Wygrana Donalda Trumpa wzmocniła dolara i widać, że jest moc do dalszych spadków na najpopularniejszej parze walutowej świata.
Poziom 1,05 wydaje się być w zasięgu kilku dni i jego przełamanie zmieni trend na spadkowy z zasięgiem poniżej parytetu.
Pamiętać jednak trzeba, że jest to pierwszy tydzień po wyborach i mogą to być jeszcze fałszywe ruchy wynikające z pozycjonowania się największych graczy pod najbliższe decyzje Trumpa.
Jak wiadomo gospodarka będzie na pierwszym miejscu a co za tym idzie już są rozgrywane cła i stąd drogi dolar i tanie surowce.
Zielony porządek prawdopodobnie do kosza a szczyt klimatyczny przed nami. Za to można lubić Trumpa, nie ma mowy o wyłączaniu kopalni i atomu w USA podczas korzystania z tego rozwiązania przez Chiny.
Zielona rewolucja w Europie wydaje się być zagrożona. Zobaczymy czy na szczycie zapadną jakieś decyzje.
Dolar ma szansę jeszcze potężnie się umocnić a zatem złoto będzie spadać a bitcoin właśnie robi nowe ATH. Czy będzie to nowy trend nie wiadomo, bo trzeba brać pod uwagę shortowanie tej euforii w najbliższym czasie.
Jedno jest pewne wraca zmienność i będzie się utrzymywać do momentu jak nie zapadną najważniejsze decyzje w USA( Ukraina, migracja, energetyka, Palestyna, Iran itp.)
Droga do 0,95 i niżej jest otwarta, ale jeszcze 1,06-1,05 będzie w grze.
Król dolar po 3.65 zł ?
Obniżka stóp procentowych o 50 pkt. przez FED jest faktem, który już dawno był zdyskontowany przez rynek finansowy.
Skala kolejnych cięć do 3% już w przyszłym roku sprawia, że dolar powinien się osłabiać.
Wybory w listopadzie w USA to jedyny obecnie istotny czynnik ryzyka dla notowań.
Ewentualne inne ryzyka, które mogą się pojawić mogą powodować osłabienie USD/PLN w kierunku 4 zł.
Nie ma co przewidywać tylko śmiało kupować dolara, który jest tani a prawdopodobnie będzie jeszcze tańszy.
Ci co zostali z dolarem po 5 zł mogą jedynie robić lokaty, które będą coraz niżej oprocentowane. Niestety jak się kupuje walutę po cenie, która wystąpiła 2 razy przez bodajże 20 lat to nie można mieć pretensji, że się nie zarobiło.
Najważniejsze motto giełdy: kupuj tanio sprzedawaj drogo musi być wyryte w pamięci i stosowane bez zastanowienia.
EUR/USD który rośnie nie pozwoli na wzrosty USD/PLN. Już wielokrotnie pisałem o zależności tych dwóch par walutowych. Jak pierwsza rośnie to druga spada.
Cel na EUR/USD to obecnie trwałe wyjście ponad 1,1350. Na USD/PLN 3,65 zł to cena z 2020 roku i najbliższe wsparcie techniczne na wykresie.
Opór to obecnie 3,92-4,05. W tym przedziale będziemy prawdopodobnie dość długo.
Najbliższe osłabienie złotówki to potencjalna obniżka stóp procentowych w Polsce. Rynki powoli wyceniają I kwartał przyszłego roku.
Jeżeli nic się nie zmieni w tym roku to zakupy będzie można robić w najbliższym czasie.
Trzeba jednak pamiętać, że złamana linia wieloletniego trendu wzrostowego na dolarze może nas doprowadzić w przyszłości nawet do 2 zł, ale do tego potrzebny byłby kryzys rodem z 2007 roku.
Dolar poniżej 3,90 może się pokazać już niedługo. Jednak może to być pułapka, bo jak wiadomo w Polskiej gospodarce nie dzieje się za dobrze, choć inflacja już za bardzo nie rośnie.
Oficjalnie stopy procentowe nie są obniżane, ale za jakiś czas okaże się, że gospodarka nie ma siły rosnąć.
Wtedy może być już za późno. Niestety obecnie mamy dalej wojnę polityczną i to jeszcze trochę potrwa.
USD/PLN spada, aby wybić nowe minima, bo tylko nowe zlecenia mogą podbić kurs wyżej.
Rośnie także EUR/USD, bo rynki nadal wyceniają obniżki stóp w Stanach. Nadal 3 w tym roku.
Bardzo ciekawie przedstawia się sytuacja jeżeli FED faktycznie te stopy zetnie. Czy dolar przestanie się osłabiać i czy giełdy zaczną spadać.
Na razie na to wygląda. Aby na tym zarobić trzeba nakupić USD/PLN po jak najniższej cenie i to się właśnie dzieje.
Minimalny poziom to obecnie 3,60 i tak kurs może zmierzać, ale jeszcze w międzyczasie sporo razy urośnie i będzie można zarobić.
Jest jeszcze jedna opcja jeżeli idzie kryzys to może być 2 zł:)
Dolar w odwrocie po grudniowej decyzji FED-u i informacji o planowanych 3 obniżkach stóp procentowych w 2024 roku.
Spadająca inflacja, mocny rynek pracy także w styczniu więc po co tak wysoko trzymać stopy procentowe.
Wydaje się to logiczne. Ktoś widział rosnące giełdy skoro na bezpiecznych obligacjach USA mamy kilka procent?
Tak to nie działa i nigdy nie działało.
Dolar więc może się osłabiać jeżeli dalsze obniżki będą w planach a akcje zaczną spadać jeżeli plotki o recesji będą się pojawiać a wskaźniki będą słabły.
Na razie na naszym rynku USD/PLN najniżej po 3,89 był znakomitym momentem do kupna i kto czeka na 3,60 może i się doczeka a może nie.
W inwestowaniu nie ma pewności – jest tylko prawdopodobieństwo i minimalizacja ryzyka.
Warto więc rozumieć jak działa ryzyko a fakty są takie, że ryzyko sprawia, że USD/PLN zawsze rośnie.
Jest więc niemal obowiązkowe, aby kupować i trzymać większą część gotówki w dolarze jeśli posiadamy także akcje jakiejkolwiek giełdy.
Ostatnio jakaś pani na jednej z grup pochwaliła się, że w emocjach kupiła dolara po 4,8 a teraz jest 3,9 i zadała pytanie czy można jakoś na tym zarobić… niestety się nie da:) Strata to standard przy błędnej decyzji.
Istotne jest aby stratę ograniczać i rozumieć, że nie wolno podejmować decyzji na podstawie emocji lub zaufania do doradcy, którego dopiero poznajemy.
Jeżeli chcecie trzymać gotówkę to dolar zawsze jest pewniejszy niż złotówka. Jak wybuchła wojna to ludzie to zrozumieli, ale widać znowu chyba pamięć już nie ta.
Pojawiające się pytania czy warto mieć dolary, bo USA są najbardziej zadłużonym krajem świata wydaje się logiczne.
Zadajcie sobie pytanie czy wolicie mieć obligacje USA czy Polski to może odpowiedź będzie łatwiejsza:)
Wracając do kursów to w tym roku dolar będzie najciekawszą wg mnie walutą do spekulacji.
Zapewnią to ruchy na stopach procentowych oraz możliwe nowe ryzyka na rynkach.
Wakacje w tym roku powinny być dużo tańsze niż rok temu, ale luka bessy na wykresie jest wskazówką do pierwszej bariery i sprzedaży dolara. Poszukajcie więc pierwszego poziomu, który ograniczy wzrosty.
Tak jak pisałem w listopadzie dolar spadł poniżej 4 zł i znowu dał nam okazję do zakupów.
Umocnienie złotówki w tym roku jest imponujące mimo iż wojna nadal trwa tuż obok.
Wydaje się, że nowe konflikty światowe już nie działają na naszą walutę.
Świat czeka na FED w przyszłym tygodniu i już ustawia się na rozdanie w 2024 roku.
Dolar nadal pozostaje najważniejszą światową walutą i cały czas można na nim zarabiać.
W tym tygodniu u brokerów forex pojawił się nawet dodatni spread za trzymanie pozycji długich w dolarze amerykańskim. Ciekawe czy to się utrzyma.
Dotychczasowo zawsze był to dość duży koszt, brokerzy dobrze na tym zarabiają, bo większość inwestorów przetrzymuje straty.
Najważniejsze wciąż przed nami, na grudzień zakładać można osłabienie złotówki, bo na koniec roku będziemy rozliczać budżet.
Sytuacja na EUR/USD który jak wiadomo idealnie koreluje z USD/PLN jest trudna z delikatnym wskazaniem na spadki.
Na dolarze mamy dużą lukę na wykresie i jak wiadomo, będzie ona zamknięta.
Prawdopodobnie w przyszłym roku inflacja w USA wróci do normy a co za tym idzie obniżki stóp się jednak pojawią co nie jest scenariuszem bazowym. Rynek zacznie to niedługo rozgrywać.
Złotówka jest stabilna i nawet wybór M.Morawieckiego nie sprawił, że zmienność się pojawiła.
EUR/USD czyli główna para walutowa decydująca o ruchach na USD/PLN zatrzymała się w rejonie 1.05.
W związku z tym USD/PLN umacnia się pozostając nadal powyżej 4,15.
Jeżeli zobaczymy ruch na północ na EUR/USD to wkrótce możemy za dolara płacić 4 zł lub niżej.
Prognozować nie ma sensu tak jak wierzyć w prognozę pogody, bo może się sprawdzi a może nie.
Prawdopodobnie rynek wycenia obecnie wybór nowego premiera, ewentualne dalsze cięcia stóp procentowych i wszystkie możliwe scenariusze powyborcze.
Póki jest normalnie złotówka pozostanie stabilna, ale trzeba brać pod uwagę zmienność i możliwość zobaczenia 4,7 zł na USD/PLN w razie wzrostu ryzyka w Polsce lub na świecie.
Koniec roku przyniesie już mniejszą zmienność więc może jeszcze będzie okazja coś w tym roku kupić w listopadzie.
4,44 pierwszą bariera na razie nie do pokonania, ale powinniśmy wejść wyżej.
Korekta w notowaniach złotego, któremu „pomógł” NBP została zakończona przez pozytywny wynik wyborów.
Wydaje się, że zagranica wiedziała wcześniej o wyniku więc na razie USD/PLN się umacnia na euforii powyborczej.
Najbliższe tygodnie to będzie decydujące starcie na EUR/USD, który obecnie znajduje się w okolicy 1,05 a ma szanse zejść niżej.
Lokalne podwórko: brak kłótni w opozycji oznaczałby umocnienie złotówki, ale pewnie tak łatwo nie będzie.
Na razie trzeba czekać zarówno z zakupami jak i z graniem na krótko.
Pewnie dopiero w listopadzie zacznie się budowanie kolejnego większego ruchu na USD/PLN.
Ruchy na walutach w Polsce w ostatnim czasie przybrały na sile po obniżce stóp procentowych przez NBP.
Powrócił temat co dalej z dolarem i euro.
O ile euro jest stosunkowo stabilne to dolar jak wiadomo zależy głównie od zmienności głównej światowej pary walutowej czyli EUR/USD.
Dziś mamy posiedzenie FED-u więc wszystko może się wydarzyć natomiast z wykresu wynika, że EUR/USD walczy ewidentnie o utrzymanie wzrostowego trendu.
Dopiero za około tydzień będzie można powiedzieć czy trend wzrostowy jest nadal utrzymany, bo po posiedzeniu rynek zazwyczaj jest mocno rozchwiany a w kolejnym tygodniu obiera już właściwy kierunek.
Bardzo różne prognozy banków sprawiają, że nie da się z nich nic wyczytać.
Założyć można, że zmiana trendu na spadkowy spowoduje ruch w kierunku parytetu.
Może być też niżej co będzie oznaczać USD/PLN w rejonie 4,5 i wyżej.
Utrzymanie trendu wzrostowego lub konsolidacja to powrót do wahań 3,95 – 4,35 zł.
Tak jak zwykle rynek wrócił do normalności i mamy dolara na 4,30.
Anomalie nie mogą trwać wiecznie. NBP pomógł, ale wykres jest wykresem, rynek od lat zawsze działa tak samo.
Najpierw trzeba przecenić towar i go odkupić a następnie wywindować cenę i sprzedać.
Tak właśnie było na dolarze, przecena na 3,95, 6 tygodni kupowania i strzał na 4,30.
Kolejna bariera 4,5 zł jest realna choć pewnie najpierw będzie korekta.
W bankach pojawiły się lokaty w usd w rejonie 2,5%.
Stopy w Polsce obniżone typowo pod wybory, ale ruch dobry, bo gospodarka słabnie dramatycznie.
Przed nami okres wyborczy więc warto patrzyć na cenę dolara.
4,02 to najniższy poziom na dolarze w czerwcu. Ruch z 5,05 na 4,02 robi wrażenie.
Raz jeszcze trzeba napisać, że to nie jest normalne.
Chętni na dywersyfikację portfela powinni pomyśleć o zakupach a Ci co kupowali po 4,80 mogą tylko czekać:)
Patrząc na linię trendu dalsze umocnienie złotówki jest możliwe, ale tutaj dużo zależy od dalszego braku ryzyka na rynkach a ten okres jest już dość długi i zagrożenie w związku z tym wzrasta.
Można założyć, że rynek powinien w najbliższym czasie powinien rozpocząć konsolidację pod odreagowanie.
Dolar prawie zamknął lukę wojenną. Istnieje jednak prawdopodobieństwo, że zejdzie niżej, bo algorytmy się nie mylą.
Potencjalny zasięg jest jeszcze niżej niż 4,10, które już było.
Amerykański FED wstępnie zakończył podwyżki stóp procentowych, ale dolar na razie umacnia się delikatnie, choć rynek już wycenia obniżki stóp.
To polska złotówka jest mocna, ale nie wiadomo z jakiego powodu.
Anomalia w postaci mocnej złotówki i spadków EUR/USD nie może się za długo utrzymywać.
Widać sporo zleceń, które powodują bardzo szybkie schodzenie kursu USD/PLN na dół po atakach na wyższe poziomy.
Należy być jednak ostrożnym grając shorty, bo umocnienie złotówki z 5 zł prawie na 4 zł daje do myślenia.
Dolar w tych cenach jest atrakcyjną walutą i wszyscy pamiętający wybuch wojny powinni dywersyfikować się, bo takie było wtedy założenie.
Nie trzymanie się planu w oczekiwaniu, że kupią dolara dużo taniej może sprawić, że go po prostu nie kupią.
Dziś posiedzenie FED-u na którym prawdopodobnie stopy procentowe zostaną podniesione kolejny raz.
Rynek już to wycenił i teraz głównie interesuje go recesja lub jej brak.
Nawet inflacja odeszła na dalszy plan.
Dolar pozostaje słaby co jest dość ciekawym zjawiskiem ze względnu na wielkość upadających banków, które ratuje JP Morgan.
Ewidentnie coś jest na rynku nie tak. Możliwe, że coś wypadnie z szafy…
USDPLN jest tani, ale jak wiadomo może być jeszcze niżej. Następny tydzień powinien przynieść jakiś większy ruch kierunkowy.
Docelowo na dolarze jest kilka niepotwierdzonych poziomów, ale rynek na razie jest w euforii i nie wygląda, aby chciał je potwierdzać.
Musi nadejść impuls, abyśmy zobaczyli mocniejszego dolara ruszającego w kierunku 4,5.
Dolar słabnie mimo iż upadają banki. Od razu widać, że coś jest nie tak. To prawdopodobnie cisza przed burzą, ale na razie nie wiemy skąd ona przyjdzie. Duża szansa, że znowu z sektora bankowego.
Cały czas mamy na wykresie jeden niepotwierdzony poziom. Nastawienie rynku zakładające koniec podwyżek stóp procentowych a wręcz obniżki jest błędne. FED na razie dał do zrozumienia, że żadnych obiżek nie będzie a walka z inflacją będzie trwała.
Kupujący dolara mają na razie super ceny, ale te zawsze mogą być lepsze. Kwiecień powinien dać odpowiedź na temat kierunku w jakim ruszy rynek. EUR/USD od którego zależy kurs naszej waluty jest w bardzo istotnym miejscu a prognozy rynkowe są różne od 1:1 do 1:1,10 kończąc.
Najlepiej jest poczekać i pojdąć działania jak już zobaczymy mocny ruch.
Świetne dane z rynku pracy w USA zmieniają postrzeganie kolejnych podwyżek stóp procentowych.
Dolar kończy swoje osłabianie a zagraniczni inwestorzy wychodzą z Polskiej GPW wymieniając złotówki zarobione na tanio kupionych akcjach na dolary po pieknym kursie w rejonach 4,27-4,33.
Dolar drożeje ponad 5% w ciągu tygodnia za sprawą spadku kursu EUR/USD.
Oczywiście to dopiero początek ruchu, który może trochę potrwać.
Kolejny atak na Ukrainę przekłada sie na wzrost ryzyka i spadki na giełdach.
Ponieważ jeszcze połowa lutego przed nami to dużo się może zdarzyć.
Jedno jest pewne, inflacja zostanie z nami na dłużej a na obniżki stóp przyjdzie jeszcze poczekać.
Teraz wszystkie oczy zwrócone są na Wall Street i indeks S&P 500.
Amerykanie wyznaczą trend na najbliższy kwartał.
4,41 to najniższa na razie cena USD/PLN.
Miesiac grudzień nie przynosi osłabienia złotówki, ale widać, że to raczej kwestia czasu.
Zagraniczni inwestorzy prędzej czy później wyjdą z naszych akcji i wymienią duże zyski na tanią złotówkę.
Dolar wrócił do łask po długim okresie wysokich cen. Niestety niektórzy kupili go sobie po 5 zł, więc to raczej kiepski pomysł.
Dlaczego mam kupować coś drogo? Od starożytności wiadomo, że należy kupować tanio, a sprzedawać drogo.
Niestety dla niektórych dolar po 5 zł to tanio. Nawet patrząc na historię 30 lat wstecz takiej ceny nie było, więc skąd ludzie mają takie pomysły?
Pewnie z gazet lub mediów, które wypisują bzdury, aby biednych inwestorów przestraszyć.
Tak to niestety działa.
Reasumując dolar powinien w dłuższym terminie tanieć, ale kilka razy będzie warto go kupić i zarobić.
Wszyscy, którzy po wybuchu wojny chcą zdywersyfikować portfel będą mieli okazję to zrobić.
Jak zawsze tylko nowe ryzyko może zmienić kierunek.
Najlepsze czasy dolara prawdopodobnie już za nami.
Wczoraj USD/PLN osiągnał cenę 4,66 czyli ponad prawie 40 groszy niższą niż przed miesiącem.
Stało się tak jak powinno. Nastąpiła realizacja zysków graczy, którzy obstawiali umocnienie dolara.
Nic na rynku nie trwa wiecznie.
W najbliższym czasie będzie można z dużym prawdopodobieństwem zarabiać na długich pozycjach.
Trzeba być ostrożnym, aby nie zostać z drogo kupionym dolarem.
Korekta potrwa jeszcze trochę, bo EUR/USD dopiero ruszył i tylko nowe ryzyko może to zmienić na niekorzyść.
Trend wzrostowy na dolarze na razie jest niezagrożony.
Ciekawe czy złotówka osłabnie jeszcze bardziej i kurs będzie kontynuował wzrosty?
Na razie chetni na kupowanie są w rejonie 4,80.
Ewentualna zmiana kierunku na Eur/Usd może spowodować długoterminowy ruch w kierunku 4,20, ale na razie nie ma jeszcze żadnych przesłanek i objawów zmiany trendu.
Atrakcyjny kurs waluty powinien sprzyjać wymianie gotówki na pln i zakup akcji na GPW i o tym przekonamy się wkrótce, bo zaczynamy ostatni kwartał roku.
Chętni na kupno dolara powinni być ostrożni, bo moment słabości powinien wkrótce nadejść.
EUR/USD na nowych minimach poniżej parytetu.
USD/PLN w górę, ale nieznacznie i poziomy z 2000 roku przekroczone.
Czy NBP będzie interweniował jeżeli będzie się zbliżał w rejony 5 zł nie wiadomo, ale dalsze spadki EURUSD mogą sprawić, że tam dolara zobaczymy.
EUR/USD powinien zacząć powoli tracić impet, czas i dynamika spadków za tym przemawiają. Sporo zależy też od stóp procentowych w strefie euro a te prawdopodobnie wzrosną w najbliższy czwartek.
Stany też na razie mówią o podwyżkach, ale to jest już w dużej mierze w cenie.
W tym roku prawdopodobnie nie będzie można kupić dolara w dobrej cenie.
Musi się zmienić kierunek na EUR/USD, aby dolar zaczął zmierzać w kierunku 4 zł.
Część zysków z osłabienia złotówki została już zrealizowana, dolar umocnił się po rewelacyjnych danych z rynku pracy w USA. Recesja w USA o której wszyscy piszą i się martwią to na razie fikcja.
W najbliższym czasie powinniśmy zobaczyć dalsze korekcyjne umocnienie złotówki, wydaje się, że zejście poniżej parytetu na EUR/USD nie jest na razie możliwe.
Jak to na rynku walutowym bywa trzeba spokojnie czekać z otwieraniem pozycji, bo tu wszystko potrafi się bardzo dynamicznie zmieniać.
Podwyżki w USA są już zdyskontowane i większych na razie nie będzie więc dolar nie powinien się jakoś bardzo umacniać.
Osłabienie złotówki i kurs EUR/USD zmierzający w kierunku parytetu pozwolił dolarowi zrobić nowe szczyty.
4,76 z dzisiaj to nowe rekordy kursu w tym roku. Rajd powinien się w najbliższym czasie skończyć chyba, że EUR/USD miało by zejść poniżej 1/1.
20 gr w tydzień to idealna okazja do pozbycia się dolara z zamiarem odkupienia go taniej.
Znaczące umocnienie złotówki nie jest na razie możliwe ze względu na niepewną sytuację w kraju i wojnę na Ukrainie.
W najbliższym czasie dolar powinien powrócić jednak na 4,40 a może być to też ostatnia faza ruchu i zobaczymy większą korektę( tu jednak musiałby się poprawić sentyment do złotówki).
Na razie się na to nie zanosi.
Dolar powrócił w rejon 4,23 po poprawie sentymentu na całym rynku. Akcje mają za sobą całkiem niezły miesiąc.
Przed nami czerwiec a później miesiące wakacyjne lipiec i sierpień, które charakteryzują się zazwyczaj mniejszą zmiennością.
Podwyżki stóp w stanach są przesądzone i prawdopodobnie będziemy obserwować 50 pkt co posiedzenie.
Umocnienie złotówki będzie uzależnione od dobrego sentymentu na rynku w USA, bo w kraju szalejąca inflacja i rozdawnictwo pieniędzy nie nastrajają optymistycznie.
Bank BNP ostatnio ogłosił, że nie będzie udzielać kredytów hipotecznych co wskazuje na to, że sytuacja jest nienormalna dlatego trzeba się szykować na rynkowe turbulencje.
Do zamknięcia cały czas pozostaje luka na dolarze i czekamy aż ten monent nastąpi:)
Tak jak zakładalismy dolar pozostaje w przedziale 4,2-4,6. Trwająca wojna można powiedzieć, że jest w tle.
Wszyscy skupiają się na rosnącej inflacji, uniezależnieniu się od surowców z Rosji oraz na podwyżkach stóp procentowych w USA i reszcie świata.
Na lokalnym podwórku inflacją obarcza się PiS poprzez ich rozdawnictwo wszelkiego rodzaju dotacji, subwencji itp. socjali dla ludzi.
Realna inflacja 20-25% ma się nijak do oficjalnej w rejonach 13%.
Wracając do dolara trudno założyć, że w najbliższym czasie złotówka się znacząco umocni.
Jednak rynek będzie szukać pretekstów, aby stwierdzić, żę najgorsze już za nami i przy poprawie sentymentu giełdy będą rosły a złotówka podąży w kierunku 4 zł.
Wtedy będzie można rozważać pierwsze zakupy dolara. Luka pozostaje nadal nie zamknięta.
Wojna póki co chwilowo odeszła na dalszy plan, ale USDPLN nadal pozostaje na wysokich poziomach.
Podwyżka stóp procentowych o 100 pkt była już w cenie i nie widać na razie żadnego umocnienia złotówki.
Rynek będzie teraz wyceniał kolejne podwyżki a posiadacze obligacji skarbowych liczą straty.
Dopóki dolar nie zamknie luki nie ma na razie sensu go kupować. Trzeba czekać na umocnienie złotówki.
W obecnych warunkach może minąć trochę czasu zanim zobaczymy dolara poniżej 4 zł, ale jak wiadomo rynek już nie takie rzeczy robił podczas wojny:)
Jest też możliwość, że dolar będzie się poruszał w przedziale 4,2-4,6. Tak można założyć jeżeli byłby to klasyczny trend wzrostowy. Następnie powinniśmy zobaczyć nowe szczyty. Kupujący po 4,6 będą się pozbywać dolara, którego kupili za drogo pod wpływem strachu.
Wojna zmienia wszystko – tak można najprościej to ująć.
Rynek jednak od lat jest taki sam – rządzą na nim chciwość i strach.
Dlatego nie ma się co dziwić, że zwykli ludzie pokupowali dolara po 4,60 ze strachu albo nie sprzedali go po tej cenie i będą dalej trzymać walutę, bo w gazetach wyczytali, że będzie po 6-7 zł.
Tak działa rynek – jeżeli jesteś publicznością to zawsze zostaniesz ubrany w towar po najwyższej możliwej cenie przez duże firmy inwestycyjne, które właśnie za takie artykuły o dolarze po 7 zł płacą gazetom.
W końcu ktoś musi sprzedać tego dolara po 4,60 a żeby to zrobić ktoś musi go po tej cenie chcieć kupić.
I jak zawsze przestraszonych ludzi nie brakuje.
Reasumując jeżeli jeszcze nie sprzedałeś dolara to prawdopodobnie go nie sprzedasz:)
A jak widać spadek z 4,60 na 4,30 to strata sporej części zarobku. A przecież nie kupuje się dolara, aby go trzymać na 0%. Kupuje się i sprzedaje, aby zarabiać. Aby zarabiać towar trzeba sprzedać i później znowu kupić.
Czy to nie jest choć trochę uzasadnienie, że dolara warto sprzedać? Pewnie dla nie których nadal nie.
Patrząc na wykres świecowy, bo tylko z takiego coś da się wyczytać i to, że działamy w okresie działań wojennych można powiedzieć, że może wystąpić trend boczny między 4,20-4,60.
W bankach można zauważyć większy spread na zakup waluty. Standardowo ok 2 gr zamieniło się w 4-5 gr. Zmienność natomiast już maleje, bo i kolejne tygodnie konfliktu za nami.
Trzeba powiedzieć jasno, że wojna wojną a rynki rynkami. Każde kolejne plotki o pokoju, rozmowach i szansach na rozejm będą umacniać złotówkę.
Nie panikujmy – dolara jeszcze zdążymy kupić. Większość już kupiła i może nigdy z tego wyjść z zyskiem.
Na pocieszenie pozostaje fakt, że lokaty w dolarze pewnie się pojawią. Pamiętać trzeba jednak, że realna inflacja w Polsce to 20-25%.
Para USD/PLN chodzi ostatnio idealnie technicznie. Po osiągnięciu szczytów w rejonie 4,20 kurs wrócił na wsparcie w rejonie 3,95 i z tego poziomu poszło duże kupno. Doszliśmy w rejony 4,12 i znowu mamy niezłą wyprzedaż dolara na początku lutego.
Rejon 3,95 prawdopodobnie może się trochę bronić, ale trzeba pamiętać, że to kurs Eurodolara decyduje tak naprawdę o kursie USD/PLN.
EUR/USD praktycznie na pewno będzie rósł więc dolar do złotówki będzie słabł. Adam Glapiński w rozmowie z Bloombergiem stwierdził, że mocny złoty wzmocni wpływ podwyżek stóp procentowych.
Czy tak się stanie to się okaże:) W każdym razie zmienność na dolarze jest ostatnio spora i 17 groszy w tydzień to naprawdę dobra zmienność.
Złotówka zyskuje do dolara amerykańskiego na fali wzrostów czy też kupna pary EUR/USD. Ewidentnie widać, że 4,20 zł było okazją do realizacji zysków z kupna dolara.
Wg Goldman Sachs będą 4 podwyżki stóp procentowych w 2022 roku w USA. To jeszcze nie jest w cenie, a więc trzeba teraz sprawić, że dolar potanieje, aby go kupić w celu zarobku.
Na EUR/USD wystarczy drobna korekta i zobaczymy dolara poniżej 4 zł.
Wtedy będzie można rozważać zakupy waluty zarówno na wakacje jak i spekulacyjnie.
Osłabienie złotówki sprawiło, że zobaczyliśmy 4,20 na dolarze i to był idealny moment, aby się dolara pozbyć.
Trzy tygodnie prawie 30 gr to prawie 7,5%. Taki procent się bierze i czeka na kolejną okazję.
EUR/USD także wpadł w 1,15 o którym już dawno wspominałem. Możliwe, że zobaczymy jeszcze 1,10 co może oznaczać powrót USD/PLN na 4,20.
Prawdopodobieństwo podwyżek stóp w Polsce o ok 50-100 pkt jest znaczne. Nic to dalej nie zmienia, bo inflacja oficjalna prawie 8% a realna to 20%. Lokata na 2% tylko polepsza samopoczucie, że nasze środki nie leżą na zero.
Co ciekawe banki nie spieszą się ze zwiększaniem oprocentowania na kontach, a na kredytach,leasingach i wynajmie to zwiększają od razu i powiadamiają listem:)
Z zakupami dolara przyjdzie nam jeszcze poczekać, bo można założyć, że mocnej złotówki na razie nie zobaczymy.
Złotówka od dolara amerykańskiego jest wyjątkowo słaba. Inflacja w Polsce 6,8 to wersja oficjalna. Faktyczna wynosi około 20%. Można się spodziewać, że złotówka się trochę umocni jeżeli stopy procentowe będą nadal podnoszone. Wygląda na to, że wyjścia nie ma. Co ciekawe podnieśliśmy stopy szybciej niż USA:)
Patrząc na ruch na obligacjach i to jak ceny akcji banków wzrosły to można stwierdzić, że podwyżki stóp są już częściowo zdyskonotowane.
W najbliższym czasie można założyć raczej mocnego dolara i zlecenia kupna muszą nadal czekać.
Rozkład zleceń dostępny jest dla klientów abonamentowych na życzenie.
4 zł stało się faktem kilka minut temu. Złotówka mocno osłabiła się we wrześniu. Kolejny poziomy to 4,10.
Patrząc na wykres EUR/USD można się pokusić o stwierdzenie, że zobaczymy 1,10. Im szybciej FED zacznie podnosić stopy przy niezmienionych stopach w innych krajach tym dolar będzie mocniejszy.
Co ciekawe nasi sąsiedzi stopy podnoszą a my przy inflacji ponad 5% nie robimy nic.
Dolarowi sprzyja też awersja do ryzyka. Korekta na rynku akcji już ruszyła i to będzie sprzyjać dolarowi.
Dokładny rozkład zleceń dostępny jest tylko dla klientów abonamentowych na życzenie.
Sierpniowe zakupy po 3,82 dały znowu 10 gr i dziś już mamy znowu 3,82.
Coraz większa inflacja w Polsce i wzmianki szefa Fedu o mile widzianym początku zacieśniania polityki sprawiają, że w teorii dolar powinien się umacniać.
Wyższe stopy to wyższe oprocentowanie środków w dolarach. Jednak inflacja w strefie euro też nie śpi i pokazuje 3%.
Tak więc mamy EUR/USD które jest kluczowe dla notowań USD/PLN.
Jeżeli EUR/USD będzie rósł to USD/PLN będzie spadał i znowu będzie można kupić dolara w dobrych cenach.
Dolara sprzedaliśmy w lipcu i obecnie znowu można szykować się na zakupy. Konserwatyści będą czekać na 3,65 a spekulanci kupią już po 3,82 i niżej.
Zlecenia ustawiam w sierpniu na 3,80+ 3,77+3,72+ 3,65 z założeniem szybkiej sprzedaży.
Jeżeli pojawi się ryzyko znowu będzie można sprzedać dolara w rejonie 3,90.
Ze względu na brak jasnych przekazów FED-u trzeba założyć na razie trend boczny między 3,65 i 3,95.
Pokonanie któregoś poziomu będzie oznaczać zmianę nastawienia.
Trafiony – zatopiony: tak zwykliśmy mawiać jak analiza się sprawdza i zyski rosną:)
Tak było z dolarem, który podrożał z poziomu 3,65 do 3,84 w 2 tygodnie, po bardziej jastrzębich nastrojach w USA.
Jak nakazuje rozsądek trzeba dolara sprzedać – prawie 5% w 2 tygodnie to bardzo dobry wynik.
Najbliższe poziomy do zakupu to 3,70 – 3,72 oraz 3,66 i niżej.
Prawdopodobieństwo, że dolar bedzie słaby jest dość niewielkie – szerzej opiszę to w artykule o inflacji.
Dwa miesiące spadku dolara w stosunku do złotówki za nami. Można powiedzieć, że 30 gr umocnienia złotówki poszło praktycznie od razu. Praktycznie nie było popytu na dolara więc w czerwcu okaże się czy poziom 3,60-3,65 zostanie utrzymany i zobaczymy dolara w rejonie 3,80 czy złotówka będzie się dalej umacniać.
Cieszyć się można bo dolara udało się kupić i teraz wystarczy czekać na pojawienie się ryzyka na rynku.
Najbliższe poziomy na które warto patrzyć to 3,50 i 3,40. To było by szaleństwo jeżeli odnotujemy je w czerwcu, ale jak wiadomo rynek nie ma ograniczeń.
W Polsce zaczął się długi weekend więc jest czas na lekturę:) Dolara udało się kupić w kwietniu i tak jak pisałem poziom 3,77 został osiągnięty. Póki co zatrzymał dalsze spadki na USDPLN. Miesiąc się zakończył.
Jeżeli EURUSD będzie dalej rósł to USDPLN będzie spadać niżej więc będzie kolejna okazja do zakupu, ale scenariusz bazowy to wzrost do min. 3,88 i sprzedaż dolara. Jak pojawi się ryzyko takie poziomy szybko zobaczymy.
Zleceń kwietniowych nie zmieniamy. Jako, ze mamy maj to powiedzenie sell in may and go away możę się zrealizować:)
Patrząc na wykres tygodniowy można dopatrzyć się formowania RGR, ale do tego potrzeba ceny 3,68.
Tak jak pisałem w marcu ryzyko się pojawiło i mieliśmy dolara nawet powyżej 3,90 zł.
Można założyć, że kolejny poziom to min. 4,10 zł, ale do tego są potrzebne dalsze spadki na EURUSD w kierunku 1,15.
Na kwiecień rejon 3,77 zł to pierwszy mocny poziom. Dla aktywniejszych 3,83 zł. Dla konserwatystów rejon 3,69 zł.
Dolar w marcu ma szansę na wzrosty, bo rośnie ryzyko na rynkach.
Uważam, że możemy zobaczyć nawet 3,90 zł za dolara.
Kupujemy zawsze jak najtaniej więc 3,65 i niżej warto rozważać.
W lutym kupujemy dolara po 3,65. Każda niższa cena też jest warta uwagi.
W długim terminie szanse są nawet na 3,40.
Sprzedawać będziemy próbować min. 10 groszy wyżej od ceny zakupu.
Ach ten dolar można by powiedzieć. Gdy wydawało się, że już zaczynamy spadki na 3,50 doszliśmy prawie do 4 zł. Wszystko za sprawą słabnącej złotówki. Kupujący Euro mają za to powód do zadowolenia: 4,38 to piękna cena, aby to euro sprzedać. Dolar jak nic się nie zmieni może pozostać między 3,80 – 4,15. Wszystko zależy od nastrojów, bo te nie są najlepsze za sprawą ciągłych ceł w ramach wojen handlowych. Nic to dla nas nie zmienia, zarabiać wciąż będzie na dolarze można, ale nie na lokatach tylko na kursie. Jeżeli FED obniży jeszcze 2 razy stopy procentowe to lokaty będą bardzo marne. Jeśli chodzi o Euro to poniżej 4,24 jest cała masa kupujących a i najbardziej niecierpliwi czekają już w rejonie 4,28.
Co za diametralna zmiana polityki w USA. Kto w zeszłym roku myślałby o obniżkach stóp w USA. Absolutnie nikt. Tak więc czas na taniego dolara vs pln. Cena 3,50 i niżej powinna być już w tym roku. Absolutne szaleństwo na obligacjach i wreszcie Euro/Pln poniżej 4,25 tak więc można coś kupić na wakacje. Kto jeszcze nie sprzedał dolara może nie mieć już okazji na 3,80, chyba, że pojawi się ryzyko lub inflacja.
Dolar nie daje za wygraną, ale poziom jest już osiągnięty. Eurodolar przebił się na nowe minima i jestem w stanie uwierzyć, że 1,0950 zobaczymy co by dawało dolara w rejonie 3,90. Wyżej możemy zobaczyć 4 zł w przypadku znacznego ryzyka na rynku. Dobre dane z USA mogą wspierać podwyżki stóp obawie przed większą inflacją, ale na razie póki co się na to nie zanosi. Wszystko zależy od danych. Na Euro bez zmian praktycznie w miejscu. Powinniśmy wreszcie zobaczyć 4,25 jeżeli na rynkach będzie spokój.
Wykres USD/PLN
Dolar dostał silny argument za osłabieniem( brak podwyżek w USA) w związku z zauważalnym spowolnieniem gospodarek. Wygląda na to, że czas najwyższy, aby ruszyć kierunku 3,40. Póki co nie zakładam, aby ruch był szybki ze względu na dużą ilość niepewności na rynkach. Stawki na dolara uległy pogorszeniu, ale na kursie będzie można zarabiać. Na Euro wciąż 4,26 jest barierą nie do przejścia, ale każde niższe poziomy będą okazją do zakupów.
Pogląd na dolara się nie zmienia. Cena 3,40- 3,50 powinna wystąpić w tym roku. Wszytko zależy od EUR/USD. Fakt jest taki, że prognozy instytucji to EUR/USD na poziomie 1,23. Oczywiście nie można być tego pewnym, ale przy obecnym nastawieniu Donalda Trumpa do szefa Fedu jest to dość mocno prawdopodobne. Posiadacze dolara, którzy nie go jeszcze nie sprzedali ryzykują stratę w rejonie 10%. Trochę może ją zmniejszyć dobra lokata w USD, która potrafi oscylować nawet w granicach 3% rocznie. Oczywiście może się zdarzyć także, że dolar będzie po 4,60 co wynika z analizy, ale nie jest to scenariusz bazowy ponieważ trend na EUR/USD jest wciąż wzrostowy a kurs zatrzymał się idealnie na poziomie wsparcia. Podsumowując dolar jest obecnie najlepszy do trzymania jako gotówka, bo wysokie stopy procentowe w USA zapewniają dobre oprocentowanie, ale trzeba pamiętać, że wszyscy, którzy kupili dolara w zeszłym roku i planują znowu zarobić będą chcieli kupić go jak najtaniej.
Wykres USD/PLN w skali miesięcznej
Treść powyższej analizy jest tylko i wyłącznie wyrazem osobistych poglądów jej autora i nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715). Analiza nie spełnia wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawiera konkretnej wyceny instrumentu finansowego, nie opiera się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określa ryzyka inwestycyjnego. Jest tylko i wyłącznie osobistą opinią autora. Zgodnie z powyższym serwis inwestory.pl. oraz autor nie ponoszą jakiejkolwiek odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podejmowane na jej podstawie.
Na dolarze mamy podwyższoną zmienność, ale kurs nie robi na razie nowych szczytów ani dołków. Donald Trump narzekający na FED powinien osłabiać dolara, natomiast podwyżki stóp go wzmacniać. Najbardziej prawdopodobny jest trend boczny. Chętni na zakup dolara są w rejonie 3,40 a pierwsi sprzedający w rejonie 3,90.
Na EUR/PLN także trend boczny. Kupujący czekają w rejonie 4,20 a pierwsi sprzedający powyżej 4,35.
Treść powyższej analizy jest tylko i wyłącznie wyrazem osobistych poglądów jej autora i nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715). Analiza nie spełnia wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawiera konkretnej wyceny instrumentu finansowego, nie opiera się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określa ryzyka inwestycyjnego. Jest tylko i wyłącznie osobistą opinią autora. Zgodnie z powyższym serwis inwestory.pl. oraz autor nie ponoszą jakiejkolwiek odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podejmowane na jej podstawie
Dolar osłabł zgodnie z analizą, ale 3,45 jeszcze nie mamy. Najtaniej można było kupić dolara po 3,65. Scenariusz idealny to nadal zejście niżej i wygenerowanie kolejnej fali wzrostowej w rejony 3,90. Dużo zależeć będzie od Donalda Trumpa, który zapewnia nam zmienność.
Euro do złotówki idealnie doszło do poziomu 4,41 i nastąpiła gwałtowna realizacja zysków inwestorów, którzy kupowali euro taniej. Obecnie Cena 4,26 jest już okazją do kupowania, ale możemy być jeszcze niżej. Prognozy były nawet na 4,50, ale raczej widziałbym tutaj trend boczny. Jedyna opcja wyżej to wzrost ryzyka.
Dolar cały czas silny, ale na razie nie ma ceny do zakupu więc można poczekać tym bardziej, że EUR/USD wygląda wzrostowo. Założeniem jest cena 3,45 w najbliższym miesiącu. Lokaty w dolarze amerykańskim są już powyżej 2,3% a jeszcze 2 podwyżki stóp procentowych przed nami jak dobrze pójdzie. Dolar będzie w najbliższych latach najlepszą formą lokowania oszczędności ze względu na bezpieczeństwo i oprocentowanie. Dodatkowo można będzie zarobić na wahaniach kursu.
Euro zaskakuje wzrostem, poziom 4,37 został osiągnięty a możemy być jeszcze wyżej. Cena do zakupu to rejony 4,20. Większość już pozbywa się euro, bo cena jest atrakcyjna. Prawdopodobieństwo, że pójdziemy wyżej jest stosunkowo małe.
Trzeba było czekać cierpliwie na mocnego dolara🙂 tak można najkrócej podsumować rajd jaki mamy za sprawą oczekiwań 4 podwyżek stóp procentowych w USA. W najbliższym czasie będziemy ze względu na dużą ilość obowiązków zamieszczać analizę raz w miesiącu. Można się spodziewać, że dolar skoryguje ostatnie wzrosty i w rejonie 3,45 można się pokusić o zakup tej waluty. Jeżeli będziemy dalej rośli to celem będzie poziom 4,30, ale nie stanie się to w krótkim czasie.
Na Euro także osiągnięty poziom 4,30 . Teraz czekamy na min 4,24 aby kupować lub wyżej aby sprzedawać.
Dolar na wykresie D1 utrzymał trend wzrostowy i dotarł do 3,49. Celem długoterminowym może być 3,75, ale czeka nas jeszcze walka o pokonanie średniej kroczącej na wykresie tygodniowym.
Na Euro także piękne wzrosty. Celem jest 4,30.
Wygląda na to, że dolar będzie rósł. EURUSD porusza się w kanale i powinniśmy testować jego dolny poziom. Może to oznaczać 3,47 na USD PLN. Wzrost ryzyka lub wyższa inflacja może szybko spowodować wzrosty.
Euro podobnie jak dolar prawdopodobnie znalazło dołek. Raczej niżej już nie będziemy. Kupować warto, bo celem może być 4,30.
Za nami spokojne święta. Donald Trump wprowadza nowe cła. Na jego wystąpieniu naprawdę czuć, że jest się obywatelem USA. Amerykanom może się to podobać. Dolar po słabych NFP na razie pozostaje w miejscu. Z drugiej strony dwumiesięczny wynik zatrudnienia jest bardzo dobry i dolar ma szansę się umocnić. Potrzebna jest wyższa inflacja, aby szybko ruszył do góry.
Na euro większe ruchy niż na dolarze co jest rzadkością:) Jednak także mizernie. Już niedługo powinniśmy być w rejonie kupna czyli 4,15 i niżej. Celem jest nadal rejon 4,30.
Za nami FED i na rynku bez zmian. Podwyżka stóp za nami i będę kolejne dwie w tym roku. Lokaty w dolarze są już ponad 2% więc są lepsze niż w złotówce. Bardziej jastrzębich komunikatów nie ma więc i dolar nie poszedł mocno do góry. Wydaje się jednak, że na 3 zł nie będziemy spadać w tym roku. Ceny do zakupu są idealne w rejonie 3,30. Realizacja zysków to 3,60.
Na euro zobaczyliśmy 4,24 i celem jest nadal 4,30. Chętni na kupno powinni szukać okazji po 4,15.
Dolar rośnie w siłę przed marcowym posiedzeniem FED. Wszyscy liczą na kolejną podwyżkę stóp procentowych. Tak się pewnie stanie i lekkie umocnienie dolara można założyć. Poziom 3,47 powinien zostać osiągnięty. Wszystko wskazuje na to, że trend na dolarze już się zmienił na wzrostowy. Teraz trzeba obserwować czy umocnienie będzie szybkie a to zależy od komunikatu szefa FED.
Euro pnie się systematycznie do góry i nowe szczyty powinny być kwestią czasu. 4,30 to poziom w który będziemy celować i tylko formacja objęcia może zmienić coś na rynku.
Stało się: cła wprowadzone, a dolar na razie nie słabnie. 3,47 wydaje się w zasięgu w najbliższym czasie. Jeżeli ktoś jeszcze dolara nie kupił to rejon 3,25-3,30 byłby idealny. Znakomite dane NFP na razie nie umocniły dolara, bo nie ma wyższej inflacji. Jeżeli ta się pojawi dolar ruszy do góry.
W przypadku euro zrobiliśmy nowe szczyty, ale kurs na razie nie ma siły iść wyżej, więc można założyć konsolidację. Ryzyko wróci do euro za sprawą włoskich wyborów i problemów banków. Kupno warto rozważyć poniżej 4,15.
Dolar po 3,44 był przez chwilę, ale pomysły Donalda Trumpa na temat ceł zawróciły umocnienie. W najbliższym czasie jest jeszcze szansa na nowe dołki na dolarze, ale zależy to od poprawy sentymentu na rynku, bo ryzyko i spadki giełd z zeszłego tygodnia muszą zostać wymazane. Jeżeli ryzyko pozostanie jest to już ostatni moment na kupno dolra w dobrej cenie. Wygląda na to, że 3 zł jednak nie zobaczymy.
Na euro podobnie czyli wzrost ryzyka oznacza wzrost kursu. Raczej na spadki się nie zanosi a celem będzie min. 4,29.
Zgodnie z przewidywaniami dolar umocnił się w zeszłym tygodniu. Wygląda na to, że zaczynamy zmianę, ale do potwierdzenia potrzeba jeszcze 1 tygodnia solidnego wzrostu. Posiadacze dolara powinni być raczej zadowoleni, bo możemy dojść do 3,80 jednak do tego potrzebna jest wyższa inflacja w USA.
Także euro wgląda dobrze w kontekście wzrostów. Celem będzie 4,29. Jednak tutaj potrzebujemy wzrostu awersji do ryzyka.
Wyższa inflacja w USA spowodowała zupełnie odwrotną reakcję na USD/PLN, bo dolar powinien się umocnić. Ewidentnie rynek myśli o czymś innym. Można założyć, że zwiększenie deficytu budżetowego w USA sprawi, że wzrośnie popyt wewnętrzny. Za nim wzrośnie inflacja i w związku z tym oczekiwania większej ilości podwyżek stóp procentowych. Rynek powinien to zacząć wyceniać co spowoduje droższego dolara. Możliwe, że już w tych najbliższych tygodniach zmienimy trend spadkowy na wzrostowy. Na daną chwilę warto obserwować co się będzie działo.
EUR/PLN bez zmian choć wzrost ryzyka dał możliwość zarobienia paru groszy na wzroście do 4,20. Kierunek to wciąż 4 zł, ale przy dalszych wzrostach ryzyka będziemy szybko przekraczali 4,20. Zakupy powinno się dokonywać w rejonie 4,10-4,13.
Idealnie sprawdziła się analiza z zeszłego tygodnia i mamy dolara na poziomie 3,43. Celem jest 3,50 i to na razie może być poziom który będzie ciężko pokonać. Warunkiem pokonania tego poziomu jest dalszy wzrost ryzyka, które pojawiło się na rynku. Oficjalnie nic się nie dzieje, nikt nic nie pisze, więc kryzysu jeszcze nie ma. Po krachu na giełdach pojawiły się różne opinie o przyczynach. Żadna nie jest zbyt logiczna. Jedno jest pewne jeżeli złotówka słabnie to znaczy, że coś jest na rzeczy. Trzeba poczekać około 2 tygodnie na rozwój wypadków.
Na parze EUR/PLN sytuacja identyczna: wzrost ryzyka – ucieczka od złotówki. Celem jest 4,35 jeżeli ryzyko będzie rosło.
W zeszłym tygodniu bardzo dobre dane z USA wsparły dolara. Powinniśmy zobaczyć w najbliższym czasie cenę 3,40. W dalszym ciągu trend mamy spadkowy i więcej argumentów przeważa za ceną 3 zł za dolara. Pozycje krótkie można otwierać w rejonie 3,50.
W przypadku EUR/PLN jest szansa na większe odreagowanie, ale pozycje krótkie były otwierane już w piątek. Celem dla Euro nadal jest poziom 4 zł. Jeżeli pokonamy poziom 4,17 możemy być świadkami większego ruchu w kierunku 4,29. Musiałby wystąpić wzrost ryzyka, aby taka analiza Euro się sprawdziła w krótkim terminie.
Dolar porusza się zgodnie z trendem w kierunku 3 zł. Uwaga skupia się jednak na Donaldzie Trumpie, który powiedział, że dolar będzie stawał się coraz silniejszy. Czy to będzie punkt zwrotny na rynku – jest na to duża szansa. USA nie eksportuje za dużo więc po co komu słaby dolar? Komentarze władz o kursie waluty wywołują oskarżenia USA o łamanie zasad międzynarodowego handlu, bo kurs waluty nie jest przecież przedmiotem działania FED-u. Jednym słowem będzie ciekawie. Jeżeli zobaczymy USD po 3 zł to lepiej mieć już gotowe środki na zakupy:) Póki co korekta do 3,40 jest obowiązkowa.
Na EUR/PLN także nowe dołki, kupować można po 4,10. Trend nadal spadkowy.
Za nami spokojny tydzień na rynku USD/PLN. 3,39 to na razie najniższy poziom od bardzo dawna. Jastrzębie komentarze z ECB wpływają na umocnienie EUR/USD a w ślad za tym idą spadki kursu USD/PLN. Czy będziemy niżej to już raczej nie ma co pytać – to jest tylko kwestia czasu. Jedynie ryzyko odwróci sytuację.
Na EUR/PLN sytuacja bez większych zmian, możliwe, że zobaczymy 4,22, ale wciąż warto zawierać transakcje zgodnie z trendem spadkowym i kierunkiem 4 zł.
Mamy nowe poziomy minimalne na USD/PLN. Wszystko za sprawą przełamania poziomu 1,2080 na EUR/USD. Czy to początek zmian na rynku dolara zobaczymy w najbliższych tygodniach. USD/PLN idealnie potwierdził poziom 3,51 jako opór i droga w kierunku 3 zł jest otwarta. Jeżeli na rynku nie pojawi się ryzyko to jest na to szansa. Rynek wycenia prawdopodobny wcześniejszy koniec QE w strefie euro. Jak stanie się to faktem odbędzie się realizacja zysków. Zakup dolara należy robić z jak najniższych poziomów, rejon 3,30 będzie odpowiedni. Na poziomie 3,52 czekają sprzedający.
EUR/PLN także idealnie potwierdziło poziom 4,18 i celem jest 4 zł. Jeżeli pojawi się ryzyko zobaczymy 4,29.
Witamy w nowym roku. Na rynku walutowym ciąg dalszy umocnienia złotówki. Podobno nasz rząd maczał w tym palce pod koniec roku. Nie zmienia to faktu, że ten rok będzie bardzo ciekawy dla USD/PLN. Eurodolar jest na samym szczycie, ale ma problemy z pokonaniem oporu na 1,21. Jeżeli będzie dalej rósł można się spodziewać USD/PLN nawet po 3 zł w roku 2018. Czy to będzie lawinowy spadek czy długi okres konsolidacji tego nie wiadomo. Biorąc po uwagę, że USD/PLN spadł w ciągu roku z 4,26 na 3,44 korekta jest aż obowiązkowa, ale były już w przeszłości większe ruchy więc póki co inwestujemy zgodnie z trendem i kierunkiem 3zł.
EUR/PLN także zaliczył kilka tygodni spadku i kierunkiem jest 4 zł czyli cena nie widziana od bardzo dawna. Cena do zakupu jest już atrakcyjna, ale trend jest nadal spadkowy.
Stopy procentowe w górę, w 2018 roku kolejne podwyżki w USA więc dolar powinien iść do góry. Na razie jednak doszedł do oporu i nie widać chęci do wzrostów. Jeżeli spadnie na 3,52 i niżej to warto go kupić, a docelowo 3,65 jest celem. Czasami świąteczna mniejsza płynność sprawia, że są duże ruchy więc warto zerknąć na rynek przed świętami. Pamiętam taką wigilię gdzie było + 10 gr na tej parze walutowej.
Euro poszło trochę do góry, ale szybko zadziałały zlecenia na spadek i kończymy tydzień na 4,20. Najlepiej kupować w rejonie 4,17 i niżej. Celem będzie 4,30 jeżeli pojawi się ryzyko.
Proudly powered by WordPress | Theme: Wallstreet by Webriti