Wygrana Donalda Trumpa wzmocniła dolara i widać, że jest moc do dalszych spadków na najpopularniejszej parze walutowej świata.
Poziom 1,05 wydaje się być w zasięgu kilku dni i jego przełamanie zmieni trend na spadkowy z zasięgiem poniżej parytetu.
Pamiętać jednak trzeba, że jest to pierwszy tydzień po wyborach i mogą to być jeszcze fałszywe ruchy wynikające z pozycjonowania się największych graczy pod najbliższe decyzje Trumpa.
Jak wiadomo gospodarka będzie na pierwszym miejscu a co za tym idzie już są rozgrywane cła i stąd drogi dolar i tanie surowce.
Zielony porządek prawdopodobnie do kosza a szczyt klimatyczny przed nami. Za to można lubić Trumpa, nie ma mowy o wyłączaniu kopalni i atomu w USA podczas korzystania z tego rozwiązania przez Chiny.
Zielona rewolucja w Europie wydaje się być zagrożona. Zobaczymy czy na szczycie zapadną jakieś decyzje.
Dolar ma szansę jeszcze potężnie się umocnić a zatem złoto będzie spadać a bitcoin właśnie robi nowe ATH. Czy będzie to nowy trend nie wiadomo, bo trzeba brać pod uwagę shortowanie tej euforii w najbliższym czasie.
Jedno jest pewne wraca zmienność i będzie się utrzymywać do momentu jak nie zapadną najważniejsze decyzje w USA( Ukraina, migracja, energetyka, Palestyna, Iran itp.)
Droga do 0,95 i niżej jest otwarta, ale jeszcze 1,06-1,05 będzie w grze.
Król dolar po 3.65 zł ?
Obniżka stóp procentowych o 50 pkt. przez FED jest faktem, który już dawno był zdyskontowany przez rynek finansowy.
Skala kolejnych cięć do 3% już w przyszłym roku sprawia, że dolar powinien się osłabiać.
Wybory w listopadzie w USA to jedyny obecnie istotny czynnik ryzyka dla notowań.
Ewentualne inne ryzyka, które mogą się pojawić mogą powodować osłabienie USD/PLN w kierunku 4 zł.
Nie ma co przewidywać tylko śmiało kupować dolara, który jest tani a prawdopodobnie będzie jeszcze tańszy.
Ci co zostali z dolarem po 5 zł mogą jedynie robić lokaty, które będą coraz niżej oprocentowane. Niestety jak się kupuje walutę po cenie, która wystąpiła 2 razy przez bodajże 20 lat to nie można mieć pretensji, że się nie zarobiło.
Najważniejsze motto giełdy: kupuj tanio sprzedawaj drogo musi być wyryte w pamięci i stosowane bez zastanowienia.
EUR/USD który rośnie nie pozwoli na wzrosty USD/PLN. Już wielokrotnie pisałem o zależności tych dwóch par walutowych. Jak pierwsza rośnie to druga spada.
Cel na EUR/USD to obecnie trwałe wyjście ponad 1,1350. Na USD/PLN 3,65 zł to cena z 2020 roku i najbliższe wsparcie techniczne na wykresie.
Opór to obecnie 3,92-4,05. W tym przedziale będziemy prawdopodobnie dość długo.
Najbliższe osłabienie złotówki to potencjalna obniżka stóp procentowych w Polsce. Rynki powoli wyceniają I kwartał przyszłego roku.
Jeżeli nic się nie zmieni w tym roku to zakupy będzie można robić w najbliższym czasie.
Trzeba jednak pamiętać, że złamana linia wieloletniego trendu wzrostowego na dolarze może nas doprowadzić w przyszłości nawet do 2 zł, ale do tego potrzebny byłby kryzys rodem z 2007 roku.
Eurodolar czyli najpopularniejsza para światowa rośnie.
Wycenia oczekiwane od dawna obniżki stóp procentowych w USA.
Czy nastąpią dowiemy się we wrześniu. Wielkim zaskoczeniem będzie jeśli FED nie dowiezie obiecanych obniżek.
Prawdopodobieństwo odwrócenia trendu na EUR/USD na spadkowy jest minimalne.
Nawet ewentualny kryzys dalej osłabiałby dolara więc EUR/USD będzie rosło.
A zatem USD/PLN będzie spadał co już widać po nowych minimach z piątku w postaci 3,87.
Atrakcyjny handel zacznie się więc na dolarze, bo nowe poziomy i łapanie nowych zleceń jest ku temu okazją.
Na razie brak znaczących ryzyk i dopiero ewentualne nowe ryzyka będą windować kurs USD/PLN w kierunku 4,30 gdzie mamy pozostawioną lukę bessy. Za jakiś czas będzie ona zamknięta jak zawsze, ale nie warto na to czekać, bo może to potrwać nawet kilka lat.
Należy się skupić obecnie na handlu krótkoterminowym, bo cały rynek czeka na sprawdzenie przepowiedni, że po pierwszej obniżce stóp będzie bessa.
Na razie na to nie wygląda, ale warto być ostrożnym i realizować zyski przed najbliższym posiedzeniem FED.
Dolar poniżej 3,90 może się pokazać już niedługo. Jednak może to być pułapka, bo jak wiadomo w Polskiej gospodarce nie dzieje się za dobrze, choć inflacja już za bardzo nie rośnie.
Oficjalnie stopy procentowe nie są obniżane, ale za jakiś czas okaże się, że gospodarka nie ma siły rosnąć.
Wtedy może być już za późno. Niestety obecnie mamy dalej wojnę polityczną i to jeszcze trochę potrwa.
USD/PLN spada, aby wybić nowe minima, bo tylko nowe zlecenia mogą podbić kurs wyżej.
Rośnie także EUR/USD, bo rynki nadal wyceniają obniżki stóp w Stanach. Nadal 3 w tym roku.
Bardzo ciekawie przedstawia się sytuacja jeżeli FED faktycznie te stopy zetnie. Czy dolar przestanie się osłabiać i czy giełdy zaczną spadać.
Na razie na to wygląda. Aby na tym zarobić trzeba nakupić USD/PLN po jak najniższej cenie i to się właśnie dzieje.
Minimalny poziom to obecnie 3,60 i tak kurs może zmierzać, ale jeszcze w międzyczasie sporo razy urośnie i będzie można zarobić.
Jest jeszcze jedna opcja jeżeli idzie kryzys to może być 2 zł:)
Mamy potencjalną zmianę trendu na spadkowy na głównej parze walutowej świata.
Potencjalny zasięg 1:1 czyli powrót do poziomów z października 2022.
Jeszcze luty może coś zmienić i skierować kurs do 1,13.
Póki co brak obniżek stóp procentowych przez FED i bardzo dobre dane NFP sprawiają, że dolar zyskuje.
Mamy diametralnie inną sytuację gospodarczą w USA vs Europa. W USA sielanka a w Europie katastrowa w Niemczech.
Możliwe, że w 2024 roku zobaczymy zaledwie jedną obniżkę w USA. W Polsce już w tym tygodniu może się coś zmienić, ale prezes NBP nie będzie przecież pomagać dawnej opozycji obniżając stopy.
Dane o inflacji będą decydujące.
Jak widać USDPLN już ruszył w kierunku 4,15; EURUSD będzie pomagał jeżeli dalej będzie spadał.
Póki co brak negatywnych zdarzeń na świecie sprawia, że spadki są powolne, ale wydaje się, że sytuacja jest już rozstrzygnięta.
Dolar w odwrocie po grudniowej decyzji FED-u i informacji o planowanych 3 obniżkach stóp procentowych w 2024 roku.
Spadająca inflacja, mocny rynek pracy także w styczniu więc po co tak wysoko trzymać stopy procentowe.
Wydaje się to logiczne. Ktoś widział rosnące giełdy skoro na bezpiecznych obligacjach USA mamy kilka procent?
Tak to nie działa i nigdy nie działało.
Dolar więc może się osłabiać jeżeli dalsze obniżki będą w planach a akcje zaczną spadać jeżeli plotki o recesji będą się pojawiać a wskaźniki będą słabły.
Na razie na naszym rynku USD/PLN najniżej po 3,89 był znakomitym momentem do kupna i kto czeka na 3,60 może i się doczeka a może nie.
W inwestowaniu nie ma pewności – jest tylko prawdopodobieństwo i minimalizacja ryzyka.
Warto więc rozumieć jak działa ryzyko a fakty są takie, że ryzyko sprawia, że USD/PLN zawsze rośnie.
Jest więc niemal obowiązkowe, aby kupować i trzymać większą część gotówki w dolarze jeśli posiadamy także akcje jakiejkolwiek giełdy.
Ostatnio jakaś pani na jednej z grup pochwaliła się, że w emocjach kupiła dolara po 4,8 a teraz jest 3,9 i zadała pytanie czy można jakoś na tym zarobić… niestety się nie da:) Strata to standard przy błędnej decyzji.
Istotne jest aby stratę ograniczać i rozumieć, że nie wolno podejmować decyzji na podstawie emocji lub zaufania do doradcy, którego dopiero poznajemy.
Jeżeli chcecie trzymać gotówkę to dolar zawsze jest pewniejszy niż złotówka. Jak wybuchła wojna to ludzie to zrozumieli, ale widać znowu chyba pamięć już nie ta.
Pojawiające się pytania czy warto mieć dolary, bo USA są najbardziej zadłużonym krajem świata wydaje się logiczne.
Zadajcie sobie pytanie czy wolicie mieć obligacje USA czy Polski to może odpowiedź będzie łatwiejsza:)
Wracając do kursów to w tym roku dolar będzie najciekawszą wg mnie walutą do spekulacji.
Zapewnią to ruchy na stopach procentowych oraz możliwe nowe ryzyka na rynkach.
Wakacje w tym roku powinny być dużo tańsze niż rok temu, ale luka bessy na wykresie jest wskazówką do pierwszej bariery i sprzedaży dolara. Poszukajcie więc pierwszego poziomu, który ograniczy wzrosty.
Tak jak pisałem w listopadzie dolar spadł poniżej 4 zł i znowu dał nam okazję do zakupów.
Umocnienie złotówki w tym roku jest imponujące mimo iż wojna nadal trwa tuż obok.
Wydaje się, że nowe konflikty światowe już nie działają na naszą walutę.
Świat czeka na FED w przyszłym tygodniu i już ustawia się na rozdanie w 2024 roku.
Dolar nadal pozostaje najważniejszą światową walutą i cały czas można na nim zarabiać.
W tym tygodniu u brokerów forex pojawił się nawet dodatni spread za trzymanie pozycji długich w dolarze amerykańskim. Ciekawe czy to się utrzyma.
Dotychczasowo zawsze był to dość duży koszt, brokerzy dobrze na tym zarabiają, bo większość inwestorów przetrzymuje straty.
Najważniejsze wciąż przed nami, na grudzień zakładać można osłabienie złotówki, bo na koniec roku będziemy rozliczać budżet.
Sytuacja na EUR/USD który jak wiadomo idealnie koreluje z USD/PLN jest trudna z delikatnym wskazaniem na spadki.
Na dolarze mamy dużą lukę na wykresie i jak wiadomo, będzie ona zamknięta.
Prawdopodobnie w przyszłym roku inflacja w USA wróci do normy a co za tym idzie obniżki stóp się jednak pojawią co nie jest scenariuszem bazowym. Rynek zacznie to niedługo rozgrywać.
Złotówka jest stabilna i nawet wybór M.Morawieckiego nie sprawił, że zmienność się pojawiła.
EUR/USD czyli główna para walutowa decydująca o ruchach na USD/PLN zatrzymała się w rejonie 1.05.
W związku z tym USD/PLN umacnia się pozostając nadal powyżej 4,15.
Jeżeli zobaczymy ruch na północ na EUR/USD to wkrótce możemy za dolara płacić 4 zł lub niżej.
Prognozować nie ma sensu tak jak wierzyć w prognozę pogody, bo może się sprawdzi a może nie.
Prawdopodobnie rynek wycenia obecnie wybór nowego premiera, ewentualne dalsze cięcia stóp procentowych i wszystkie możliwe scenariusze powyborcze.
Póki jest normalnie złotówka pozostanie stabilna, ale trzeba brać pod uwagę zmienność i możliwość zobaczenia 4,7 zł na USD/PLN w razie wzrostu ryzyka w Polsce lub na świecie.
Koniec roku przyniesie już mniejszą zmienność więc może jeszcze będzie okazja coś w tym roku kupić w listopadzie.
4,44 pierwszą bariera na razie nie do pokonania, ale powinniśmy wejść wyżej.
Korekta w notowaniach złotego, któremu „pomógł” NBP została zakończona przez pozytywny wynik wyborów.
Wydaje się, że zagranica wiedziała wcześniej o wyniku więc na razie USD/PLN się umacnia na euforii powyborczej.
Najbliższe tygodnie to będzie decydujące starcie na EUR/USD, który obecnie znajduje się w okolicy 1,05 a ma szanse zejść niżej.
Lokalne podwórko: brak kłótni w opozycji oznaczałby umocnienie złotówki, ale pewnie tak łatwo nie będzie.
Na razie trzeba czekać zarówno z zakupami jak i z graniem na krótko.
Pewnie dopiero w listopadzie zacznie się budowanie kolejnego większego ruchu na USD/PLN.
Ruchy na walutach w Polsce w ostatnim czasie przybrały na sile po obniżce stóp procentowych przez NBP.
Powrócił temat co dalej z dolarem i euro.
O ile euro jest stosunkowo stabilne to dolar jak wiadomo zależy głównie od zmienności głównej światowej pary walutowej czyli EUR/USD.
Dziś mamy posiedzenie FED-u więc wszystko może się wydarzyć natomiast z wykresu wynika, że EUR/USD walczy ewidentnie o utrzymanie wzrostowego trendu.
Dopiero za około tydzień będzie można powiedzieć czy trend wzrostowy jest nadal utrzymany, bo po posiedzeniu rynek zazwyczaj jest mocno rozchwiany a w kolejnym tygodniu obiera już właściwy kierunek.
Bardzo różne prognozy banków sprawiają, że nie da się z nich nic wyczytać.
Założyć można, że zmiana trendu na spadkowy spowoduje ruch w kierunku parytetu.
Może być też niżej co będzie oznaczać USD/PLN w rejonie 4,5 i wyżej.
Utrzymanie trendu wzrostowego lub konsolidacja to powrót do wahań 3,95 – 4,35 zł.
Tak jak zwykle rynek wrócił do normalności i mamy dolara na 4,30.
Anomalie nie mogą trwać wiecznie. NBP pomógł, ale wykres jest wykresem, rynek od lat zawsze działa tak samo.
Najpierw trzeba przecenić towar i go odkupić a następnie wywindować cenę i sprzedać.
Tak właśnie było na dolarze, przecena na 3,95, 6 tygodni kupowania i strzał na 4,30.
Kolejna bariera 4,5 zł jest realna choć pewnie najpierw będzie korekta.
W bankach pojawiły się lokaty w usd w rejonie 2,5%.
Stopy w Polsce obniżone typowo pod wybory, ale ruch dobry, bo gospodarka słabnie dramatycznie.
Przed nami okres wyborczy więc warto patrzyć na cenę dolara.
4,02 to najniższy poziom na dolarze w czerwcu. Ruch z 5,05 na 4,02 robi wrażenie.
Raz jeszcze trzeba napisać, że to nie jest normalne.
Chętni na dywersyfikację portfela powinni pomyśleć o zakupach a Ci co kupowali po 4,80 mogą tylko czekać:)
Patrząc na linię trendu dalsze umocnienie złotówki jest możliwe, ale tutaj dużo zależy od dalszego braku ryzyka na rynkach a ten okres jest już dość długi i zagrożenie w związku z tym wzrasta.
Można założyć, że rynek powinien w najbliższym czasie powinien rozpocząć konsolidację pod odreagowanie.
Dolar prawie zamknął lukę wojenną. Istnieje jednak prawdopodobieństwo, że zejdzie niżej, bo algorytmy się nie mylą.
Potencjalny zasięg jest jeszcze niżej niż 4,10, które już było.
Amerykański FED wstępnie zakończył podwyżki stóp procentowych, ale dolar na razie umacnia się delikatnie, choć rynek już wycenia obniżki stóp.
To polska złotówka jest mocna, ale nie wiadomo z jakiego powodu.
Anomalia w postaci mocnej złotówki i spadków EUR/USD nie może się za długo utrzymywać.
Widać sporo zleceń, które powodują bardzo szybkie schodzenie kursu USD/PLN na dół po atakach na wyższe poziomy.
Należy być jednak ostrożnym grając shorty, bo umocnienie złotówki z 5 zł prawie na 4 zł daje do myślenia.
Dolar w tych cenach jest atrakcyjną walutą i wszyscy pamiętający wybuch wojny powinni dywersyfikować się, bo takie było wtedy założenie.
Nie trzymanie się planu w oczekiwaniu, że kupią dolara dużo taniej może sprawić, że go po prostu nie kupią.
Dziś posiedzenie FED-u na którym prawdopodobnie stopy procentowe zostaną podniesione kolejny raz.
Rynek już to wycenił i teraz głównie interesuje go recesja lub jej brak.
Nawet inflacja odeszła na dalszy plan.
Dolar pozostaje słaby co jest dość ciekawym zjawiskiem ze względnu na wielkość upadających banków, które ratuje JP Morgan.
Ewidentnie coś jest na rynku nie tak. Możliwe, że coś wypadnie z szafy…
USDPLN jest tani, ale jak wiadomo może być jeszcze niżej. Następny tydzień powinien przynieść jakiś większy ruch kierunkowy.
Docelowo na dolarze jest kilka niepotwierdzonych poziomów, ale rynek na razie jest w euforii i nie wygląda, aby chciał je potwierdzać.
Musi nadejść impuls, abyśmy zobaczyli mocniejszego dolara ruszającego w kierunku 4,5.
Dolar słabnie mimo iż upadają banki. Od razu widać, że coś jest nie tak. To prawdopodobnie cisza przed burzą, ale na razie nie wiemy skąd ona przyjdzie. Duża szansa, że znowu z sektora bankowego.
Cały czas mamy na wykresie jeden niepotwierdzony poziom. Nastawienie rynku zakładające koniec podwyżek stóp procentowych a wręcz obniżki jest błędne. FED na razie dał do zrozumienia, że żadnych obiżek nie będzie a walka z inflacją będzie trwała.
Kupujący dolara mają na razie super ceny, ale te zawsze mogą być lepsze. Kwiecień powinien dać odpowiedź na temat kierunku w jakim ruszy rynek. EUR/USD od którego zależy kurs naszej waluty jest w bardzo istotnym miejscu a prognozy rynkowe są różne od 1:1 do 1:1,10 kończąc.
Najlepiej jest poczekać i pojdąć działania jak już zobaczymy mocny ruch.
Świetne dane z rynku pracy w USA zmieniają postrzeganie kolejnych podwyżek stóp procentowych.
Dolar kończy swoje osłabianie a zagraniczni inwestorzy wychodzą z Polskiej GPW wymieniając złotówki zarobione na tanio kupionych akcjach na dolary po pieknym kursie w rejonach 4,27-4,33.
Dolar drożeje ponad 5% w ciągu tygodnia za sprawą spadku kursu EUR/USD.
Oczywiście to dopiero początek ruchu, który może trochę potrwać.
Kolejny atak na Ukrainę przekłada sie na wzrost ryzyka i spadki na giełdach.
Ponieważ jeszcze połowa lutego przed nami to dużo się może zdarzyć.
Jedno jest pewne, inflacja zostanie z nami na dłużej a na obniżki stóp przyjdzie jeszcze poczekać.
Teraz wszystkie oczy zwrócone są na Wall Street i indeks S&P 500.
Amerykanie wyznaczą trend na najbliższy kwartał.
Główna para walutowa świata zaliczyła trzy miesiące mocnego wzrostu.
Na wykresie widać idealne wejście w opór więc można się liczyć z korektą, która rozpocznie się w 2023 roku.
Trzeba brać jednak pod uwagę, że to mogła być pułapka na wszystkich, którzy liczą na dalsze spadki EUR/USD poniżej 1.0.
Prawdopodobieństwo, że EUR/USD zawróci na południe uważam za znaczne. Ciekawe co będzie katalizatorem spadków. Może będzie to kilka wyższych lub raz niższych a raz wyższych odczytów inflacji w USA.
Zobaczymy już w pierwszym kwartale 2023 roku.
4,41 to najniższa na razie cena USD/PLN.
Miesiac grudzień nie przynosi osłabienia złotówki, ale widać, że to raczej kwestia czasu.
Zagraniczni inwestorzy prędzej czy później wyjdą z naszych akcji i wymienią duże zyski na tanią złotówkę.
Dolar wrócił do łask po długim okresie wysokich cen. Niestety niektórzy kupili go sobie po 5 zł, więc to raczej kiepski pomysł.
Dlaczego mam kupować coś drogo? Od starożytności wiadomo, że należy kupować tanio, a sprzedawać drogo.
Niestety dla niektórych dolar po 5 zł to tanio. Nawet patrząc na historię 30 lat wstecz takiej ceny nie było, więc skąd ludzie mają takie pomysły?
Pewnie z gazet lub mediów, które wypisują bzdury, aby biednych inwestorów przestraszyć.
Tak to niestety działa.
Reasumując dolar powinien w dłuższym terminie tanieć, ale kilka razy będzie warto go kupić i zarobić.
Wszyscy, którzy po wybuchu wojny chcą zdywersyfikować portfel będą mieli okazję to zrobić.
Jak zawsze tylko nowe ryzyko może zmienić kierunek.
Najlepsze czasy dolara prawdopodobnie już za nami.
Wczoraj USD/PLN osiągnał cenę 4,66 czyli ponad prawie 40 groszy niższą niż przed miesiącem.
Stało się tak jak powinno. Nastąpiła realizacja zysków graczy, którzy obstawiali umocnienie dolara.
Nic na rynku nie trwa wiecznie.
W najbliższym czasie będzie można z dużym prawdopodobieństwem zarabiać na długich pozycjach.
Trzeba być ostrożnym, aby nie zostać z drogo kupionym dolarem.
Korekta potrwa jeszcze trochę, bo EUR/USD dopiero ruszył i tylko nowe ryzyko może to zmienić na niekorzyść.
Trend wzrostowy na dolarze na razie jest niezagrożony.
Ciekawe czy złotówka osłabnie jeszcze bardziej i kurs będzie kontynuował wzrosty?
Na razie chetni na kupowanie są w rejonie 4,80.
Ewentualna zmiana kierunku na Eur/Usd może spowodować długoterminowy ruch w kierunku 4,20, ale na razie nie ma jeszcze żadnych przesłanek i objawów zmiany trendu.
Atrakcyjny kurs waluty powinien sprzyjać wymianie gotówki na pln i zakup akcji na GPW i o tym przekonamy się wkrótce, bo zaczynamy ostatni kwartał roku.
Chętni na kupno dolara powinni być ostrożni, bo moment słabości powinien wkrótce nadejść.
EUR/USD na nowych minimach poniżej parytetu.
USD/PLN w górę, ale nieznacznie i poziomy z 2000 roku przekroczone.
Czy NBP będzie interweniował jeżeli będzie się zbliżał w rejony 5 zł nie wiadomo, ale dalsze spadki EURUSD mogą sprawić, że tam dolara zobaczymy.
EUR/USD powinien zacząć powoli tracić impet, czas i dynamika spadków za tym przemawiają. Sporo zależy też od stóp procentowych w strefie euro a te prawdopodobnie wzrosną w najbliższy czwartek.
Stany też na razie mówią o podwyżkach, ale to jest już w dużej mierze w cenie.
W tym roku prawdopodobnie nie będzie można kupić dolara w dobrej cenie.
Musi się zmienić kierunek na EUR/USD, aby dolar zaczął zmierzać w kierunku 4 zł.
Część zysków z osłabienia złotówki została już zrealizowana, dolar umocnił się po rewelacyjnych danych z rynku pracy w USA. Recesja w USA o której wszyscy piszą i się martwią to na razie fikcja.
W najbliższym czasie powinniśmy zobaczyć dalsze korekcyjne umocnienie złotówki, wydaje się, że zejście poniżej parytetu na EUR/USD nie jest na razie możliwe.
Jak to na rynku walutowym bywa trzeba spokojnie czekać z otwieraniem pozycji, bo tu wszystko potrafi się bardzo dynamicznie zmieniać.
Podwyżki w USA są już zdyskontowane i większych na razie nie będzie więc dolar nie powinien się jakoś bardzo umacniać.
Osłabienie złotówki i kurs EUR/USD zmierzający w kierunku parytetu pozwolił dolarowi zrobić nowe szczyty.
4,76 z dzisiaj to nowe rekordy kursu w tym roku. Rajd powinien się w najbliższym czasie skończyć chyba, że EUR/USD miało by zejść poniżej 1/1.
20 gr w tydzień to idealna okazja do pozbycia się dolara z zamiarem odkupienia go taniej.
Znaczące umocnienie złotówki nie jest na razie możliwe ze względu na niepewną sytuację w kraju i wojnę na Ukrainie.
W najbliższym czasie dolar powinien powrócić jednak na 4,40 a może być to też ostatnia faza ruchu i zobaczymy większą korektę( tu jednak musiałby się poprawić sentyment do złotówki).
Na razie się na to nie zanosi.
Dolar powrócił w rejon 4,23 po poprawie sentymentu na całym rynku. Akcje mają za sobą całkiem niezły miesiąc.
Przed nami czerwiec a później miesiące wakacyjne lipiec i sierpień, które charakteryzują się zazwyczaj mniejszą zmiennością.
Podwyżki stóp w stanach są przesądzone i prawdopodobnie będziemy obserwować 50 pkt co posiedzenie.
Umocnienie złotówki będzie uzależnione od dobrego sentymentu na rynku w USA, bo w kraju szalejąca inflacja i rozdawnictwo pieniędzy nie nastrajają optymistycznie.
Bank BNP ostatnio ogłosił, że nie będzie udzielać kredytów hipotecznych co wskazuje na to, że sytuacja jest nienormalna dlatego trzeba się szykować na rynkowe turbulencje.
Do zamknięcia cały czas pozostaje luka na dolarze i czekamy aż ten monent nastąpi:)
Tak jak zakładalismy dolar pozostaje w przedziale 4,2-4,6. Trwająca wojna można powiedzieć, że jest w tle.
Wszyscy skupiają się na rosnącej inflacji, uniezależnieniu się od surowców z Rosji oraz na podwyżkach stóp procentowych w USA i reszcie świata.
Na lokalnym podwórku inflacją obarcza się PiS poprzez ich rozdawnictwo wszelkiego rodzaju dotacji, subwencji itp. socjali dla ludzi.
Realna inflacja 20-25% ma się nijak do oficjalnej w rejonach 13%.
Wracając do dolara trudno założyć, że w najbliższym czasie złotówka się znacząco umocni.
Jednak rynek będzie szukać pretekstów, aby stwierdzić, żę najgorsze już za nami i przy poprawie sentymentu giełdy będą rosły a złotówka podąży w kierunku 4 zł.
Wtedy będzie można rozważać pierwsze zakupy dolara. Luka pozostaje nadal nie zamknięta.
Wojna póki co chwilowo odeszła na dalszy plan, ale USDPLN nadal pozostaje na wysokich poziomach.
Podwyżka stóp procentowych o 100 pkt była już w cenie i nie widać na razie żadnego umocnienia złotówki.
Rynek będzie teraz wyceniał kolejne podwyżki a posiadacze obligacji skarbowych liczą straty.
Dopóki dolar nie zamknie luki nie ma na razie sensu go kupować. Trzeba czekać na umocnienie złotówki.
W obecnych warunkach może minąć trochę czasu zanim zobaczymy dolara poniżej 4 zł, ale jak wiadomo rynek już nie takie rzeczy robił podczas wojny:)
Jest też możliwość, że dolar będzie się poruszał w przedziale 4,2-4,6. Tak można założyć jeżeli byłby to klasyczny trend wzrostowy. Następnie powinniśmy zobaczyć nowe szczyty. Kupujący po 4,6 będą się pozbywać dolara, którego kupili za drogo pod wpływem strachu.
Wojna zmienia wszystko – tak można najprościej to ująć.
Rynek jednak od lat jest taki sam – rządzą na nim chciwość i strach.
Dlatego nie ma się co dziwić, że zwykli ludzie pokupowali dolara po 4,60 ze strachu albo nie sprzedali go po tej cenie i będą dalej trzymać walutę, bo w gazetach wyczytali, że będzie po 6-7 zł.
Tak działa rynek – jeżeli jesteś publicznością to zawsze zostaniesz ubrany w towar po najwyższej możliwej cenie przez duże firmy inwestycyjne, które właśnie za takie artykuły o dolarze po 7 zł płacą gazetom.
W końcu ktoś musi sprzedać tego dolara po 4,60 a żeby to zrobić ktoś musi go po tej cenie chcieć kupić.
I jak zawsze przestraszonych ludzi nie brakuje.
Reasumując jeżeli jeszcze nie sprzedałeś dolara to prawdopodobnie go nie sprzedasz:)
A jak widać spadek z 4,60 na 4,30 to strata sporej części zarobku. A przecież nie kupuje się dolara, aby go trzymać na 0%. Kupuje się i sprzedaje, aby zarabiać. Aby zarabiać towar trzeba sprzedać i później znowu kupić.
Czy to nie jest choć trochę uzasadnienie, że dolara warto sprzedać? Pewnie dla nie których nadal nie.
Patrząc na wykres świecowy, bo tylko z takiego coś da się wyczytać i to, że działamy w okresie działań wojennych można powiedzieć, że może wystąpić trend boczny między 4,20-4,60.
W bankach można zauważyć większy spread na zakup waluty. Standardowo ok 2 gr zamieniło się w 4-5 gr. Zmienność natomiast już maleje, bo i kolejne tygodnie konfliktu za nami.
Trzeba powiedzieć jasno, że wojna wojną a rynki rynkami. Każde kolejne plotki o pokoju, rozmowach i szansach na rozejm będą umacniać złotówkę.
Nie panikujmy – dolara jeszcze zdążymy kupić. Większość już kupiła i może nigdy z tego wyjść z zyskiem.
Na pocieszenie pozostaje fakt, że lokaty w dolarze pewnie się pojawią. Pamiętać trzeba jednak, że realna inflacja w Polsce to 20-25%.
Para USD/PLN chodzi ostatnio idealnie technicznie. Po osiągnięciu szczytów w rejonie 4,20 kurs wrócił na wsparcie w rejonie 3,95 i z tego poziomu poszło duże kupno. Doszliśmy w rejony 4,12 i znowu mamy niezłą wyprzedaż dolara na początku lutego.
Rejon 3,95 prawdopodobnie może się trochę bronić, ale trzeba pamiętać, że to kurs Eurodolara decyduje tak naprawdę o kursie USD/PLN.
EUR/USD praktycznie na pewno będzie rósł więc dolar do złotówki będzie słabł. Adam Glapiński w rozmowie z Bloombergiem stwierdził, że mocny złoty wzmocni wpływ podwyżek stóp procentowych.
Czy tak się stanie to się okaże:) W każdym razie zmienność na dolarze jest ostatnio spora i 17 groszy w tydzień to naprawdę dobra zmienność.
Złotówka zyskuje do dolara amerykańskiego na fali wzrostów czy też kupna pary EUR/USD. Ewidentnie widać, że 4,20 zł było okazją do realizacji zysków z kupna dolara.
Wg Goldman Sachs będą 4 podwyżki stóp procentowych w 2022 roku w USA. To jeszcze nie jest w cenie, a więc trzeba teraz sprawić, że dolar potanieje, aby go kupić w celu zarobku.
Na EUR/USD wystarczy drobna korekta i zobaczymy dolara poniżej 4 zł.
Wtedy będzie można rozważać zakupy waluty zarówno na wakacje jak i spekulacyjnie.
Osłabienie złotówki sprawiło, że zobaczyliśmy 4,20 na dolarze i to był idealny moment, aby się dolara pozbyć.
Trzy tygodnie prawie 30 gr to prawie 7,5%. Taki procent się bierze i czeka na kolejną okazję.
EUR/USD także wpadł w 1,15 o którym już dawno wspominałem. Możliwe, że zobaczymy jeszcze 1,10 co może oznaczać powrót USD/PLN na 4,20.
Prawdopodobieństwo podwyżek stóp w Polsce o ok 50-100 pkt jest znaczne. Nic to dalej nie zmienia, bo inflacja oficjalna prawie 8% a realna to 20%. Lokata na 2% tylko polepsza samopoczucie, że nasze środki nie leżą na zero.
Co ciekawe banki nie spieszą się ze zwiększaniem oprocentowania na kontach, a na kredytach,leasingach i wynajmie to zwiększają od razu i powiadamiają listem:)
Z zakupami dolara przyjdzie nam jeszcze poczekać, bo można założyć, że mocnej złotówki na razie nie zobaczymy.
Złotówka od dolara amerykańskiego jest wyjątkowo słaba. Inflacja w Polsce 6,8 to wersja oficjalna. Faktyczna wynosi około 20%. Można się spodziewać, że złotówka się trochę umocni jeżeli stopy procentowe będą nadal podnoszone. Wygląda na to, że wyjścia nie ma. Co ciekawe podnieśliśmy stopy szybciej niż USA:)
Patrząc na ruch na obligacjach i to jak ceny akcji banków wzrosły to można stwierdzić, że podwyżki stóp są już częściowo zdyskonotowane.
W najbliższym czasie można założyć raczej mocnego dolara i zlecenia kupna muszą nadal czekać.
Rozkład zleceń dostępny jest dla klientów abonamentowych na życzenie.
4 zł stało się faktem kilka minut temu. Złotówka mocno osłabiła się we wrześniu. Kolejny poziomy to 4,10.
Patrząc na wykres EUR/USD można się pokusić o stwierdzenie, że zobaczymy 1,10. Im szybciej FED zacznie podnosić stopy przy niezmienionych stopach w innych krajach tym dolar będzie mocniejszy.
Co ciekawe nasi sąsiedzi stopy podnoszą a my przy inflacji ponad 5% nie robimy nic.
Dolarowi sprzyja też awersja do ryzyka. Korekta na rynku akcji już ruszyła i to będzie sprzyjać dolarowi.
Dokładny rozkład zleceń dostępny jest tylko dla klientów abonamentowych na życzenie.
Sierpniowe zakupy po 3,82 dały znowu 10 gr i dziś już mamy znowu 3,82.
Coraz większa inflacja w Polsce i wzmianki szefa Fedu o mile widzianym początku zacieśniania polityki sprawiają, że w teorii dolar powinien się umacniać.
Wyższe stopy to wyższe oprocentowanie środków w dolarach. Jednak inflacja w strefie euro też nie śpi i pokazuje 3%.
Tak więc mamy EUR/USD które jest kluczowe dla notowań USD/PLN.
Jeżeli EUR/USD będzie rósł to USD/PLN będzie spadał i znowu będzie można kupić dolara w dobrych cenach.
Dolara sprzedaliśmy w lipcu i obecnie znowu można szykować się na zakupy. Konserwatyści będą czekać na 3,65 a spekulanci kupią już po 3,82 i niżej.
Zlecenia ustawiam w sierpniu na 3,80+ 3,77+3,72+ 3,65 z założeniem szybkiej sprzedaży.
Jeżeli pojawi się ryzyko znowu będzie można sprzedać dolara w rejonie 3,90.
Ze względu na brak jasnych przekazów FED-u trzeba założyć na razie trend boczny między 3,65 i 3,95.
Pokonanie któregoś poziomu będzie oznaczać zmianę nastawienia.
Na EURPLN bez większych zmian. Sprzedawałem ostatnio EURPLN po 4,58 w Santanderze.
Poniżej 4,45 są pierwsze zlecenia i tam warto by było coś kupić. Niższe ceny są także atrakcyjne.
Zmienność na EURPLN jest nieduża więc nie ma co liczyć na duże zyski, ale jest to forma dywersyfikacji.
Jeżeli ktoś chce trzymać gotówkę na 0% to także można tylko jaki jest sens?
Trafiony – zatopiony: tak zwykliśmy mawiać jak analiza się sprawdza i zyski rosną:)
Tak było z dolarem, który podrożał z poziomu 3,65 do 3,84 w 2 tygodnie, po bardziej jastrzębich nastrojach w USA.
Jak nakazuje rozsądek trzeba dolara sprzedać – prawie 5% w 2 tygodnie to bardzo dobry wynik.
Najbliższe poziomy do zakupu to 3,70 – 3,72 oraz 3,66 i niżej.
Prawdopodobieństwo, że dolar bedzie słaby jest dość niewielkie – szerzej opiszę to w artykule o inflacji.
Cena 4,48 trzyma mocno, ale okazja do zakupu po 4,43 była. Na razie nie widać możliwości dalszego umacniania złotówki a więc kupowanie euro w rejonie 4,40-4,45 jest dobrym pomysłem. Oczywiście każda niższa cena także jest atrakcyjna, ale należy się trzymać analizy z czerwca. Sprzedaż euro w rejonie 4,55-4,65 wydaje się rozsądna. Dopiero kolejny kryzys mógłby wywindować kurs wyżej.
Dwa miesiące spadku dolara w stosunku do złotówki za nami. Można powiedzieć, że 30 gr umocnienia złotówki poszło praktycznie od razu. Praktycznie nie było popytu na dolara więc w czerwcu okaże się czy poziom 3,60-3,65 zostanie utrzymany i zobaczymy dolara w rejonie 3,80 czy złotówka będzie się dalej umacniać.
Cieszyć się można bo dolara udało się kupić i teraz wystarczy czekać na pojawienie się ryzyka na rynku.
Najbliższe poziomy na które warto patrzyć to 3,50 i 3,40. To było by szaleństwo jeżeli odnotujemy je w czerwcu, ale jak wiadomo rynek nie ma ograniczeń.
Sprzedaż Euro w maju okazała się dobrym pomysłem. Polski złoty ma za sobą jakieś dziwne umocnienie-może chodzi o podwyżkę stóp procentowych, która staje się coraz bardziej realna. To będzie hit jak podniesiemy stopy wcześniej niż USA:) Oczywiście nie jest to scenariusz bazowy.
Wracając do cen to 4,45 można uznać za całkiem niezłą cenę szczególnie jeżeli ktoś kupuje swoje towary płacąc w Euro. Zakładam, że 4,40 może jeszcze zobaczymy, ale biorąc pod uwagę skalę umocnienia złotówki to niższe poziomy wystąpią raczej po wcześniejszej korekcie. 4,40 bronił się kilkanaście razy w ostatnich dwóch latach i pewnie tak będzie i tym razem. 4,30-4,25 to już bardzo dobra cena do zakupów a 4,15 brzmi jak marzenie:)
W Polsce zaczął się długi weekend więc jest czas na lekturę:) Dolara udało się kupić w kwietniu i tak jak pisałem poziom 3,77 został osiągnięty. Póki co zatrzymał dalsze spadki na USDPLN. Miesiąc się zakończył.
Jeżeli EURUSD będzie dalej rósł to USDPLN będzie spadać niżej więc będzie kolejna okazja do zakupu, ale scenariusz bazowy to wzrost do min. 3,88 i sprzedaż dolara. Jak pojawi się ryzyko takie poziomy szybko zobaczymy.
Zleceń kwietniowych nie zmieniamy. Jako, ze mamy maj to powiedzenie sell in may and go away możę się zrealizować:)
Patrząc na wykres tygodniowy można dopatrzyć się formowania RGR, ale do tego potrzeba ceny 3,68.
Patrząc na wykres miesięczny rejon 4,95-5 zł za Euro wydaje się możliwe do osiągnięcia, choć ostatni raz taka cena była w 2008 roku. Ponieważ taki scenariusz nie jest bazowy pozbyłem się euro w piątek. Cena 4,64 zł jest wystarczająca.
Jeśli chodzi o zakupy to rejon 4,50 zł można by przyjąć za pierwszy poziom, ale nie jest to cena atrakcyjna. Jesteśmy przyzwyczajeni do euro w rejonach 4,30.
Myślę, że rejon 4,35-4,40 można już uznać za dość dobrą cenę. Ponieważ nigdzie się nikomu nie spieszy, więc spokojnie poczekamy na umocnienie złotówki i zakupy euro.
Tak jak pisałem w marcu ryzyko się pojawiło i mieliśmy dolara nawet powyżej 3,90 zł.
Można założyć, że kolejny poziom to min. 4,10 zł, ale do tego są potrzebne dalsze spadki na EURUSD w kierunku 1,15.
Na kwiecień rejon 3,77 zł to pierwszy mocny poziom. Dla aktywniejszych 3,83 zł. Dla konserwatystów rejon 3,69 zł.
Dolar w marcu ma szansę na wzrosty, bo rośnie ryzyko na rynkach.
Uważam, że możemy zobaczyć nawet 3,90 zł za dolara.
Kupujemy zawsze jak najtaniej więc 3,65 i niżej warto rozważać.
W lutym kupujemy dolara po 3,65. Każda niższa cena też jest warta uwagi.
W długim terminie szanse są nawet na 3,40.
Sprzedawać będziemy próbować min. 10 groszy wyżej od ceny zakupu.
Ach ten dolar można by powiedzieć. Gdy wydawało się, że już zaczynamy spadki na 3,50 doszliśmy prawie do 4 zł. Wszystko za sprawą słabnącej złotówki. Kupujący Euro mają za to powód do zadowolenia: 4,38 to piękna cena, aby to euro sprzedać. Dolar jak nic się nie zmieni może pozostać między 3,80 – 4,15. Wszystko zależy od nastrojów, bo te nie są najlepsze za sprawą ciągłych ceł w ramach wojen handlowych. Nic to dla nas nie zmienia, zarabiać wciąż będzie na dolarze można, ale nie na lokatach tylko na kursie. Jeżeli FED obniży jeszcze 2 razy stopy procentowe to lokaty będą bardzo marne. Jeśli chodzi o Euro to poniżej 4,24 jest cała masa kupujących a i najbardziej niecierpliwi czekają już w rejonie 4,28.
Co za diametralna zmiana polityki w USA. Kto w zeszłym roku myślałby o obniżkach stóp w USA. Absolutnie nikt. Tak więc czas na taniego dolara vs pln. Cena 3,50 i niżej powinna być już w tym roku. Absolutne szaleństwo na obligacjach i wreszcie Euro/Pln poniżej 4,25 tak więc można coś kupić na wakacje. Kto jeszcze nie sprzedał dolara może nie mieć już okazji na 3,80, chyba, że pojawi się ryzyko lub inflacja.
Dolar nie daje za wygraną, ale poziom jest już osiągnięty. Eurodolar przebił się na nowe minima i jestem w stanie uwierzyć, że 1,0950 zobaczymy co by dawało dolara w rejonie 3,90. Wyżej możemy zobaczyć 4 zł w przypadku znacznego ryzyka na rynku. Dobre dane z USA mogą wspierać podwyżki stóp obawie przed większą inflacją, ale na razie póki co się na to nie zanosi. Wszystko zależy od danych. Na Euro bez zmian praktycznie w miejscu. Powinniśmy wreszcie zobaczyć 4,25 jeżeli na rynkach będzie spokój.
Wykres USD/PLN
Dolar dostał silny argument za osłabieniem( brak podwyżek w USA) w związku z zauważalnym spowolnieniem gospodarek. Wygląda na to, że czas najwyższy, aby ruszyć kierunku 3,40. Póki co nie zakładam, aby ruch był szybki ze względu na dużą ilość niepewności na rynkach. Stawki na dolara uległy pogorszeniu, ale na kursie będzie można zarabiać. Na Euro wciąż 4,26 jest barierą nie do przejścia, ale każde niższe poziomy będą okazją do zakupów.
Pogląd na dolara się nie zmienia. Cena 3,40- 3,50 powinna wystąpić w tym roku. Wszytko zależy od EUR/USD. Fakt jest taki, że prognozy instytucji to EUR/USD na poziomie 1,23. Oczywiście nie można być tego pewnym, ale przy obecnym nastawieniu Donalda Trumpa do szefa Fedu jest to dość mocno prawdopodobne. Posiadacze dolara, którzy nie go jeszcze nie sprzedali ryzykują stratę w rejonie 10%. Trochę może ją zmniejszyć dobra lokata w USD, która potrafi oscylować nawet w granicach 3% rocznie. Oczywiście może się zdarzyć także, że dolar będzie po 4,60 co wynika z analizy, ale nie jest to scenariusz bazowy ponieważ trend na EUR/USD jest wciąż wzrostowy a kurs zatrzymał się idealnie na poziomie wsparcia. Podsumowując dolar jest obecnie najlepszy do trzymania jako gotówka, bo wysokie stopy procentowe w USA zapewniają dobre oprocentowanie, ale trzeba pamiętać, że wszyscy, którzy kupili dolara w zeszłym roku i planują znowu zarobić będą chcieli kupić go jak najtaniej.
Wykres USD/PLN w skali miesięcznej
Treść powyższej analizy jest tylko i wyłącznie wyrazem osobistych poglądów jej autora i nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715). Analiza nie spełnia wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawiera konkretnej wyceny instrumentu finansowego, nie opiera się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określa ryzyka inwestycyjnego. Jest tylko i wyłącznie osobistą opinią autora. Zgodnie z powyższym serwis inwestory.pl. oraz autor nie ponoszą jakiejkolwiek odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podejmowane na jej podstawie.
Na dolarze mamy podwyższoną zmienność, ale kurs nie robi na razie nowych szczytów ani dołków. Donald Trump narzekający na FED powinien osłabiać dolara, natomiast podwyżki stóp go wzmacniać. Najbardziej prawdopodobny jest trend boczny. Chętni na zakup dolara są w rejonie 3,40 a pierwsi sprzedający w rejonie 3,90.
Na EUR/PLN także trend boczny. Kupujący czekają w rejonie 4,20 a pierwsi sprzedający powyżej 4,35.
Treść powyższej analizy jest tylko i wyłącznie wyrazem osobistych poglądów jej autora i nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715). Analiza nie spełnia wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawiera konkretnej wyceny instrumentu finansowego, nie opiera się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określa ryzyka inwestycyjnego. Jest tylko i wyłącznie osobistą opinią autora. Zgodnie z powyższym serwis inwestory.pl. oraz autor nie ponoszą jakiejkolwiek odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podejmowane na jej podstawie
Dolar osłabł zgodnie z analizą, ale 3,45 jeszcze nie mamy. Najtaniej można było kupić dolara po 3,65. Scenariusz idealny to nadal zejście niżej i wygenerowanie kolejnej fali wzrostowej w rejony 3,90. Dużo zależeć będzie od Donalda Trumpa, który zapewnia nam zmienność.
Euro do złotówki idealnie doszło do poziomu 4,41 i nastąpiła gwałtowna realizacja zysków inwestorów, którzy kupowali euro taniej. Obecnie Cena 4,26 jest już okazją do kupowania, ale możemy być jeszcze niżej. Prognozy były nawet na 4,50, ale raczej widziałbym tutaj trend boczny. Jedyna opcja wyżej to wzrost ryzyka.
Dolar cały czas silny, ale na razie nie ma ceny do zakupu więc można poczekać tym bardziej, że EUR/USD wygląda wzrostowo. Założeniem jest cena 3,45 w najbliższym miesiącu. Lokaty w dolarze amerykańskim są już powyżej 2,3% a jeszcze 2 podwyżki stóp procentowych przed nami jak dobrze pójdzie. Dolar będzie w najbliższych latach najlepszą formą lokowania oszczędności ze względu na bezpieczeństwo i oprocentowanie. Dodatkowo można będzie zarobić na wahaniach kursu.
Euro zaskakuje wzrostem, poziom 4,37 został osiągnięty a możemy być jeszcze wyżej. Cena do zakupu to rejony 4,20. Większość już pozbywa się euro, bo cena jest atrakcyjna. Prawdopodobieństwo, że pójdziemy wyżej jest stosunkowo małe.
Trzeba było czekać cierpliwie na mocnego dolara🙂 tak można najkrócej podsumować rajd jaki mamy za sprawą oczekiwań 4 podwyżek stóp procentowych w USA. W najbliższym czasie będziemy ze względu na dużą ilość obowiązków zamieszczać analizę raz w miesiącu. Można się spodziewać, że dolar skoryguje ostatnie wzrosty i w rejonie 3,45 można się pokusić o zakup tej waluty. Jeżeli będziemy dalej rośli to celem będzie poziom 4,30, ale nie stanie się to w krótkim czasie.
Na Euro także osiągnięty poziom 4,30 . Teraz czekamy na min 4,24 aby kupować lub wyżej aby sprzedawać.
Dolar na wykresie D1 utrzymał trend wzrostowy i dotarł do 3,49. Celem długoterminowym może być 3,75, ale czeka nas jeszcze walka o pokonanie średniej kroczącej na wykresie tygodniowym.
Na Euro także piękne wzrosty. Celem jest 4,30.
Wygląda na to, że dolar będzie rósł. EURUSD porusza się w kanale i powinniśmy testować jego dolny poziom. Może to oznaczać 3,47 na USD PLN. Wzrost ryzyka lub wyższa inflacja może szybko spowodować wzrosty.
Euro podobnie jak dolar prawdopodobnie znalazło dołek. Raczej niżej już nie będziemy. Kupować warto, bo celem może być 4,30.
Za nami spokojne święta. Donald Trump wprowadza nowe cła. Na jego wystąpieniu naprawdę czuć, że jest się obywatelem USA. Amerykanom może się to podobać. Dolar po słabych NFP na razie pozostaje w miejscu. Z drugiej strony dwumiesięczny wynik zatrudnienia jest bardzo dobry i dolar ma szansę się umocnić. Potrzebna jest wyższa inflacja, aby szybko ruszył do góry.
Na euro większe ruchy niż na dolarze co jest rzadkością:) Jednak także mizernie. Już niedługo powinniśmy być w rejonie kupna czyli 4,15 i niżej. Celem jest nadal rejon 4,30.
Za nami FED i na rynku bez zmian. Podwyżka stóp za nami i będę kolejne dwie w tym roku. Lokaty w dolarze są już ponad 2% więc są lepsze niż w złotówce. Bardziej jastrzębich komunikatów nie ma więc i dolar nie poszedł mocno do góry. Wydaje się jednak, że na 3 zł nie będziemy spadać w tym roku. Ceny do zakupu są idealne w rejonie 3,30. Realizacja zysków to 3,60.
Na euro zobaczyliśmy 4,24 i celem jest nadal 4,30. Chętni na kupno powinni szukać okazji po 4,15.
Dolar rośnie w siłę przed marcowym posiedzeniem FED. Wszyscy liczą na kolejną podwyżkę stóp procentowych. Tak się pewnie stanie i lekkie umocnienie dolara można założyć. Poziom 3,47 powinien zostać osiągnięty. Wszystko wskazuje na to, że trend na dolarze już się zmienił na wzrostowy. Teraz trzeba obserwować czy umocnienie będzie szybkie a to zależy od komunikatu szefa FED.
Euro pnie się systematycznie do góry i nowe szczyty powinny być kwestią czasu. 4,30 to poziom w który będziemy celować i tylko formacja objęcia może zmienić coś na rynku.
Stało się: cła wprowadzone, a dolar na razie nie słabnie. 3,47 wydaje się w zasięgu w najbliższym czasie. Jeżeli ktoś jeszcze dolara nie kupił to rejon 3,25-3,30 byłby idealny. Znakomite dane NFP na razie nie umocniły dolara, bo nie ma wyższej inflacji. Jeżeli ta się pojawi dolar ruszy do góry.
W przypadku euro zrobiliśmy nowe szczyty, ale kurs na razie nie ma siły iść wyżej, więc można założyć konsolidację. Ryzyko wróci do euro za sprawą włoskich wyborów i problemów banków. Kupno warto rozważyć poniżej 4,15.
Dolar po 3,44 był przez chwilę, ale pomysły Donalda Trumpa na temat ceł zawróciły umocnienie. W najbliższym czasie jest jeszcze szansa na nowe dołki na dolarze, ale zależy to od poprawy sentymentu na rynku, bo ryzyko i spadki giełd z zeszłego tygodnia muszą zostać wymazane. Jeżeli ryzyko pozostanie jest to już ostatni moment na kupno dolra w dobrej cenie. Wygląda na to, że 3 zł jednak nie zobaczymy.
Na euro podobnie czyli wzrost ryzyka oznacza wzrost kursu. Raczej na spadki się nie zanosi a celem będzie min. 4,29.
Zgodnie z przewidywaniami dolar umocnił się w zeszłym tygodniu. Wygląda na to, że zaczynamy zmianę, ale do potwierdzenia potrzeba jeszcze 1 tygodnia solidnego wzrostu. Posiadacze dolara powinni być raczej zadowoleni, bo możemy dojść do 3,80 jednak do tego potrzebna jest wyższa inflacja w USA.
Także euro wgląda dobrze w kontekście wzrostów. Celem będzie 4,29. Jednak tutaj potrzebujemy wzrostu awersji do ryzyka.
Wyższa inflacja w USA spowodowała zupełnie odwrotną reakcję na USD/PLN, bo dolar powinien się umocnić. Ewidentnie rynek myśli o czymś innym. Można założyć, że zwiększenie deficytu budżetowego w USA sprawi, że wzrośnie popyt wewnętrzny. Za nim wzrośnie inflacja i w związku z tym oczekiwania większej ilości podwyżek stóp procentowych. Rynek powinien to zacząć wyceniać co spowoduje droższego dolara. Możliwe, że już w tych najbliższych tygodniach zmienimy trend spadkowy na wzrostowy. Na daną chwilę warto obserwować co się będzie działo.
EUR/PLN bez zmian choć wzrost ryzyka dał możliwość zarobienia paru groszy na wzroście do 4,20. Kierunek to wciąż 4 zł, ale przy dalszych wzrostach ryzyka będziemy szybko przekraczali 4,20. Zakupy powinno się dokonywać w rejonie 4,10-4,13.
Idealnie sprawdziła się analiza z zeszłego tygodnia i mamy dolara na poziomie 3,43. Celem jest 3,50 i to na razie może być poziom który będzie ciężko pokonać. Warunkiem pokonania tego poziomu jest dalszy wzrost ryzyka, które pojawiło się na rynku. Oficjalnie nic się nie dzieje, nikt nic nie pisze, więc kryzysu jeszcze nie ma. Po krachu na giełdach pojawiły się różne opinie o przyczynach. Żadna nie jest zbyt logiczna. Jedno jest pewne jeżeli złotówka słabnie to znaczy, że coś jest na rzeczy. Trzeba poczekać około 2 tygodnie na rozwój wypadków.
Na parze EUR/PLN sytuacja identyczna: wzrost ryzyka – ucieczka od złotówki. Celem jest 4,35 jeżeli ryzyko będzie rosło.
W zeszłym tygodniu bardzo dobre dane z USA wsparły dolara. Powinniśmy zobaczyć w najbliższym czasie cenę 3,40. W dalszym ciągu trend mamy spadkowy i więcej argumentów przeważa za ceną 3 zł za dolara. Pozycje krótkie można otwierać w rejonie 3,50.
W przypadku EUR/PLN jest szansa na większe odreagowanie, ale pozycje krótkie były otwierane już w piątek. Celem dla Euro nadal jest poziom 4 zł. Jeżeli pokonamy poziom 4,17 możemy być świadkami większego ruchu w kierunku 4,29. Musiałby wystąpić wzrost ryzyka, aby taka analiza Euro się sprawdziła w krótkim terminie.
Dolar porusza się zgodnie z trendem w kierunku 3 zł. Uwaga skupia się jednak na Donaldzie Trumpie, który powiedział, że dolar będzie stawał się coraz silniejszy. Czy to będzie punkt zwrotny na rynku – jest na to duża szansa. USA nie eksportuje za dużo więc po co komu słaby dolar? Komentarze władz o kursie waluty wywołują oskarżenia USA o łamanie zasad międzynarodowego handlu, bo kurs waluty nie jest przecież przedmiotem działania FED-u. Jednym słowem będzie ciekawie. Jeżeli zobaczymy USD po 3 zł to lepiej mieć już gotowe środki na zakupy:) Póki co korekta do 3,40 jest obowiązkowa.
Na EUR/PLN także nowe dołki, kupować można po 4,10. Trend nadal spadkowy.
Za nami spokojny tydzień na rynku USD/PLN. 3,39 to na razie najniższy poziom od bardzo dawna. Jastrzębie komentarze z ECB wpływają na umocnienie EUR/USD a w ślad za tym idą spadki kursu USD/PLN. Czy będziemy niżej to już raczej nie ma co pytać – to jest tylko kwestia czasu. Jedynie ryzyko odwróci sytuację.
Na EUR/PLN sytuacja bez większych zmian, możliwe, że zobaczymy 4,22, ale wciąż warto zawierać transakcje zgodnie z trendem spadkowym i kierunkiem 4 zł.
Mamy nowe poziomy minimalne na USD/PLN. Wszystko za sprawą przełamania poziomu 1,2080 na EUR/USD. Czy to początek zmian na rynku dolara zobaczymy w najbliższych tygodniach. USD/PLN idealnie potwierdził poziom 3,51 jako opór i droga w kierunku 3 zł jest otwarta. Jeżeli na rynku nie pojawi się ryzyko to jest na to szansa. Rynek wycenia prawdopodobny wcześniejszy koniec QE w strefie euro. Jak stanie się to faktem odbędzie się realizacja zysków. Zakup dolara należy robić z jak najniższych poziomów, rejon 3,30 będzie odpowiedni. Na poziomie 3,52 czekają sprzedający.
EUR/PLN także idealnie potwierdziło poziom 4,18 i celem jest 4 zł. Jeżeli pojawi się ryzyko zobaczymy 4,29.
Witamy w nowym roku. Na rynku walutowym ciąg dalszy umocnienia złotówki. Podobno nasz rząd maczał w tym palce pod koniec roku. Nie zmienia to faktu, że ten rok będzie bardzo ciekawy dla USD/PLN. Eurodolar jest na samym szczycie, ale ma problemy z pokonaniem oporu na 1,21. Jeżeli będzie dalej rósł można się spodziewać USD/PLN nawet po 3 zł w roku 2018. Czy to będzie lawinowy spadek czy długi okres konsolidacji tego nie wiadomo. Biorąc po uwagę, że USD/PLN spadł w ciągu roku z 4,26 na 3,44 korekta jest aż obowiązkowa, ale były już w przeszłości większe ruchy więc póki co inwestujemy zgodnie z trendem i kierunkiem 3zł.
EUR/PLN także zaliczył kilka tygodni spadku i kierunkiem jest 4 zł czyli cena nie widziana od bardzo dawna. Cena do zakupu jest już atrakcyjna, ale trend jest nadal spadkowy.
Stopy procentowe w górę, w 2018 roku kolejne podwyżki w USA więc dolar powinien iść do góry. Na razie jednak doszedł do oporu i nie widać chęci do wzrostów. Jeżeli spadnie na 3,52 i niżej to warto go kupić, a docelowo 3,65 jest celem. Czasami świąteczna mniejsza płynność sprawia, że są duże ruchy więc warto zerknąć na rynek przed świętami. Pamiętam taką wigilię gdzie było + 10 gr na tej parze walutowej.
Euro poszło trochę do góry, ale szybko zadziałały zlecenia na spadek i kończymy tydzień na 4,20. Najlepiej kupować w rejonie 4,17 i niżej. Celem będzie 4,30 jeżeli pojawi się ryzyko.
Za nami najważniejsza publikacja z każdego piątku miesiąca czyli NFP. Dobre dane ze stanów utwierdzają rynek, że grudniowa podwyżka stóp w USA jest prawie pewna a w 2018 roku stopy procentowe będą dalej iść do góry. Dolar wybronił poziom 3,52 i doszedł do 3,58. W nadchodzącym tygodniu można się spodziewać spadku do 3,52 jeżeli założymy, że trend spadkowy nadal obowiązuje. Sprzedający czekają powyżej 3,65 i tam można grać krótkie pozycje. Długoterminowo oczekuje się, że dolar podrożeje do 3,90.
Eur/Pln zmierza w kierunku 4,17 więc można kupować. Celem będzie 4,29.
To był nudny tydzień na dolarze, ale wsparcie na poziomie 3,52 na razie się trzyma. Możliwe, że zejdziemy minimalnie niżej i wtedy ruszymy do góry. Warunkiem jest jednak popyt, który musi wystąpić a którego na razie nie ma. W piątek na rynkach pojawiło się ryzyko więc zobaczymy jak będzie na początku nowego tygodnia. Jeżeli będzie się utrzymywać to zobaczymy droższego dolara. Celem będzie min. 3,63.
Na eur/pln utrzymaliśmy na razie poziom 4,20 i celem będzie 4,24, ale wcześniej możemy zejść aż na 4,16 i tam należy szukać okazji do zakupu jeżeli ktoś jeszcze euro nie kupił a chce je posiadać.
Wracamy po krótkiej przerwie do analizy. Trzeba przyznać, że się działo kiedy nie było mnie w kraju:) Dolar zaszalał i jest na 3,52 co oznacza, że zmiana trendu na wzrostowy była fałszywa i teraz znowu będą się ważyć losy wsparcia,które wypada w rejonach 3,50. Co ciekawe Eur/Usd jakoś specjalnie nie rosło, aby wywołać taki ruch na Usd/Pln więc to złotówka wydaje się być mocna i dolar spada 4 tydzień bez korekty. Trend mamy spadkowy więc dopóki 3,59 nie jest przekroczone należy szukać okazji do zajęcia krótkich pozycji na Usd/Pln.
Eur/Pln jak zawsze stabilnie i zeszło do poziomu 4,20. Dokupujemy. Może się udać zejść na 4,17 lub niżej jeżeli złotówka będzie silna. Celem dla kupujących jest 4,29. Trend spadkowy.
Wszystko wygląda na to, że dolar zejdzie w najbliższym tygodniu na 3,59 i będzie dobra okazja do zakupu. Obecna cena też jest atrakcyjna. Eur/Usd powinno jeszcze wygenerować ruch korekcyjny a później powrócić do spadków. Nie widać na razie ryzyka więc złotówka jest stabilna. Posiadacze dolara muszą cierpliwie czekać na zmianę nastawienia na rynku co może się szybko zdarzyć za sprawą inflacji w USA. Celem dla dolara jest 3,75.
Eur/Pln wydaje się iść zgodnie z trendem spadkowym w kierunku 4,17. Zdecydowanie kupuję euro po tych cenach, bo zakładam, że 4,29 jeszcze zobaczymy jak tylko pojawi się ryzyko.
Za nami spokojny tydzień na rynku walut. Dolar zrobił delikatną korektę jak wskazywałem. Para Eur/Usd na koniec tygodnia zaliczyła ładny spadek za sprawą dobrych danych z amerykańskiego rynku pracy (NFP). Można znaleźć analizy, które wskazują dolara po 3,90 i także za tym się opowiadam, jednak należy uważać na kupowanie dolara zbyt drogo, bo na wykresie miesięcznym nie mamy jeszcze przekroczonych maksimów. Można założyć, że spadki Eur/Usd będą powodowały osłabienie złotówki.
Na parze walutowej Eur/Pln mamy duży spokój, kurs powinien kierować się w rejony 4,29. Trzeba pamiętać, że na wykresie w skali D1 mamy jednak trend spadkowy co może dać nam okazję do naprawdę taniego zakupu euro.
W zeszłym tygodniu analizy niestety nie było, ale trzeba przyznać, że poprzednia okazała się trafna. Dolar podskoczył do 3,67 za sprawą ECB. Dalsze luzowanie w zmniejszonej postaci i gołębi Mario Draghi pomógł Euro. W nadchodzącym tygodniu można się spodziewać korekty na Eur/Usd a co za tym idzie tańszego Usd/Pln. Inwestorzy znowu przekonują się, że dolara warto kupować, bo wygląda na to, że o żadnych podwyżkach stóp w strefie euro nie ma mowy w najbliższym czasie. Celem jest poziom 3,75 i wyżej. Kupno w rejonie 3,60 będzie dobrym rozwiązaniem. Wróciliśmy do trendu wzrostowego na interwale D1.
Kupno Eur/Pln także dało trochę zarobić, ale jak to bywa z tą parą walutową ruchy są tutaj zazwyczaj niewielkie. Trend jest spadkowy na interwale D1. Docelowo Euro powinno iść kierunku 4,30, więc po 4,20 warto rozważyć zakup. Wzrostom będzie sprzyjać każde ryzyko rynkowe. Największe szanse ma tutaj pomóc zamieszanie w Hiszpanii.
Potężny ruch na USD/PLN w zeszłym tygodniu daje okazję do zakupu dolara. W najbliższym tygodniu powinniśmy zobaczyć ruch wzrostowy. Jeżeli on nie nastąpi będzie to znaczyło, że był to fałszywy sygnał zmiany trendu na wzrostowy. Podwyżka stóp procentowych w USA jest bardzo prawdopodobna w grudniu i tylko odczyty inflacji mogą tutaj coś zmienić. Kurs powinien kierować się w rejony 3,69.
EUR/PLN i tak znaczne umocnienie złotówki zdarza się bardzo rzadko. Tym bardziej warto kupić euro i poczekać na kolejną falę osłabienia złotówki.
Zeszły tydzień na rynku dolara upłynął spokojnie. Poziom 3,69 nie został pokonany i możliwe, że można będzie kupić dolara taniej. W rejonach 3,64 znajdują się pierwsi kupujący. Docelowo powinniśmy zobaczyć atak na 3,75. Wsparcie musi przyjść w postaci dalszych spadków EUR/USD.
Na parze EUR/PLN podobnie spokój i poruszanie się między 4,29 a 4,32. Czekamy cierpliwie na atak w rejony 4,35 i wyżej oraz próbujemy kupić euro jak najtaniej.
To był piękny tydzień dla posiadaczy USD. Wzrost do 3,68 oznacza zmianę trendu na dolarze na wzrostowy. W najbliższym tygodniu dolar powinien jeszcze wrócić w rejony 3,59- 3,62. Może się zdarzyć, że zobaczymy nawet 3,54, ale jest to mało prawdopodobne. Reasumując jeśli ktoś jeszcze dolara nie ma powinien się w niego zaopatrzyć. Należy pamiętać o ryzyku i stosowaniu zleceń stop loss. Poziom 3,66 jest technicznym oporem i może jeszcze pokrzyżować plany osobom kupującym dolara. Stosunek zysku do ryzyka jest jednak na tyle atrakcyjny, że warto spróbować.
Posiadacze EURO także mogą być zadowoleni. 4,33 osiągnięte a przed nami atak na 4,35 i wyżej. Pierwsi kupujący będą czekać już w rejonie 4,29 a 4,24 było by ideałem jeśli chodzi o kupno. Jak wiadomo jednak ideałów nie ma:) Realizować zyski można w rejonie 4,35 i wyżej.
Fed podniesie stopy w grudniu – na 75%. W przyszłym roku mają być 3 podwyżki. Para USD/PLN powinna zacząć rosnąć po tak dużej wyprzedaży, ale nadal mamy trend spadkowy. Kupno warto rozważać w rejonie 3,53 a zyski realizować przy 3,66-3,69. Jeżeli trend się utrzyma to zobaczymy 3,40 na dolarze, ale na daną chwilę jest to mało prawdopodobne ponieważ ECB raczej przedłuży QE.
Na EUR/PLN poziom 4,29 zatrzymał wzrosty, ale poziom 4,24 będzie działać jako wsparcie. Tam też przebiega średnia krocząca, która obrazuje kierunek trendu. Trend zarówno na interwale D1 jak i W1 jest wzrostowy. Wzrost ryzyka momentalnie wywinduje kurs w kierunku 4,35.
Poziom wsparcia trzyma – tak można najkrócej opisać wzrost dolara do 3,62 w obecnym tygodniu. Trend spadkowy jest jednak nadal utrzymywany, bo tydzień zamykamy w rejonie 3,58. W przyszłym tygodniu należy uważać na posiedzenie FED, które może zmienić podejście do dolara i sprawić, że wzrośnie szansa na grudniową podwyżkę stóp procentowych w USA. Kupujący dolara powinni rozważać poziom 3,53, sprzedający poziom 3,65.
Na EUR/PLN zmiana trendu na wzrostowy. Po 4,29 część inwestorów pozbyła się Euro. Na wykresie widać szansę na dalsze wzrosty. Kierunek to 4,33 i wyżej. Kupno agresywnie można rozważyć na poziomie 4,24.
Mamy już 10 miesiąc w którym słabnie amerykański dolar. W zeszłym tygodniu zobaczyliśmy 3,51 i tutaj powinniśmy się zatrzymać. 3,60 to poziom przy którym można sprzedawać kupionego dolara. Następny poziom do kupna dolara to dopiero 3,32. Jeżeli mamy tam dotrzeć to EUR/USD musi dalej rosnąć. Wydaje się mało prawdopodobne, abyśmy zobaczyli kolejne miesiące bez żadnej konkretnej korekty. 3,85 to poziom, który powinniśmy zobaczyć i takie jest główne założenie.
EUR/PLN można kupować poniżej 4,19 i tam docelowo powinien podążać kurs zgodnie z trendem spadkowym.
4,29 to poziom do sprzedaży EURO. Jeżeli na rynku będzie spokój to tego poziomu nie zobaczymy, jednak najmniejszy wzrost ryzyka zawsze powoduje osłabienie złotówki co wykorzystują spekulanci.
Zeszły tydzień na rynku walut był ciekawy głównie za sprawą danych NFP. Para USD/PLN dotarła do prognozowanego wcześniej poziomu 3,53 i szybko zobaczyliśmy odbicie w rejon 3,59. Obecnie za sprawą Korei ponownie wzrosło ryzyko i należy oczekiwać osłabienia złotówki jeżeli konflikt będzie narastał. Dolar jest oczywiście w dobrej cenie, ale mamy nadal trend spadkowy. Sprzedaż warto rozważać w rejonie 3,65.
Na parze EUR/PLN zatrzymaliśmy się w przedziale 4,24- 4,26. Trend krótkoterminowy jest spadkowy. Warto rozważyć zakup po 4,19-4,22 z celem 4,30. Jeżeli wzrośnie ryzyko możemy być nawet wyżej – 4,35-4,38.
Za nami Jackson Hole. Janet Yellen nie powiedziała w piątek nic ciekawego. Zaleciła jedynie ostrożność przy zmianach regulacji na rynkach finansowych. Dolar osłabił się i zobaczyliśmy nowe szczyty na EUR/USD. Jest nadal szansa, że USD/PLN zejdzie poniżej 3,53, ale 3,56 jest już bardzo dobrą ceną do zakupu. Trend jest nadal spadkowy. Sprzedaż dolara warto rozważać w rejonie 3,64. Długoterminowo 3,83.
EUR/PLN może spaść na 4,19 i będzie to dobra cena do zakupu. Nie jest to jednak scenariusz bazowy. Średnia krocząca, której można używać do wyznaczania trendu może jeszcze zawrócić kurs w najbliższych dniach.
W zeszłym tygodniu kurs USD/PLN dotarł do poziomu 3,66, ale wciąż nie mamy zmiany trendu spadkowego na dolarze. Widać jednak ewidentnie, że może to być już początek korekty, która powinna nastąpić po tak dużych spadkach. Kupno warto rozważać poniżej 3,60 a celem jest 3,69 lub 3,75 jeżeli EUR/USD zacznie także spadać. W nadchodzących dniach oczy inwestorów będą zwrócone na Jackson Hole, gdzie odbywać będzie się coroczne sympozjum banków centralnych.
Na parze EUR/PLN potwierdzony został poziom wsparcia, w najbliższych dniach powinniśmy kierować się wyżej. Cena do zakupu to rejon poniżej 4,23, cel bez zmian 4,33.
Mamy za sobą udany tydzień na USD/PLN. Złotówka osłabła znacznie za sprawą możliwego konfliktu zbrojnego z Koreą Północną. Dolar wzrósł z 3,56 do 3,65 w środku tygodnia. Prawie 2,5% zysku w tydzień to dobra stawka. W najbliższym czasie powinniśmy kierować się w kierunku 3,69. Jeżeli ktoś chce kupić dolara to najlepiej poniżej 3,59 a już na pewno w rejonie 3,53, którego jeszcze nie przetestowaliśmy. Niedawno czytałem prognozę jednego z analityków, który mówi o cenie 4,20 w 2018 roku. Aż takim optymistą nie jestem, ale 3,90 powinniśmy zobaczyć. Jedynie Europejski Bank Centralny może tutaj namieszać.
Kto kupił EUR/PLN w rejonie 4,15 może już realizować pierwsze zyski. Cena 4,28 którą wskazywałem jakiś czas temu została osiągnięta. Następny poziom to 4,33-4,35. Kupno warto rozważać poniżej 4,22. Jeżeli konflikt na linii Korea Płn. – USA będzie się nasilał to poziomy te powinny być osiągnięte w ciągu 1-2 tygodni.
Bardzo dobre dane NFP w zeszłym tygodniu sprawiły, że dolar zyskał 5 groszy w piątek. Na daną chwilę nic to jeszcze nie oznacza, ale można się spodziewać początku korekty na USD/PLN. Generalnie poziom 3,53 powinien zostać przetestowany więc tutaj należy szukać okazji do kupna. Sprzedaż dalej po cenie 3,69 lub wyżej.
Na EUR/PLN drugi tydzień spadku, lecz cena specjalnie się nie zmieniła. Tak zazwyczaj wygląda ta para walutowa- głównie występuje trend boczny. Zakup euro warto rozważać poniżej 4,23 a sprzedaż w rejonach 4,28.
Amerykański dolar w zeszłym tygodniu pozostawał powyżej 3,62, ale nadal jest realna szansa na spadek do poziomu 3,53 i tam należy dolara kupować. Tak jak pisałem ostatnio najbardziej prawdopodobny jest trend boczny w najbliższym czasie. Dużo zależy od EUR/USD, który ustanowił nowe szczyty nie widziane od kilku lat. Na daną chwilę pierwsi sprzedający dolara są w rejonach 3,69.
EUR/PLN w zeszłym tygodniu próbowało przejść poziom 4,26. Na razie próby były nieudane. Kupno tej pary walutowej należy rozważać poniżej 4,22 a docelowo powinniśmy dość do min. 4,28.
Dolar w zeszłym tygodniu dotarł do poziomu, o którym pisałem od dłuższego czasu – 3,63 zł. Kto kupił dolara kilka groszy ma już na plus. W zeszłym tygodniu Mario Draghi próbował jak zawsze osłabić Euro, ale rynek nie wierzy już w żadne jego słowa i zakłada, że koniec QE zostanie ogłoszony w tym roku. Na daną chwilę termin to wrzesień i do tego czasu EUR/USD może rosnąć co będzie oznaczać nawet 3,50 na USD/PLN. Naszej złotówce nie będzie jednak tak łatwo się umocnić, bo sytuacja wokół Sądu Najwyższego może spowodować kolejne obniżenie ratingu naszego kraju. Można założyć, że w najbliższym czasie wejdziemy w fazę konsolidacji i USD/PLN będzie w przedziale 3,50- 3,80. Do zarobienia jest więc 7,5%. Ryzyko jest małe, bo EUR/USD rośnie już 5 miesiąc i korekta jest wskazana. Dolara w kieszeni warto mieć:)
O tym, że Euro warto kupić pisałem kilka tygodni temu. Trochę trzeba było czekać, ale każdy kto kupił może liczyć zyski. Piątek był pięknym dniem na EUR/PLN co widać na wykresie. Na daną chwilę czekamy na 4,28 i wyżej. Kto nie ma Euro musi czekać na dobrą cenę do zakupu, a taką ceną jest 4,18 – 4,20 na daną chwilę.
Poziom 3,70 na dolarze został pokonany w zeszłym tygodniu. Trzeba przyznać, że ruch na dolarze z poziomu 4,26 do 3,66 robi wrażenie. Poziom ekstremalny do którego może dojść dolar to 3,52 co oznacza, że EUR/USD musiałby być na 1,17 i wyżej. Po takiej wyprzedaży można się spodziewać dużej korekty albo kilku tygodni konsolidacji co oznacza, że na parze USD/PLN będzie można dobrze zarobić. Ja dolara mam, bo wolę go trzymać niż złotówki na których realnie się nie zarabia i biorąc pod uwagę ewentualne podwyżki stóp w Polsce w 2019 roku jeszcze długo zarabiać się nie będzie.
Na parze EUR/PLN także mamy dobrą cenę do zakupu, sprzedaż wciąż w rejonie 4,25-4,28. Do momentu pojawienia się ryzyka na rynku powinniśmy obserwować przedział 4,16- 4,26 co daje nam około 2,5% zysku.
Dolar nie daje za wygraną i dzięki wzrostom na parze EUR/USD para USD/PLN pomimo ruchu do 3,75 w środku zeszłego tygodnia kończy tydzień w rejonie silnego wsparcia na 3,70. Wydaje się , że poziom się utrzyma o czym świadczyć może świeca na wykresie tygodniowym. Kupno nadal najbezpieczniej z poziomu 3,63, zyski warto realizować na poziomie 3,80. Trend główny nadal spadkowy.
Na parze EUR/PLN coś co niektórzy nazywają „beztrendziem”:) Kupno poniżej 4,19. Cel to 4,28.
W zeszłym tygodniu była okazja do zakupu dolara, który potaniał, ze względu na wypowiedzi „Super Mario”. Mario Draghi dzień później próbował oczywiście przekonać rynek, że nie to miał na myśli, ale rynek wie swoje i dyskontuje już koniec luzowania ilościowego w strefie euro. Kurs EUR/USD wystrzelił mocno do góry i jeżeli wybije się z długiej konsolidacji to będziemy mieć USD/PLN w rejonach 3,60. Tak na daną chwilę wygląda scenariusz bazowy, ale wystarczy trochę ryzyka i złotówka szybko osłabnie, więc dolara w kieszeni zawsze warto mieć, szczególnie, że cena jest atrakcyjna.
Na parze EUR/PLN mamy obecnie konsolidację i celem jest 4,28. Kupno poniżej 4,20.
W zeszłym tygodniu dolar ustanowił nowe szczyty na 3,82. Zakup obecnie powinien być w rejonie ceny 3,75 i poniżej. Sprzedaż dolara 3,85 i wyżej jako kolejne poziomy. Na wykresie nadal trend spadkowy, więc wyższe poziomy mogą być wykorzystywane do zawierania krótkich pozycji na spadek wartości usd. Przed nami istotny tydzień, który może potwierdzić czy zaczynamy trend wzrostowy.
Na parze EUR/PLN na wykresie D1 widać wybicie z chmury ichimoku co oznacza zmianę trendu na wzrostowy w krótkim terminie. W zeszłym tygodniu EUR/PLN doszło do poziomu 4,26 więc także dało zarobić wszystkim, którzy zakupili je po cenie 4,17. Ten tydzień także będzie decydujący jeśli chodzi o trwałość trendu. Zakup euro powinno się dokonać poniżej 4,19 a zyski można realizować w rejonie 4,30.
W zeszłym tygodniu dolara można było sprzedać po 3,80 więc opłaciło się cierpliwie czekać na osłabienie złotówki.
Przyczyną umocnienia dolara był jastrzębi komunikat FED-u, który zakłada kolejną podwyżkę stóp jeszcze w tym roku( prawdopodobnie grudzień). W kolejnym 2018 roku podwyżki mają być trzy. Przejściowe niższe odczyty inflacji w USA nie są powodem do wolniejszego podnoszenia stóp. Możliwe, że jest coś o czymś nie wiemy, a o czym wie FED skoro mocno trzyma się swoich zamierzeń. Jedno jest pewne – inflacja będzie odgrywać główną rolę jeśli chodzi o kursy walut. Na USD/PLN nie mamy jeszcze zmiany trendu, ale jest duża szansa, że osłabienie złotówki będzie kontynuowane. Posiadacze dolara mogą sprzedawać go w najbliższym tygodniu na poziomie 3,85-3,90. Zakup dopiero po 3,63.
EUR/PLN doszło w zeszłym tygodniu do 4,24 i także dało pierwsze zyski dla kupujących w rejonach 4,17.
Kupno EUR/PLN najlepiej poniżej 4,15, sprzedaż w rejonach 4,25-4,30.
W zeszłym tygodniu dolar amerykański dotarł do poziomu 3,76 i jest to trzeci tydzień utrzymywania się powyżej 3,70. Może to oznaczać fazę akumulacji, która poprzedza trend wzrostowy. W najbliższym tygodniu posiedzenie FED-u i możliwa podwyżka stóp procentowych w USA.
Identyczną sytuację obserwujemy na parze EUR/PLN.
W zeszłym tygodniu dolar amerykański uległ osłabieniu po piątkowych słabszych danych z rynku pracy w USA. Cena dolara nadal jest atrakcyjna i praktycznie się nie zmieniła. Trend nadal spadkowy więc ewentualne dokupienie po 3,63. Zaczynamy czerwiec więc możliwe, że zobaczymy „granie” pod czerwcową podwyżkę stóp w USA co będzie skutkować umocnieniem się dolara.
Na EUR/PLN także bez dużych zmian, euro praktycznie stoi w miejscu, cena dalej atrakcyjna, ale trend spadkowy.
W zeszłym tygodniu dolar amerykański utrzymał się na poziomie 3,74. W dalszym ciągu trend mamy spadkowy, ale czerwcowe posiedzenie FED-u coraz bliżej i nie ma wątpliwości, że dolar w tej cenie jest atrakcyjną walutą. Kupno na ten tydzień, jeżeli wystąpi cena 3,63. Pierwsze realizacje zysków będą nad poziomem 3,76.
Na parze EUR/PLN w dalszym ciągu poziom 4,18 mocno trzyma kurs. Ta cena za euro jest także bardzo atrakcyjna.
Pierwsze pozycje krótkie znajdują się powyżej poziomu 4,2050, ale w przypadku wzrostu ryzyka euro powinno momentalnie znaleźć się na poziomie 4,28.
Znakomite ceny dolara z zeszłego tygodnia zachęcały do zakupu, kolejny poziom który możemy zobaczyć na dolarze to 3,63 i tam można dokupić amerykańską walutę. Trend nadal spadkowy, a cel 3,95. Taniego dolara mamy głównie za sprawą mocnego ruchu na parze EUR/USD.
Na parze EUR/PLN trzyma się mocno poziom wsparcia na 4,18, kolejny poziom to 4,14 a później dopiero 4,03.
Cena jest atrakcyjna do zakupu, ale trend jest nadal spadkowy.
W zeszłym tygodniu dolar dotarł prawie do 3,90 więc dał zarobić posiadaczom długich pozycji. Zbliżający się tydzień powinien trochę więcej wyjaśnić, bo nadal mamy trend spadkowy. Kupna warto szukać przy poziomie 3,75-3,81. Sprzedaż nadal 3,94.
EUR/PLN już nie spada, ale trend wciąż spadkowy. Kupna poszukamy po 4,15-4,18. Sprzedaż w rejonie 4,24 i wyżej.
W zeszłym tygodniu dolar dotarł delikatnie poniżej 3,82. Każdy kto dokonał zakupu- dziś( 09052017) ma już 7 gr zysku, a tydzień jeszcze się nie skończył. Cel to dalej 3,94 i tam nastąpi realizacja zysków. Trend długoterminowy jest spadkowy.
EUR/PLN dotarł do poziomu 4,18 i tak jak pisałem mamy odbicie na daną chwilę wynoszącą 5 gr( 1,25%). Trend długoterminowy jest nadal spadkowy.
Jesteśmy już po I turze wyborów we Francji, zgodnie z analizą z zeszłego tygodnia mieliśmy dobre ceny, aby kupić amerykańskiego dolara. Poziom 3,80 może zostać przetestowany w najbliższym tygodniu co także będzie okazją do zakupu. Jeżeli zobaczymy korektę to dolar może podrożeć do poziomu 3,94 co przy 14 groszach odejmując spread daje nam około 10 gr zysku( 2,5%). Na wykresie widzimy możliwą zmianę długoterminowego trendu w notowaniach, więc trzeba być ostrożnym, rynek wycenia na 70% podwyżkę stóp procentowych w USA w czerwcu, dalszego osłabianie się dolara i umacnianie złotówki nie jest pewne.
Na parze EUR/PLN także wystąpiły ceny do zakupu. Trend mamy nadal spadkowy i zakup po 4,15-417 wydaje się dobrą ceną jeżeli gramy na korektę, sprzedaż w krótkim terminie po cenie 4,26-4,29 też powinna dać około 2,5% zysku.
Proudly powered by WordPress | Theme: Wallstreet by Webriti