć do domowego obiegu prądu?
Przede wszystkim trzeba znaleźć firmę, która założy nam taką instalację oraz złożyć niezębne dokumenty do zakładu energetycznego by nas podłączono. W moim przypadku było to PGE.
Po zamontowaniu Paneli jak również Falownika i podłączeniu do skrzynki rozdzielczej nastąpił czas na złożenie stosownych dokumentów do PGE. W dokumentach znajdowała się cała dokumentacja papierowa dotycząca sprzętu, podłączenia, okablowania, jak również specyfikacja elektryczna. Zakład energetyczny w terminie około 30 dni wysłał do mnie aneks do umowy świadczenia usług energetycznych dotyczących podłączenia fotowoltaiki. Po podpisaniu aneksu mogłem już tylko umówić się na podłączenie licznika dwukierunkowego (w mojej sytuacji była to wymiana licznika). Jak tylko licznik został wymieniony mogłem włączyć falownik i skonfigurować aplikację mobilną FusionSolar, by móc podglądać pracę mojej małej elektrowni w telefonie lub na innym urządzeniu mobilnym. Instalacja przebiegłą szybko i bez obaw.
W pierwszym roku (2022 rok) pracy moja instalacja wyprodukowała 5 860 KWh (5,86 MWh) przy zużyciu rocznym na poziomie około 5400 KWh (5,4 MWh) – czyli pokryła moje całkowite zużycie energii. Dom stał się niezależny energetycznie i samowystarczalny biorąc pod uwagę zużycie prądu.
W drugim roku (2023 rok) pracy moja instalacja wyprodukowała 5 540KWh (5,54 MWh). W tym roku również instalacja pokryła moje roczne zapotrzebowanie na energię.
Jak widać na poniższym obrazku od września 2023 roku doszedł magazyn energii oraz informacje o właściwym zużyciu energii jak również o bezpośrednim zużyciu na potrzeby własne (o tym w przyszłych materiałach).
Co zauważyłem będąc posiadaczem fotowoltaiki?
Przede wszystkim radość, kiedy świeci słońce, ponieważ wtedy wiem, że mam produkcję energii. Skorzystałem również z programu Mój Prąd jako dofinansowanie i dostałem zwrot znacznej kwoty z podatku, jak i czyste gotówkowe dofinansowanie. Z Podatku udało mi się dostać zwrot na poziomie 7 000 zł jak i dofinansowanie na poziomie 6 000 zł co daje w sumie 13 000 zł zwrotu. Koszt mojej instalacji wyniósł 22 000 zł co dało mi prawie zwrot 60% poniesionych kosztów.
W ostatnim roku panele staniały o 40%, kurs EUR również pomógł by koszt instalacji fotowoltaicznej był jednym z najniższych od kilku lat. Pamiętać trzeba, że panele i falowniki przychodzą z za granicy i często kluczowy jest czas. Co prawda przy małych instalacjach do 10 KWp raczej nie będzie problemu, jednak przy dużych ma ogromne znaczenie.
Przydomową instalację najlepiej wybudować wraz z początkiem wiosny czyli np. w marcu. Wtedy możemy się cieszyć dobrym uzyskiem energii przez cały rok. Najgorszymi miesiącami realnie są listopad, grudzień i styczeń, a najlepszymi maj, czerwiec i lipiec. Również wielkie znaczenie ma ilość instalacji w okolicy naszego domu. Dlaczego? Przy dużej ilości instalacji u naszych sąsiadów, może się okazać, że będzie bardzo wysokie napięcie w sieci(powyżej 253 V), co będzie powodowało częste wyłączanie falownika i próby co 10-15 min kolejnego połączenia, jeżeli napięcie spadnie (poniżej 253 V). Może to być nieprzyjemne w rocznej produkcji energii i okazać się np. że mimo posiadania takiej instalacji nasza produkcja jest na bardzo niskim poziomie. Zakłada energetyczny przyłącza każdego prosumenta, nie dając jednak gwarancji odbioru wyprodukowanej energii, co jest bardzo ważną rzeczą przy planowaniu naszej inwestycji. Idealna taryfa pod naszą mikro instalację to taryfa nocna i weekendowa. Czyli w dzień korzystamy z energii ze słońca, a w nocy kupujemy tańszą energię u naszego operatora. W kolejnym – lipcowym artykule opiszę zachowanie instalacji fotowoltaicznej z magazynem energii po prawie rocznym korzystaniu z tego połączenia.
Wobec zapowiadanej przez Rząd nowelizacji ustawy o OZE branża prosumencka liczy na poprawę warunków rozliczeń w net-billingu, aby prosumenci uzyskali korzystniejsze i stabilniejsze wynagrodzenie za energię oddawaną do sieci. Przed nami nowe rządowe propozycje w zakresie zmian w regulacjach dla prosumentów oraz zmiany w kolejnej edycji programu Mój Prąd.
Prosumenci
Już wkrótce prosumenci objęci net-billingiem będą mogli przejść na rozliczenia według ceny godzinowej. To według autorów tego rozwiązania miało sprawić, że prosumenci zaczną lepiej zarządzać wytwarzaną energią, zainwestują w magazyny energii i zwiększą autokonsumpcję, jednocześnie wspierając bilansowanie Krajowego Systemu Elektroenergetycznego. Tymczasem wizja rozliczeń godzinowych wydaje się hamować rynek prosumencki.
Niebawem powinniśmy poznać projekt zapowiadanej nowelizacji ustawy o OZE z uwzględnionymi zmianami w rozliczeniach prosumentów. Rynek domaga się istotnych zmian w zakresie rozliczenia, jak i stawia na kilka bardzo ważnych kwestii:
– Gwarantowania minimalnej ceny odkupu. System rozliczeń oprzeć o to, co znamy z systemu aukcyjnego (dotyczy elektrownii fotowoltaicznych),
– Rozliczenia depozytu bez VAT,
– Możliwości pokrycia depozytem wszystkich składników faktury. Dzisiaj możemy pokryć tylko część dotyczącą sprzedaży,
– Możliwości wypłaty 100 proc. nadwyżek depozytu prosumenckiego lub rozliczenia ich w kolejnych latach.
Mój Prąd 6.0.
Mój Prąd 6.0 będzie kolejną edycją popularnego ogólnopolskiego programu dofinansowującego inwestycje w fotowoltaikę. Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ) potwierdziło, że w tym roku program będzie kontynuowany, a jego finansowaniem ponownie zajmie się Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW).
Wiceminister Klimatu i Środowiska Urszula Zielińska przekazała informację, że szósta edycja programu rozpocznie się w drugim kwartale 2024 roku. To dobra informacja, która pozwoli wszystkim chętnym zaplanować czas na przygotowanie wniosków na dofinansowanie.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapowiedziało, że pula środków przeznaczonych na szóstą edycję programu ma wynieść 400 mln zł. W poprzedniej odsłonie początkowy budżet wynosił 100 mln zł, w wyniku stopniowego zwiększania osiągnął on jednak wartość 950 mln zł.
W poprzedniej edycji wprowadzono bardzo wysokie dofinansowanie do magazynów energii. Czy teraz będzie ono równie wysokie albo jeszcze wyższe. Obecnie istnieje prawdopodobieństwo pojawienia się warunku, że dofinansowanie będzie przysługiwać tylko na mikroinstalacje fotowoltaiczne z magazynem energii. Takie rozwiązanie zwiększałoby autokonsumcję oraz odciążało niedostosowane do szybkiego rozwoju fotowoltaiki sieci elektroenergetyczne.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapewnia:
“Podstawą udzielenia dofinansowania jest mikroinstalacja fotowoltaiczna. Niemniej jednak trwają rozmowy i uzgodnienia, czy będzie możliwe uzyskanie dofinansowania do magazynu energii dla wnioskodawców, którzy otrzymali już dofinansowanie do mikroinstalacji fotowoltaicznej. Na ostateczne informacje należy poczekać do momentu opublikowania ogólnych założeń programu”.
Planowane jest dalsze dofinansowywanie dodatkowych urządzeń, czyli magazynów energii i systemów zarządzania energią. Nie przewiduje się dotacji na rozbudowę istniejącej mikroinstalacji. W tej chwili, niestety, nie znamy listy dofinansowywanych urządzeń oraz wysokości dotacji.
Obecni prosumenci jak i nowi prosumenci muszą uzbroić się w cierpliwość. Ustawa dotycząca zmian w rozliczeniu net-billing jak i nowy program Mój Prąd 6.0 znajdują się w ostatniej fazie przygotowania i niedługo powinny ujrzeć światło dzienne.
W dalszym ciągu wiele osób nadal zastanawia się czy zakładać magazyn i panele fotowoltaiczne.
O tym, że warto postaram się przekonać Państwa w kolejnym wpisie.
Allegro to najpopularniejsza platforma w Polsce i jedna z największych firm e-commerce w Europie.
135 tysięcy firm sprzedaje obecnie na Allegro.
22 lata działalności.
Mogą tam kupić wszystko i odebrać w 50 000 punktów w kraju.
W 2019 roku na Allegro pojawiło się 20 000 nowych firm.
W pierwszych miesiącach 2020 roku kolejne 15 000.
Roczne oszczędności w zeszłym roku to około 2-4 tysiące miesięcznie dla klientów korzystających z allegro smart.
Do tego łatwość zakupów: podpięcie karty kredytowej, brak konieczności wpisywania autoryzacyjnych sms, lista poprzednio kupionych rzeczy, zapamiętane formy dostawy i adresy.
Zwiększenie liczny kupujących + 2,9% r/r.
Średnie roczne wydatki jednego kupującego + 18% r/r.
Program smart 5 mln klientów.
+ 1000 nowych marek m.in. L’Oreal, Pepco, Crocs.
Ponad 250 mln aktywnych ofert.
Wprowadzenie Price Insights dla sprzedawców umożliwiającego weryfikację cen oferowanych przez nich produktów pod kątem cen rynkowych.
NPS na poziomie 92.
Współpraca Z AION bank i autoryzacja biometryczna dla iOS.
Paczkomaty One Box by Allegro już są.
finansowane w 2022 r. poprzez:
a) Środki własne 298 mln EUR (zabezpieczone w 100%)
b) 220 mln EUR z nowego zadłużenia, zapewnionego dzięki kredytowi pomostowemu
c) 407 mln EUR w nowych akcjach po 56 PLN za akcję, wyemitowanych dla sprzedających.
Paczkomaty + 3000 do końca 2022.
4 mld pożyczek.
Allegro po angielsku i ekspansja w Europie.
Dlaczego więc cena akcji Allegro ciągle spada? Tego nie wiemy, ale na pewno nie z powodu Amazona i Ebaya co próbuje się wmówić inwestorom.
Fundamentalnie i technicznie jesteśmy na TAK!
PKN Orlen jest koncernem multienergetycznym, którego produkty są dostępne na 6 kontynentach i blisko w 90 krajach.
Neutralność emisyjna ma być osiągnięta do 2050 r.
Przejęcie Energa, Grupy Lotos i PGNiG ma stworzyć regionalnego lidera modnej ostatnio zrównoważonej transformacji.
Do 2030 r. ORLEN ma stać się jednym z wiodących graczy w regionie z > 2,5 x EBITDA z 2019 r.
Co to jest EBITDA? EBITDA (Earnings Before Interests, Taxes, Depreciation and Amortization) to zysk wypracowany przez firmę z uwzględnieniem jej kosztów wewnętrznych, ale bez uwzględnienia amortyzacji oraz odsetek, których wysokość uzależniona jest od sposobu finansowania majątku firmy. EBITDA jest jakby czystym zyskiem wypracowanym przez firmę z jej działalności operacyjnej.
Chce być także liderem transformacji energetycznej z > 2,5 GW mocy w OZE oraz dostawcą zintegrowanych usług dla klientów z > 3500 stacji paliw i > 1000 stacji szybkiego ładowania samochodów elektrycznych. Już dzisiaj przez aplikację vitay można zbierać punkty i wymieniać je na produkty sprzedawane na stacji( kawa, słodycze itp.), można kupić też buty w e-obuwie i dostać jeszcze więcej punktów, które znowu można wydać na stacji. Można też kupić e-bilet autostradowy co jest znacznym ułatwieniem, bo to wszystko jest z poziomu jednej aplikacji.
Czwarty filar – koncern odpowiedzialny społecznie – redukcja emisji CO2 o 20% i przeznaczenie > 30 MLD na zrównoważony rozwój: tutaj dekarbonizacja, energetyka odnawialna, biopaliwa, biomateriały, recykling, paliwa alternatywne- elektromobilność, wodór, CNG/LNG.
Piąty – stabilne źródło budowania wartości – to co najbardziej interesuje inwestorów czyli wypłata dywidendy w wysokości min. 3,5 zł na akcję.
Jak ORLEN wygląda dzisiaj:
Rafineria – 6 rafinerii w Polsce, Czechach i na Litwie oraz ponad 33 mln ton przerobu ropy naftowej co sprawia, że jest liderem w regionie.
Petrochemia – 40 produktów petrochemicznych sprzedawanych do 60 krajów( aromaty, olefiny, poliolefiny, tworzywa sztuczne, glikole, nawozy)
Energetyka – 3,2 GW zainstalowanych mocy, 200 tysięcy km linii energetycznych.
Detal – obecnie > 2800 stacji na 5 rynkach( 1803 stacje w Polsce), ponad 2100 produktów gastronomicznych, ponad 15 mln klientów w regionie i 3 mln odbiorców prądu.
Wydobycie – ok 200 mln BOE w zasobach klasyfikacji 2P i 18 tyś. BOE/D
Plany dywidendowe wg strategii Orlen 2030 czyli to co interesuje inwestorów:
Strategia wodorowa ORLENU zakłada 540 MW nowych mocy nisko i zeroemisyjnego wodoru, w tym z wykorzystaniem technologii elektrolizy wody zasilanej OZE oraz przetwarzania odpadów komunalnych.
50% produkowanego wodoru ma być nisko lub zeroemisyjne i procent ten ma się zwiększać.
1,6 mln ton unikniętej emijsi CO2 z produkcji wodoru do 2030 r oraz > 100 stacji tankowania wodoru w Polsce, Czechach i na Słowacji.
Sam wodór (H2) jest najpowszechniej występującym pierwiastkiem we wszechświecie. Nie emituje CO2 i innych toksycznych związków, produkcja wodoru pozwoli stabilizować pracę OZE.
Plany inwestycyjne zakładają wydatki rzędu 7,4 mld PLN a każdy z projektów będzie się ubiegał o bezzwrotne dofinansowanie w wysokości 40-80%.
PKN ORLEN wybrał czterech partnerów do realizacji wynegocjowanych z Komisją Europejską środków zaradczych w związku z procesem przejęcia Grupy LOTOS. LOTOS co ciekawe posiada dużo nowocześniejszą infrastrukturę niż ORLEN, więc połączenie jest korzystne dla PKN ORLEN.
Wybrani partnerzy to :
Po finalizacji połaczenia z grupą LOTOS – PKN Orlen zagwarantuje dostawy na poziomie 200-337 tyś. baryłek dziennie od Saudi Aramco. Zyska 144 stacje na Węgrzech przez co zagwarantuje sobie 7% udział na nowym rynku. Na Słowacji koncern zyska 41 stacji i 100 stacji w Polsce.
Na zakończenie artykułu, trzeba powiedzieć coś o Baltic Power.
Na Bałtyku zainstalowanych jest obecnie około 2,2 GW mocy. Potencjał wynika przede wszystkim ze stałych i silnie wiejących przez cały rok wiatrów. Projekt Baltic Power to budowa morskiej farmy wiatrowej o mocy do 1,2 GW zlokalizowanej ok 23 km od brzegu na wysokości Łeby i Choczewa. Farma ma powstać w partnerstwie z kanadyjską spółką Northland Power. Budowa planowana jest na lata 2024-2026. Docelowo ma zasilić nawet milion gospodarstw domowych.
Proudly powered by WordPress | Theme: Wallstreet by Webriti